Majówka cz 4 || 52.80km
Ruszamy o jedenastej i na samym początku odwiedzamy okolice Pałacu w Jabłonnej, gdzi ełąka zakwitła mleczami. Bajecznie to wygląda. Terem jest wielki, płaski jak stół a całość pokryła się piękną żywą żółcią!
Byczymy się na zielonej trawce kilkanaśćie minut zanim udaje sie nam ruszyć dalej.
No cóż sami powiedzcie, czy wiosna nie jest cudowna pora roku? Kiedy później są już tylko same liście nie jest tak cudnie! A tego dnia na trasie spotkaliśmy także kwitnące kasztany, bzy i pierwsze owocowe drzewka!
Z Jabłonnej przeskakujemy do Chotomowa a dalej do Olszewnicy, gdzie robimy honorową rundkę wokół jeziora Klucz. Szuter jakim jedziemy szybko zamienia się w piasko-szuter, aby po jakichś kilkuset metrach przybrać postać przeogromnej piaskownicy. Ludzie mający tam działki w okolicy regularnie polewają wodą drogę, aby móc oddychać w miare czystym powietrzem. trzeba wam wiedzieć, że z ulicy kurzy się przeokropnie, a każdy przejazd czy to jedno, czy wielośladu, powoduje zamieć piaskową! Istna Sahara.
Z Olszewnicy Jedziemy na Sikory i szlakiem wzdłuż łąk przejeżdżamy nad Narew, gdzie spotykamy wielu rowerzystów. Okolice zalewowe Narwi, odrodzone wałem, stanowią dalej miejsce urokliwe. Liczne podmokłości spora ilość kanałków i cieków drenujących te tereny powoduje, że nawet "najkrótsza" droga kręci tam slalomem.
Miejsce jest bardzo malownicze. Sami zobaczcie!
Przez Okolice ruinki dworku Poniatowskich, której szukamy chwilę, trafiamy do sklepu w okolicach Janówka. Decydujemy się wybrać do fortu w Janówku, jednak ku naszemu zaskoczeniu brama do fortu tego najbliżej stacji PKP Janówek, została zastawiona jakimiś kręgami i nie da się wjechać do środka. Pewnie częste "imprezy" plenerowe organizowane w tym rrejonie sprawiły, że lokalni odgrodzili wjazd na teren zabytkowego fortu.
Nie poświęcamy czasu na szukanie innego wejścia, zrobimy to innym razem. Ruszamy wzdłuż torów do Chotomowa i dalej lasem.
Przeskakujemy do Rajszewa skąd już znaną nam leśna asfaltówką dojeżdżamy aż do domu.
Droga w 95% składa się tego dnia z szutrówek, więc mimo małego dystansu czuje kolana. Była to jednak miła odmiana od szosy.
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew