Współczynnik Mesjasza!!! || 37.00km
Na nogach od 5:59
Na chacie o 16:10
Na chodzie do teraz;P
Ogólnie jak o 16 wróciłem do domu to zanim ogarnąłem się i przebrałem to była prawie 17:05. Jazda 35km o tej porze może wydać się skokiem w ciemna otchłań. I w sumie nie wiele do tej ciemnej otchłani brakowało w zasadzie z: "Ciemnej otchłani" | miałęm ciemne choć sądząc po stanie nawierzchni ulic, niejedna otchłań także by sie znalazła.
Lampka bowiem moja wysiadła już w momencie wcale nie największych ciemności dając blask porównywalny z oświetleniem jakie generuje nokia 3510i. Gdy z minuty na minutę robiło się DARDKER i DARKER to przestało być fajnie.
Ogólnie odblaski na butach miałem. Na błotniku też paski naklejone odblaskowe były. No i bagażnik coś odblaskowego posiadał, ale... no właśnie to jedno małe ALE!!!
JA K-WA NIE ŚWIECE OCZAMI!!!
No więc jechałem w półmroku, przechodzącym w odmęty czeluści ciemnych zwanych potocznie: "drogami przez wsie". Niczym statek na oceanie przemierzałem ciemne bezkresy do wysp oznaczonych latarniami. Zasadą i główną cechą industrializacji wsi pozostały dwa niezmienne elementy.
Każda wioska ma mieć:
* Kościoł - Najlepiej tak wyjebany, żeby proboszcz z drugiej wsi zazdrościł.
* Latarnie w liczbie sztuk więcej niż zero. Gdy jednak wszystkie pieniądze ogół społeczny zostawi na kościelny przybytek i na fabie proboszcza, to na latarnie zostaje mało.
W ten sposób, okoliczne wsie szczycą się:
Kościołem w liczbie sztuk 1x i latarniach w licznie sztuk 1x.
No oczywiście są wyjątki:) Czasem jedną latanie a nawet kilka stawia proboszcz co by ludzie mu w grudniu swoich z rodzin na pasterkę przyprowadzili.
Wtedy wieś ma tzw dodatkowy współczynnik mesjasza (a jak wiemy Bóg jest Światłośćią) i posiada liczbę latarni w ilości sztuk
1x+Nx - Gdzie N współczynnik tacy, ni mniej ni więcej ile z tacy idzie na latarnie a ile na proboszcza uciechy:)
Efekt nie jest najgorszy, czasem nawet przez wieś da radę jako tako przejechać bo proporcje czeluści ciemnych i blasków jasności są w zbliżonych proporcjach.
Na niekorzyśc mą jednak było dziś to, że jechałem przez wsie z tylko jednym kościołem przy ulicy i z ubogim współczynnikiem tacy. Jak się więc łatwo domyśleć ciemność widzę ciemność
Co do samej jazdy - kondycyjnie jechało sie nad wyraz przyzwoicie. Słuchałem książki o wirusie:
a nogi przyciskały 23-25km/h. Jak na ten okres sezonu - i chłodny wieczór z wyjazdu jestem wielce zadowolony.
Mało nawet trochę, bo chciałoby sie więcej... cóż muszę dziś z tym żyć com wykręcił - Branoc:D
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew