Do pracy dzień 49! - Koniec tygodnia... || 43.00km
Dziś poza trasą do pracy, miałem również wizytę u lekarza... moje ciśnienie jednak jest zbyt duże i czas włączyć jakieś stabilizatory. No zobaczymy czy wpłynie to jakoś na moje samopoczucie i siłę na rowerze. Nadciśnienie na pewno nie pomaga mojemu organizmowi, więc trzeba było się tym zająć!
Po ciężkim i nudnym jak flaki z olejem piątku, można wrócić do domu i obejrzeć jakiś film... ech praca... czy ona kiedyś i komukolwiek dawała satysfakcję? Nie wyobrażam sobie jak można pracować 50lat;) ciekawe co los przygotuje dla mnie w tej kwestii.
Puki co satysfakcja jest o tyle, że każdego dnia pracy mogę dzielić ten niejako nudny, trudny i niewdzięczny obowiązek z rowerem, co w średniej ważonej daje wynik względny i raczej na plus, jednak bajka to nie jest ani nawet podrzędny komiks... pracować trzeba aby mieć na większe wyprawy! A pieniądze na ulicy nie leżą;)
&feature=fvwrel
Halleluja i do przodu moi mili! Trzeba spędzić ten weekend tak, aby kolejne tumany, tumanów i sierściuchów w kolejce z rachunkami nie wywracały mojego systemu nerwowego do góry dnem.
Dzieciaki wymiatają!!! Uwielbiam ten kawałek w ich wykonaniu! Ech chciało by się mieć taki głos i tak śpiewać. Niestety, umiem tylko jeździć rowerem:)
Tym optymistycznym akcentem zostawiam was tu i kładę się spać!
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew