Nagość i Gołość jej królewskiej mości. || 108.00km
Po kolei....
Sklep sportowy Martes Sport - to tam podjąłem pracę. Będę pracował w nowo otwieranej galerii północnej koło ratusza Białołęka. Obecnie wszyscy pracownicy, łącznie ze mną szkolą się stacjonarnie w wyższej szkole butów i obuwia na wydziale klipsowania i metek. Nasze studia są zaoczne, bo pomagamy obsłudze istniejącego już sklepu.
Co nowego?
Praca zmianowa, głównie po 12h, czyli 15 dni wolnego w miesiącu. Zaleta? Wada? Nie wiem ocenię z czasem. Ogólnie robię potem dwa dni przerwy znów ze dwa dni robię itp... Wyjątkiem będzie najbliższy czas, bo wchodzimy na galerię i tam "ciurkiem" przez 2 tygodnie będziemy od zera zatowarowywać sklep.
Co mają?
Sklep to sporotowa siecióka od rowerów, przez narty, rolki hulajnogi i wszelkiej maści ciuszki plecaki i inne takie. Coś w podobnie jak go sport, czy intersport. Jak będziecie potrzebowali czegoś sportowego - zapraszam.
Rowerowo odpoczywałem, a do pracy jeździłem hulajnogą. Miało to na celu zregenerowanie się po maratonie, ale i warunki gdzie obecnie się szkole, średnio pozwalają na przyprowadzanie roweru. Zdecydowałem więc , że do jazd na hulajnodze pozwoli odpocząć i zregenerować się nieco.
Hulajnogą fajna sprawa, sporo to szybsze od chodzenia i w sumie wszędzie można wejść. Nawet do carefoura na zakupy poszedłem z hulajnogą. Nikt ie protestował. Po sklepie, co prawda nie jeździłem, ale przynajmniej odszedł mi problem jej przypinania, czy przechowywania.
Praca zmianowa to z jednej strony trudna sprawa, bo jednak na nogach jestem cały dzień, ale ilość godzin musi się zgadzać i po kilku dwunastkach w pracy są dni przerwy, nawet kilka. Ja jeden z tych dni wykorzystałem właśnie rowerowo. Rano na zakupy, a potem, gdy już wszystko było ogarnięte, wybrałem się na wycieczkę.
Rower ogołociłem z bagażników i założyłem mu dawne czerwone opony rubinio. Jakoś dawniej je kupiłem, ale szybko na nich gumy łapałem i lekko przytyrane były. Potem jakoś wisiały na haku. Wybór koloru wpadł mi jakoś przypadkiem aby ożywić nieco zmęczoną sezonem Shannon. W sumie ładnie wygląda rowerek.
Plan był na solidne 150km, ale już na trasie do Nowego Dworu Mazowieckiego wpakowałem się na jakieś gówno i rozciąłem oponę, a co za tym idzie, dętkę również. Musiałem zmienić, i tym samym już na starcie zostałem bez zapasowej dętki. Decyzja zapadłą, że wrócę do domu i uzupełnię zapas, aby nie dymać z buta na pieszo jak bedę 80km od domu.
Swoje koła skierowałem do Chrcynna koło Nasielska. Nowy asfalt na tym odcinku ułatwił jazdę na najbardziej dziurawych odcinkach.
Finałem mojej rowerowej eskapady jest Serock i rynek. A tam perełka drewniana. Dom drewniany pośród murowanych kamienic.
Na plaży jem sobie pyszne lody i chowam się od słońca pod parasolką.
Trasę zamykam przez Nieporęt i ulice Małołęcką po drugiej stornie kanału. Trasa wyszła przyjemną, choć dystansu spodziewałem się nieco wiekszego. W sumie nie żałuję, bo był i relaks i pedałowanie.
W uszach odkryłem nową formę słuchowiska. To tzw. PODCASTY coś jak audycje radiowe na jakieś fajne tematy. pełno tego za darmo w internecie. Obecnie słucham podcastów "koło roweru" na tematy około rowerowe, są też fajne nagrania "mała wielka firma" o przedsiębiorczości, czy "kropka nad M" znów o sporcie. Jak się człowiek zagłębi w te podcasty to duża biblioteka multimediów się wyłania.
Polecam wam tę formę audiobooków, bo można się nawet nowych rzeczy nauczyć i poszerzyć swoją wiedze, no z przedsiębiorczości, czy innych dziedzin.
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew