Dmuchawce Latawce WIATR!!! | Księgowy

Dmuchawce Latawce WIATR!!! || 53.97km

Czwartek, 13 października 2011 · Komcie(2)
Dziś nogi me skierowały się do Stolicy. Załatwianie spraw zajęło mi nie wiele, jednak dojazd... hmmm tu już było inaczej. O poranku z za okna widać było słońce, temperatura jednak nie była słoneczna. Na termowskazywaczu rtęciowym posadowionym za oknem ledwie 8-9stopni.

Cóż sprawy czekać nie mogły, więc o 9:30 ruszam na szlak. Ubrany w zimowe gacie, i bluzę i kurtkę. Jedzie się przyzwoicie, jednak jest mi o dziwo - Gorąco. Jeszcze na trasie przed Wawą, zastanawiam się , czy nie zawrócić i nie zmienić ubioru na coś cieńszego. Jest jednak za mało czasu na zmiany. Kurtka moja ma cale szczęście wystarczająco dużo wywietrzników. Jadę więc Modlińską i co światła gotuje się. No gdyby był mróz, to bym pewnie jak imbryk puchał i prychał.

Jesień czuło się nie tylko na asfaltowej ulicy wlotowej, w zasadzie tam najmniej się ją czuło. Samochody jak zawsze tak samo nudne jechały w sznureczkach. Prawdziwą jesienność czuć było dopiero na szutrowej rowerowo-pieszej drodze przy Wiśle. Jeszcze niedawno narzekałem tam na piasek a teraz pewnie niebawem cały szuterek na pewnych odcinkach przykryją liście. Już jest ich całkiem sporo a podejrzewam, że do końca przyszłego tygodnia będzie ich więcej bo zapowiadają przymrozki. Jednak nie w samych liściach jesień panie i panowie. Jesień na szuterku to głównie i przede wszystkim - PUSTKI. Ha widać już, że wiośniaki i piszczące łańcuchy poszły w sen zimowy do garaży i garażów i do piwnic.
I tak oto rozpoczyna się okres wymiatających i pogardliwie oprychiwanych rowerzystów zimowo-jesiennych. To na nas będą patrzeć spod oka z ironicznym uśmiechem marznący na przystankach ludzie. To na nas niebawem będą wymyślać spacerujący po szutrowych ścieżkach spacerowicze, bo przecież „sezon rowerowy się skończył a łoni jadą i jadą”, wreszcie to my będziemy brudzić w budynkach użyteczności publicznej swoimi jednośladami. To nasze liniowe ślady na klatce zaczną przeszkadzać sprzątaczkom i konserwatorom powierzchni płaskich. Aż wreszcie to my będziemy wzbudzać uśmiech idąc po korytarzu w „rajstopach” i dziwnie stukających butach. To na nas będzie zwrócone całe „quorum” ludu pracującego na korytarzach zakładów zarobkowych i uczelni.



Ech bycie rowerzystą wymaga nie lada poświęceń. To nieomal jak bycie celebrytą i gwiazdą medialną. Obserwując cały rowerowy jesienny półświatek, można by pokusić się o założenie serwisu plotkarskiego a`la pudelek. Swoją drogą ciekawe jak nazywał by się taki portal – pedałek.pl a może etka-manetka?

Wracałem do domu z Warszawy już pod mega wiatr. Mimo, że początkowo przegrzewałem się w drodze do domu zdecydowanie było mi zimno. Teraz na domiar tego wszystkiego czuje że moje otwory nosowe puściły wodę – cholercia za mało w zimnie śmigałem i teraz trza się hartować.


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:

Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew

Komentarze (2)

Dokładnie tak kolego - dokładnie tak!!!

Ksiegowy 08:36 piątek, 14 października 2011

i to mi się właśnie w byciu rowerzystą bardzo podoba, szczególnie zimowo - jesiennym :-)

grigor86 21:57 czwartek, 13 października 2011
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa arkij

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]