Ostatnio pogoda jest dość wilgotna, co sprawia, że mój łańcuch wołał o pomstę do nieba. Mimo regularnego smarowania, wilgoć i zmielony piasek pokryły go mieszaniną brudu i zaschniętego smaru.
Czas było się zabrać za swój jednoślad i wyczyścić napęd, oraz nasmarować go.
Ostatnio odkąd pracuje w decthlon mam do czynienia z ich produktami i mile zaskoczył mnie smar na trudne warunki z ich oferty.
-> link bo nie umiem wkleić na stravie zdjęcia do tekstu.
Do tej pory używałem zielonego finisha, ale ten sezon jeżdżęjuż tylko na olejach z DEX`a i uważam, że mi wystarczają.
Dużo zalezy rzecz jasna jak smarujecie napęd.
A wy czym smarujecie swoje łańcuchy w okresie jesinno/zzimowym?
Zielonego finisha - od zawsze. Dobrym pomysłem jest również smarowanie olejem do pił łańcuchowych, ale jakoś nigdy nie aplikowałem tego swoim łańcuchom. Ważny jest też sposób aplikacji. Trzeba cierpliwe, ogniwko po ogniwku tym potraktować - najlepiej tylko rolki, po czym po całej operacji wytrzeć łańcuch - to teoria, a w praktyce, kiedy zaczyna rzęzić (albo kiedy Koledzy zwrócą uwagę podczas jazdy, że już tego słuchać nie mogą), to sobie o nim przypominam - nie bez znaczenia jest fakt, że jeżdżę na dwóch i co 600-700 kaemów zmieniam.
Znacie mnie z bikeloga jako Księgowy, ale tak naprawdę nazywam się Adam. Jestem grzesznikiem i grzeszę "cyklicznie" od 2007 roku. Nigdy nie wygrałem, żadnego maratonu, ani nie zdobylem podium w niczym co mogłoby sie kwalifikować, choćby do medialnego szumu ale mam kilka rzeczy, które uważam za swoje małe "zwycięstwa"
Moje skromne osiągnięcia.
Najwięcej kilometrów po górach: 300km i 4000m przewyższeń w 24h.
Najwięcej km z sakwami: 255km w 24h 2007r. Szwecja
Najwięcej km w 24h: 503km czerwiec 2014
Najwięcej km "na raz": 528km w 25h25minuth 2014 r.
Najniższa temperatura w jakiej jechałem: -22stopnie
Najwięcej km w silnym mrozie: 100km przy -18stopniach
Łączny przebieg od 2007 - 101 tysięcy kilometrów.