Najpierw do OBI załatwić fakturę za wiertła. Okazało się, że bez sensu, bo SMLW nie zwróci nam kasy za zakup wierteł. Dobrze, że uda się odzyskać pieniądze z tytułu wieszaków rowerowych jakie zamontowaliśmy w rowerowni. Projekt się udał rowerki teraz mają swoje haczyki! Wiertła kupiliśmy do muru tytanowe, bo stare nie dawały już rady. Trudno będzie miał ojciec na zaś te wiertła jako prezent;)
Później do SMLW szybka gadka i znów nie wiele załatwiłem, bo pani od księgowości nie było tej co potrzeba. Faktura za wieszaki została i tu już dostaniemy co potrzeba jak pani z L4 wróci.
Na koniec SKM do pracy i z Metra Wawrzyszew do roboty już rowerkiem. W pracy jak zwykle majdan i kłótnie... Jedno wielkie zło. Jak mówi tytuł Szefowa to krowa...Czepiała się o wszystko, raz że mowie jej za cicho a raz znów że za głośno... a innym razem że nie mowie do niej wcale... I ogólnie mieliśmy dziś z Panią dyrektor dość ostre spięcie, które skończyło się tym, że wyszedłem i zamknąłem jej drzwi przed nosem. Kilka ciekawszych cytatów z dziś: "Nie chce mi się już ci tego czwarty raz tłumaczyć po prostu się nie rozumiemy!"
Tekst tygodnia w czasie tej dyskusji dziś, od mojej szefowej to: "Chyba nie jesteś małpa i masz swój rozum więc korzystaj z niego..."
"U Eweliny się to nie zdarza - ONA Zawiodę cię. Nie jestem Eweliną - przykro mi - JA No widzę, że nie jesteś Eweliną! - ONA Cieszę się że dostrzegasz te subtelne różnice... -JA wychodząc z jej biura"
Jednym słowem moja przyjaźń z dyrekcją jest co najmniej szorstka... Cóż.
Znacie mnie z bikeloga jako Księgowy, ale tak naprawdę nazywam się Adam. Jestem grzesznikiem i grzeszę "cyklicznie" od 2007 roku. Nigdy nie wygrałem, żadnego maratonu, ani nie zdobylem podium w niczym co mogłoby sie kwalifikować, choćby do medialnego szumu ale mam kilka rzeczy, które uważam za swoje małe "zwycięstwa"
Moje skromne osiągnięcia.
Najwięcej kilometrów po górach: 300km i 4000m przewyższeń w 24h.
Najwięcej km z sakwami: 255km w 24h 2007r. Szwecja
Najwięcej km w 24h: 503km czerwiec 2014
Najwięcej km "na raz": 528km w 25h25minuth 2014 r.
Najniższa temperatura w jakiej jechałem: -22stopnie
Najwięcej km w silnym mrozie: 100km przy -18stopniach
Łączny przebieg od 2007 - 101 tysięcy kilometrów.