Legionowska Katorga - relacja foto | Księgowy

Legionowska Katorga - relacja foto || 13.00km

Poniedziałek, 7 września 2020 · Komcie(3)
Dzień wstawał powoli, a za oknami była jeszcze gęsta mgła, gdy kończyłem popijać kawę. W głowie kłębiło się tysiące myśli, co jeszcze trzeba przygotować, o czym jeszcze pamiętać. Wszystko to co we mnie siedziało od wielu miesięcy miało eksplodować tego dnia. Impreza Legionowska Katorga - czas start!


Biuro stawiamy brodząc butami w porannej rosie. Mgła nadal dominuje, ale kolejne godziny przynoszą transformację pogody. szarość ustępuje miejsca pięknemu słońcu! W biurze pojawiają się pierwsi zawodnicy i zawodniczki. Dopełniamy biurokracyjnych formalności. Są rozmowy śmiech wielu zawodników zna się poza imprezą, więc nasz Event jest okazją aby się spotkać i porozmawiać.
Zaraz po wydaniu pakietów startowych robię odprawę techniczną dla rowerzystów. Opowiadam o niuansach trasy i przestrzegam przed zagrożeniami na jakie powinni uważać. Wszystko przebiega sprawnie, i już po godzinie 10:00 ruszają na trasę.

Gdy tylko kurz spod kół rowerów opada w oddali, Ania przygotowuje ludzi do marszu i biegu wspaniałą rozgrzewką. Wszystkie nogi i ramiona aktywują się do pracy. Gra muzyka a na twarzach wszystkich widać uśmiechy i moc energii, którą chcą wyzwolić!

Ostatnie odliczanie i poszli/pobiegli.

Dla organizatora puste biuro zawodów to taka pauza i chwila na zebranie myśli. Czy wszystko im powiedziałem, czy na pewno oznaczenia na trasie są wystarczające? Jest lekkie podenerwowanie. Musi być, bo to ono motywuje mnie do działania, to ono sprawia, że wystrzelają w głowie nowe pomysły. Czas mija nieubłaganie i zanim się spostrzegam na mecie pojawiają się już pierwsze osoby z biegu oraz nordic walking. Jak ten czas leci - poimy i karmimy - Uśmiech, radość wesołość! Ludzie opowiadają o trasie, opisują swoje wrażenia. Energia z jaką wracają jest przeogromna. Gdzie te stracone siły? Gdzie zmęczenie? Nie ma!

Biuro żyje i czeka z niecierpliwością na rowerzystów. Dystans 75 kilometrów zajmie im na pewno sporo więcej czasu niż biegaczom i maszerującym pokonanie 10km. Do biura docierają rodziny z dzieciakami. Robi się piknikowo. Dwie przyczepki rowerowe i czwórka brzdąców hasa po łące. Jest ciepło więc zarządzamy piknik na trawie.

Około godziny 15 zaczynają docierać na metę rowerzyści z długiego dystansu. Pośród zmęczenia i znoju pierwsze co rzuca się w oczy to radość.











Grupki zjeżdżają jedna po drugiej. Znów robi się gwarno, są dyskusje i wymiany wrażeń. Trasa wymagająca dla jednych, dla innych nieco łatwiejsza. Odczucia są różne, jak i różne nastawienie było przed startem. dla jednych to debiut inni to już bywalcy takich i podobnych imprez.



Wolno jeden po drugim zawodnicy rozchodzą i rozjeżdżają się do domów. Na niebie słońce ustępuje miejsca chmurom. Udaje się nam spakować biuro bez udziału deszczu. Ściana wody puszcza się dopiero, gdy wszyscy docierają do swoich mieszkań.


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:

Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew

Komentarze (3)

Będzie więcej i lepiej - już w styczniu

Ksiegowy 09:11 wtorek, 15 września 2020

Cieszę się, że Ci się udało.

yurek55 16:19 wtorek, 8 września 2020

Super :) Brawo za determinację i wykonanie :)

Trollking 20:52 poniedziałek, 7 września 2020
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa szakr

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]