Do szkoły Dookoła;) || 99.35km
Czwartek, 15 marca 2012
· Komcie(0)
Kategoria Po Agnieszkę do pracy, Na uczelnie
Wycieczka zaczęła się rano. Najpierw z Agnieszka do pracy, odprowadzić ją, a później na trasę. Chciałem wreszcie gdzieś wyrwać swoje 2 koła i poczuć sie lepiej a jednocześnie nie omijać wykładu o 16. Postanowiłem jechać tak:
Było prawie bez wietrznie, jednak im bliżej Nowego Dworu, tym bardziej okazywało się, że wiatr jednak jest i zachowuje sie jak baba. Nie mógł się zdecydować, czy ma mi pomagać czy w sumie to mi dopierdoli. W końcu w geście łaski wiatr postanowił być mi pomocny.
Do Leszna wiało dziwnie, tylko czasem w plecy. Co dziwne, bo jadąc na Nowy Dwór musiałem z wietrzyskiem się zmagać, więc nie wiało jak powinno. Dopiero gdy wyjechałem na trasę poznańską w kierunku Warszawy rozpoczęło się dmuchanie.
Średnia na odcinku Błonie Warszawa to 29km/h, gdyby nie wolno uchodzące powietrze z przedniego koła, byłbym naprawdę leciał jak rakieta.
Na Banaha byłem przed czasem prawie godzinę, co pozwoliło mi na skonsumowanie przepysznego spaghetti i zjedzenie batonika.
Wieczorny komunikat Agi, że jest ustawka z dziewczynami na piwo troszkę mnie zmartwił, bo chciałem rowerem wrócić do domu, jednak okazało się, że powietrze zeszło z koła a dopompowywanie nie daje poprawy na dłużej niż 2-3km. Akurat tyle aby dojechać do metra. A później do SKM.
Dystans zacny a i spotkanie były naprawdę zacne! Powrót już prowadząc rower bo jazda na kapciu i po kilku piwach, mogłobyć niebezpieczne.
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew
Było prawie bez wietrznie, jednak im bliżej Nowego Dworu, tym bardziej okazywało się, że wiatr jednak jest i zachowuje sie jak baba. Nie mógł się zdecydować, czy ma mi pomagać czy w sumie to mi dopierdoli. W końcu w geście łaski wiatr postanowił być mi pomocny.
Do Leszna wiało dziwnie, tylko czasem w plecy. Co dziwne, bo jadąc na Nowy Dwór musiałem z wietrzyskiem się zmagać, więc nie wiało jak powinno. Dopiero gdy wyjechałem na trasę poznańską w kierunku Warszawy rozpoczęło się dmuchanie.
Średnia na odcinku Błonie Warszawa to 29km/h, gdyby nie wolno uchodzące powietrze z przedniego koła, byłbym naprawdę leciał jak rakieta.
Na Banaha byłem przed czasem prawie godzinę, co pozwoliło mi na skonsumowanie przepysznego spaghetti i zjedzenie batonika.
Wieczorny komunikat Agi, że jest ustawka z dziewczynami na piwo troszkę mnie zmartwił, bo chciałem rowerem wrócić do domu, jednak okazało się, że powietrze zeszło z koła a dopompowywanie nie daje poprawy na dłużej niż 2-3km. Akurat tyle aby dojechać do metra. A później do SKM.
Dystans zacny a i spotkanie były naprawdę zacne! Powrót już prowadząc rower bo jazda na kapciu i po kilku piwach, mogłobyć niebezpieczne.
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew