Porannie do Agi pracy || 10.58km
Kurs do Biedroneczki na zakupeczki i krótka wizyta u Agi. Śmierć jednej z rybek w akwarium to był cios...
Glonojady złożyły za to nowe jaja, więc kolejna tura maluchów się szykuje a życie zatacza się po raz kolejny wielki krąg. Nic w naturze nie ginie tylko pływa do góry brzuchem.
Mamy też już drugie akwarium i pewnie do końca przyszłego miesiąca i je zasiedlimy. Ofiarodawca sprezentował nam 80 l, za darmo i dorzucił filtr z napowietrzaczem;) - <SZOK>
Nie ma ktoś może na zbyciu kamieni do dna akwarium?:) przyjmę każdą ilość.
Powrót do domu od Agi to było ble i fu! Całe to ble, bo jechałm pod wiatr, a fu bo jechałm ostatni odcinek przez las. A tam to jest nie tylko ble i fu ale także ojapierdole. Ojapierdole objawiało się tym, że moje slicki na błotnej i śniegowej nawierzchni latały jak pijak po sklepie z alkoholami.
Resztki grubych tafli zamarzniętych kałuż jeszcze się osiadły a wytopy z pod nich, stanowiły oryginalne stróżki w gół leśnych dróg.
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew