Upalna jazda na Shannon. Udało mi się jedynie 35 kilometrów zrobić, choć solidnie pedałowałem i nie była to leniwa przejażdżka. DO maratonu podróżnika już ostatnie kilka dni. Uświadomiłem sobie nawet, że trasa ma 550 km nie zaś 500 jak mi się zdawało wcześniej. Dziwne uczucia towarzyszą temu startowi w tym roku. Tras przygotowawczych wcale nie zrobiłem, a czasu na jazdę mimo, że było dużo - totalnie nie spożytkowałem na długie przebiegi.
Chyba liczę na to, że doświadczenie i dość płaska trasa załatwią sprawę trudności i wszystko skompensuje się w całkiem udaną imprezę. Jedzie ze mną też Piotr z PATOLOGII, więc o ile się uda całość trasy pokręcimy wspólnie. Ostatnio takie poczynania dały efekt w mp 2017.
Zapraszam do śledzenia mojego profilu na SMS-owej relacji choć więcej chyba będę na fejsie pisał niż w sms. Jak wrócę dzisiaj z pracy apdejtuje linki abyście mieli łatwy dostęp do mojego facebookowego konta (nawet dla niezalogowanych). Mam zamiar wrzucać tam również zdjęcia, więć może być co oglądać.
Znacie mnie z bikeloga jako Księgowy, ale tak naprawdę nazywam się Adam. Jestem grzesznikiem i grzeszę "cyklicznie" od 2007 roku. Nigdy nie wygrałem, żadnego maratonu, ani nie zdobylem podium w niczym co mogłoby sie kwalifikować, choćby do medialnego szumu ale mam kilka rzeczy, które uważam za swoje małe "zwycięstwa"
Moje skromne osiągnięcia.
Najwięcej kilometrów po górach: 300km i 4000m przewyższeń w 24h.
Najwięcej km z sakwami: 255km w 24h 2007r. Szwecja
Najwięcej km w 24h: 503km czerwiec 2014
Najwięcej km "na raz": 528km w 25h25minuth 2014 r.
Najniższa temperatura w jakiej jechałem: -22stopnie
Najwięcej km w silnym mrozie: 100km przy -18stopniach
Łączny przebieg od 2007 - 101 tysięcy kilometrów.