6 Bieg policz się z cukrzycą || 0.01km
Niedziela, 8 stycznia 2012
· Komcie(0)
Dziś debiutowaliśmy z Agnieszką także jako biegacze. Ja w zasadzie debiutowałem, bo Agnieszka kiedyś była na 3 miejscu w biegu Nasielska na 8km. Więc tak naprawdę to był tylko mój debiut.Lichy ten dystans 5km pewnie dla wprawionych, ale zawsze coś. Dla mnie to życiówka!
Coś o biegu.
Ruszyliśmy razem z innymi. Nie wiedizałem jakie tempo mam trzymać więc biegłem jak pozostali, w miarę możliwości nie tracąc kontaktu z ludźmi jakich widziałem na starcie. niestety/stety okazało się, że są wolni - jak mi się wydawało i nawet niektórych wymijałem, co było budujące.
Pierwszy kryzys, to był kryzys cieplny. Zagotowałem się w okolicach Krakowskiego przedmieścia. Zdjęta bluza (wiatrówka z dużymi wywietrznikami) pomogła. Resztę biegu biegłem juz w krótkim rękawie. I tak było mi strasznie gorąco ;D
Nie wiem jak ludzie biegają w bluzach i kurtkach, ja w krótkim rękawie czułem się "w sam raz" a nawet trochę za ciepło.
W około 3/4 trasy zacząłem pierwsze interwały "marszowe". Mój organizm musiał odebrać to co swoje. Przerwy w biegu nie były długie. Szybki marsz trwał nie dłużej niż 1-2 minuty. W sumie w całym biegu takich "marszu-przerw" miałem 4.
Dobiegłem i pokonałem siebie. Fajnie, że się udało. Sądziłem, że od połowy dystansu będę już szedł a tu okazało się, że krótkie marszo-przerwy pomogły.
Cóż, biegaczem raczej nie zostanę, jednak satysfakcja z udziału w takiej imprezie jest duża. Może to głupie, jednak medal z takiego wydarzenia to fajna pamiątka i o to mi chodziło. W maratonach rowerowych, płacisz 60-80zł i jeszcze czasem może wygrasz jakiś bonus ... Bieganie jakoś tak chyba bardziej docenia uczestników zawodów.
Kolejne doświadczenia zdobyte i o to BIEGA:P
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew
Coś o biegu.
Ruszyliśmy razem z innymi. Nie wiedizałem jakie tempo mam trzymać więc biegłem jak pozostali, w miarę możliwości nie tracąc kontaktu z ludźmi jakich widziałem na starcie. niestety/stety okazało się, że są wolni - jak mi się wydawało i nawet niektórych wymijałem, co było budujące.
Pierwszy kryzys, to był kryzys cieplny. Zagotowałem się w okolicach Krakowskiego przedmieścia. Zdjęta bluza (wiatrówka z dużymi wywietrznikami) pomogła. Resztę biegu biegłem juz w krótkim rękawie. I tak było mi strasznie gorąco ;D
Nie wiem jak ludzie biegają w bluzach i kurtkach, ja w krótkim rękawie czułem się "w sam raz" a nawet trochę za ciepło.
W około 3/4 trasy zacząłem pierwsze interwały "marszowe". Mój organizm musiał odebrać to co swoje. Przerwy w biegu nie były długie. Szybki marsz trwał nie dłużej niż 1-2 minuty. W sumie w całym biegu takich "marszu-przerw" miałem 4.
Dobiegłem i pokonałem siebie. Fajnie, że się udało. Sądziłem, że od połowy dystansu będę już szedł a tu okazało się, że krótkie marszo-przerwy pomogły.
Cóż, biegaczem raczej nie zostanę, jednak satysfakcja z udziału w takiej imprezie jest duża. Może to głupie, jednak medal z takiego wydarzenia to fajna pamiątka i o to mi chodziło. W maratonach rowerowych, płacisz 60-80zł i jeszcze czasem może wygrasz jakiś bonus ... Bieganie jakoś tak chyba bardziej docenia uczestników zawodów.
Kolejne doświadczenia zdobyte i o to BIEGA:P
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew