Obiecałem sobie że będę teraz troszeczkę więcej pisał i że każdy mój przejazd będzie w jakiś sposób przeze mnie skomentowany. Przez wiele lat pisałem bloga potem życie codzienne trochę zgasiło ten zapał. Ostatnio się mocno zaniedbywałem z tym tematem ale teraz kiedy jest jesień zima i jest trochę więcej czasu to mam nadzieję że wycieczki które uprawiam będą nieco dokładniej skomentowane przeze mnie. Dzisiaj do pracy ruszyłem w lekkim deszczu. Na niebie chmury ale las jest kolorowy zaczyna się robić czerwoną żółto i brązowo. Dużo bardziej wolałbym gdyby świeciło słońce ale nie można mieć wszystkiego. Będzie już prawie rok z hakiem jak zachorowałem na chorobę reumatyczną. Jesień nie jest dobra dla moich stawów i niestety ten okres szarugi powoduje że moje kończyny troszeczkę bardziej mi doskierają. Jazda na rowerze dalej sprawia mi przyjemność dlatego korzystam z dobroci roweru elektrycznego który pozwala mi poruszać się bez mocnego obciążania stawów. Udało mi się w końcu po roku czasu całkowicie oddać sterydy i jestem teraz na innym leczeniu. Okres ze sterydami był o tyle lepszy że tamte leki lepiej ochraniały moje stawy i nie czułem aż tak bólu. Teraz biorę inne i one są lepsze dla mojego zdrowia ale mam wrażenie że choroba trochę tak jak przez kalkę prześwituje. I daje czasem o sobie znać W takie dni szare bure i zimne poranki.
Obrazek na górze strony stanowczo przeczy tytułowi "Przez leśne szarości". Jesień na nim jest kolorowa, słoneczna i bucha wręcz radością. PS. Do kiedy będziesz na ul. O. ?
Znacie mnie z bikeloga jako Księgowy, ale tak naprawdę nazywam się Adam. Jestem grzesznikiem i grzeszę "cyklicznie" od 2007 roku. Nigdy nie wygrałem, żadnego maratonu, ani nie zdobylem podium w niczym co mogłoby sie kwalifikować, choćby do medialnego szumu ale mam kilka rzeczy, które uważam za swoje małe "zwycięstwa"
Moje skromne osiągnięcia.
Najwięcej kilometrów po górach: 300km i 4000m przewyższeń w 24h.
Najwięcej km z sakwami: 255km w 24h 2007r. Szwecja
Najwięcej km w 24h: 503km czerwiec 2014
Najwięcej km "na raz": 528km w 25h25minuth 2014 r.
Najniższa temperatura w jakiej jechałem: -22stopnie
Najwięcej km w silnym mrozie: 100km przy -18stopniach
Łączny przebieg od 2007 - 101 tysięcy kilometrów.