Imć Zenon i jego Piruety!!! || 18.09km
I nerw mnie wziął dziś, gdy z słonecznego dnia wczorajszego nie zostało śladu. I poszedłem jej - tej pogodzie głupiej - nakopać. I powiedziałem jej do słuchu!!!
Oczywiście zaczeło kropić i się menda odpłaciła mi.
Na trasie do Chotomowa jadąc zacnie i miarowo napotykam istotę dwukołową zwaną potocznie rowerzystą. Trudno było waść pana zakwalifikować do żadnej ze znanych mi jednostek gatunku rowerzystów więc będe go określał mianem "Zenek".
Jadę więc ja patrze w mostek śle odpowiednie modlitwy na "k" i "h" w kierunku nieba pochmurnego i nagle gdym, łeb uniósł napotkałem obiekt mobilny. Zenek ciśnie przede mną. Jego prędkość znamionowa dość wysoka, jak na tego rodzaju konstrukcję samobieżne. Jedzie imć i pedałuje żwawo. Rozkładał przy tym kolana swe jakby miał za chwile mieć biopsję jąder. No szerzej się chyba nie dało.
Na liczniku miałem 25km/h więc obserwuje sytuacje z dala i trzymam odległość bezpieczną.
Obiekt Zenon, dostrzegł mnie i nieomal czołowo zderzył się z samochodem z przeciwka. Wszak praw fizyki nie oszuka. Musiał skręcić kierownicą odwracając się do tyłu. W jego psychice zaszedł jednak wielki i skomplikowany proces analityczny.
Prędkość wzrosła do 27km/h.
Jednak nie dał chłopak rady wytrzymać psychicznej dominacji mej odpuścił. Puścił kierownicę i odpoczywał.
Wtedy to się zaczęło! Jak nim bujało, jak on cały "chodził". No wyprawiał salta i piruety na tej drodze. To jechał prawie przy poboczu to znów nieomal środkiem pasa. No ja jechałem 4 -6 metrów za nim i bałem się o swoje zdrowie, gdyby delikwęt Zenek zechciał się wywrócić.
Wyprzedziłem go z zachowaniem bezpiecznej odległości i aż musiałem zjechać na drugi pas. W momencie zrównania się z nim chłopak aż palpitacji dostał i złapał za kierkę ratując sie przed upadkiem do rowu.
Został w tyle a na moim liczniku zagościło spokojne i miarower 30km/h
Ech ufo na drogach to straszna sprawa, strzeżcie się!!!
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew