Oczyścić duszę... || 50.48km
Cóż pewnie było we mnie po części z jednego i drugiego, nie potrafiłem jednak znaleźć sposobu aby ten stan doprowadzić do porządku.
Tłumaczymy sobie wszystkie nasze złe zachowania, więc i ja tłumaczę sobie swoje. Mi z pomocą przychodzi jesienna aura, mniej słońca lub może raczej krótsze dni, bo słońca w weekend nie brakowało.
Wstając dziś rano, czułem się sporo lepiej. Biorąc pod uwagę, że wczoraj cały dzień spędziłem leniąc się w łóżku od czasu doc czasu tylko opuszczając je aby coś zjeść, to ten poranek przywitałem w sporo lepszym nastroju.
W zasadzie do końca nie wiedziałem, gdzie mnie dzis wywieje. Jeszcze wieczorem myślałem, czy nie wyskocze, gdzieś hen w dal z wiatrem aby się oderwać od tego marazmu jaki mnie opanował, jednak gdy już stałem w ubraniu kolarskim, zdecydowałem jechać na uczelnie. Niejako kłóciło się to z moim wewnętrzyn rowero-zapałem, lecz poczułem, że takie "umartwienie" będzie najlepsze. Wsiadłem na rower i pojechałem.
Sama jazda nic takiego, poza tym, że na Żeraniu przebudowują nam ścieżkę rowerową i ruch puszczony jest już tak jak powinien a robotnicy szykują się do rozbiórki mostu obok. Kilka fotek i pognałem dalej.
Nie sama treść jazdy jest tu najważniejsza, lecz jej właściwości. Słuchając Audiobooka totalnie dałem odpocząć komputerowi pod skroniami, i chyba dobrze mi to zrobiło. Poczułem się sporo lepiej, a ochłodzony procesor, jakby zaczął przerabiać meta-dane nagromadzone przez kilka złych/gorszych dni. System mi się odwiesił i poczułem się lepiej
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew