Do pracy dzień 52! - Niech stanie się światło... | Księgowy

Do pracy dzień 52! - Niech stanie się światło... || 32.31km

Środa, 18 lipca 2012 · Komcie(0)
Kategoria Do pracy!
Dzień jak co dzień. Szarość poranka i nudność wieczora, lub raczej wieczoru. Wszystko to przeplecione delikatnym ściegiem rowerowego szyku.
Dojazd o poranku nie wyróżniał się niczym szczególnym, po raz kolejny trafiłem na fale czerwonego i miedzy sygnalizacją próbowałem nadrabiać

O tym, że w tych wpisach nie piszę tylko o rowerze zdążyliście się pewnie już przyzwyczaić. A więc jak to ostatnimi czasy bywa i teraz nie będę odbiegał od standardu i pójdę w duchu konwencji Wiedeńskiej:
opis dojazd/praca/opis powrót.

Z dnia pracy bankiera. Zespół wyżów opłat odszedł w kierunku bieguna, ostre burze frontalne i płatniczo-komorne przesunęły sie na południowy zachód. Nad nas transakcyjny kraj jednak nadciągnęły inne złe fronty. Kolejna osoba w naszym zacnym oddziale postanowiła wyrazić swoje negatywne zdanie na temat, tego jak się nim zarządza. Licha konstrukcja krzywej i tak już wieży chwieje się w posadach. Drży cały półświatek bankowy, bo dotychczas deptane głowy zaczynają gryźć bose stopy, które po nich skaczą.

Swoją droga zaskakujące jest jak to wszystko pięknie wygląda od strony klienta. Piękne oddziały, szklane pomieszczenia, anioły komputery i podpisy na szkle. Wszystko to aby jednoznacznie i ostatecznie uszczęśliwić i połechtać percepcję klienta. Aby klient czuł, że jest kimś więcej niż tylko pieprzonym zarobkiem dla głodnych zysku hien bankowych.
Aby pełnią serca czuł, iż jest nam jak brat a nie tylko kolejną nie-wziętą pożyczką. Gdy słyszę, te epitety:
"witam serdecznie, w czym mogę panu pomóc, jak mogę panu służyć..." to uśmiecham się wewnętrznie, myślę że najtrafniej powitać go wprost tym czego od niego oczekujemy.
"Dzień dobry Panu wszedł pan w strefę, pobierania pożyczek, kart kredytowych i kupowania produktów strukturyzowanych, które to pozwolą nam zarobić a panu w sumie może przy okazji pomogą w życiu. Nie interesuje mnie pana sytuacja rodzinna, niech pan wygodnie usiądzie, zaraz panu coś wcisnę..."

Klient porażony naszą bezpośredniością zapewne, rozpłącze się żewnie i z miejsca weźmie kredyt z ubezpieczeniem i dwa limity odnawialne w rachunku.

Uświadamianie potrzeb, to podstawa sprzedaży, im bardziej uświadomimy klientowi nasze potrzeby, tym większa szansa, że będziemy mieli czyste sumienie...i z czystym sumieniem coś mu sprzedamy!


Powrót.

Zacny i dynamiczny już o 19 byłem koło estakady i mknąłem premia górska na most północny. Mijający mnie na ścieżce (tak na ścieżce) radiowóz, nie wykazał zainteresowania mną, obawiałem się czy nie wykaże owego, gdy wjadę na moast, ale prowadziła policjantka, więc urokiem osobistym tylko kazałem jej "odjechać". posłuchała mnie i posłusznie pojechała przodem w błękitnym pojazdem i zniknęła za horyzontem.
Na moście północnym 47km/h czuje, że to byl mój dzień. :) A tak naprawdę, mam gdzieś średnia jaką uzyskałem, było szybko bo w domu czekało jedzenie, a to wystarczająca motywacja dla wygłodniałej transakcyjno-bankowej bestii.



Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa jezda

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]