KRYZYS... chyba mentalny jesienny czy inny jakiś. | Księgowy

KRYZYS... chyba mentalny jesienny czy inny jakiś. || 66.59km

Czwartek, 1 września 2011 · Komcie(0)
Kategoria Na uczelnie
Na uczelnie po raz czwarty w tym tygodniu. Jechało się zdecydowanie ŹLE. Mordując się na modlińskiej, zastanawiałem się czym u licha tak się zmęczyłem. Przecież to ja, ten sam JA jechałem przez wielkie Alpy, to ja naciskałem w upałach Włoskich...

I wiecie co? To był tam sam rower... i co? jechalo się koszmarnie. Wydawało mi się że rower nie przekąłda mojej siły z pedałów na napęd tak płynnie. Niby zębatki dojechane, niby kółka w przerzutkach także już zaczynają ćwierkać... ale niby to wciaż ten sam ja.

Czyżby dopadała mnie jesień, czyżby naprawdę schyłek kondycyjny przypadał na ten okres? Ludzie ludziska i święci pańscy, toż ja mam zaledwie 8800km;/ to nie powala.

Jako, że księgowy na mnie mówią i lubię analizować, to i na siodełku analizuje wskazania licznika. Zestawiam w głowie czas przejazdu odcinków i samopoczucie i słonce i fazy księżyca...Po wgłębnej analizie procesu przejazdu odkryłem co następuje.
* Przejazd odbywa się ciągiem,
* jedyne postoje trwają do 2 minut(sygnalizacja).
* Z czego większość postojów to 30 -40 sek na światłach podparcie się nogą. Nogą podparcie w dwóch opcjach występuje: jedną (lub dwoma zależy od systemu świateł).
* jazda była ze średnią wyższą niż na wyprawie,(20km/h niby na wyprawie na liczniku gości, ale avs wychodził o 3-4km/h niższy, tu średnie zadowalająco wyższe;D)
* zmiana pozycji na kierownicy - Mostek powędrował 2 podkładki niżej + chwyt wąski na środku wieczorami czuć jeszcze sztywność pleców.
* dojazdy w tym okresie (4 dni) obfitowały w 15km szutru co zwiększało wydatek energetyczny o dobre 10% na owym odcinku.
* wzrost wydatku energetycznego był odczuwalny bo średnia asfalt/szuter była identyczna. Jednym słowem, szuuterek nad Wisłą wyzwala we mnie maratończyka;P
* dojazdy posiadają premie górską, podjazd ma 0,68km z czego ma dwa podstromienia terenowe, najdłuższy odcinek podjazdu to asfalt. Mówię tu o wjeździe na skarpę wzdłuż trasy Alei Armi Ludowej.

no ufff... podsumowując - za mało jeżdżę aktywnie. Trening p 4 dniowy pewnie wzmocnił i ujawnił moje słabe strony, jednak czuje sie zmęczony:D A każdy powie, że trening to także odpoczynek i regeneracja, co niniejszym czynie


Do-Bra-Noc!!!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa luwse

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]