To była ciężka noc. Śniły mi się jakieś głupoty, powódź połączona w. Counter-Strike, była tama i strzelanie do jakichś grup i walki w okopach. Nie wiem skąd te głupie sny.
Zamknęliśmy temat katorgi a wszystkie zakupy dotarły do osób zainteresowanych tj domu Samotnej Matki i Dziecka w Legionowie. Teraz biorę się za zimowy wyścig zamkowy.
Mam ustalony już punkt żywieniowy w Ciechanowie. Paradoksalnie jeszcze nie dostałem odpowiedzi od urzędu gminy w Wieliszewie 😆 dla wielu samorządów to bardzo odległe daty ten grudzień.
A wy macie już na grudzień plany 😇😆🤗😎🤣
Znacie mnie z bikeloga jako Księgowy, ale tak naprawdę nazywam się Adam. Jestem grzesznikiem i grzeszę "cyklicznie" od 2007 roku. Nigdy nie wygrałem, żadnego maratonu, ani nie zdobylem podium w niczym co mogłoby sie kwalifikować, choćby do medialnego szumu ale mam kilka rzeczy, które uważam za swoje małe "zwycięstwa"
Moje skromne osiągnięcia.
Najwięcej kilometrów po górach: 300km i 4000m przewyższeń w 24h.
Najwięcej km z sakwami: 255km w 24h 2007r. Szwecja
Najwięcej km w 24h: 503km czerwiec 2014
Najwięcej km "na raz": 528km w 25h25minuth 2014 r.
Najniższa temperatura w jakiej jechałem: -22stopnie
Najwięcej km w silnym mrozie: 100km przy -18stopniach
Łączny przebieg od 2007 - 101 tysięcy kilometrów.