Szybki wyjazd 3 maja. Od rana jakoś nie było
chęci na rower dopiero po południu po obiedzie zdecydowałem się ruszyć.
Pogoda jak to na majówkę delikatnie mówiąc do zupy. Przynajmniej nie
padało. Zanotowany koszyk ma bidon pod ramą jest niebezpiecznie blisko
przedniego koła i przy mocnym ugięciu widelca lekko ociera o Koło.
Trzeba będzie to przemyśleć i zobaczyć jak to będzie gdy założę tam
bidon.
Znacie mnie z bikeloga jako Księgowy, ale tak naprawdę nazywam się Adam. Jestem grzesznikiem i grzeszę "cyklicznie" od 2007 roku. Nigdy nie wygrałem, żadnego maratonu, ani nie zdobylem podium w niczym co mogłoby sie kwalifikować, choćby do medialnego szumu ale mam kilka rzeczy, które uważam za swoje małe "zwycięstwa"
Moje skromne osiągnięcia.
Najwięcej kilometrów po górach: 300km i 4000m przewyższeń w 24h.
Najwięcej km z sakwami: 255km w 24h 2007r. Szwecja
Najwięcej km w 24h: 503km czerwiec 2014
Najwięcej km "na raz": 528km w 25h25minuth 2014 r.
Najniższa temperatura w jakiej jechałem: -22stopnie
Najwięcej km w silnym mrozie: 100km przy -18stopniach
Łączny przebieg od 2007 - 101 tysięcy kilometrów.