Warszawska pomoc kołowa! || 63.88km
Poniedziałek, 23 lipca 2012
· Komcie(0)
Kategoria Pojeżdżawki
Zanim jednak pojechałem do stolicy, załatwiłem sprawy w Legionowie. Poszukuje środkowej koronki na 4 śruby, niestety wszystkie sklepy mają ale aluminiową za 80zł. Cóż pogadałem z chłopakami w rowerowym, pomogłem w odkręceniu zapieczonego torpedo. We dwóch na kluczu skakaliśmy:D
Z Legionowa wprost do Warszawy na ulicę Puławską. Jechało się zacnie, choć jakoś tak bez entuzjazmu. Jechałem w głową pełną myśli, pytań bez odpowiedzi i zamotany w zmartwieniach. Przemknąłem przez Most północny i dalej wzdłuż Wisły rowerową autostradą aż do Łazienek i dalej na Puławską.
Troszkę pobłądziłem ale znalazłem wreszcie tą ulicę. Nie wiem czemu wydawało mi się, że zaczyna się sporo wcześniej.
W drodze powrotnej, spotykam koleżankę sakwiarkę, która ma kapcia. Zatrzymuje się i pomagam w zmianie, ofiarowuje jej dętkę, która okazuje się dziurawa;) Śmiejemy się oboje, i łatamy moją dziurawą dętkę. A jej pakuje do swojej sakwy. Gadamy chwilę podczas brudzenia rąk i po około 15 minutach jest już po sprawie. Rozjeżdżamy się każdy w swoją stronę, życząc sobie dobrej drogi;)
Szalona bikerka chciała mi jeszcze płacić za pomoc, ale stanowczo odmówiłem!
Miło było pomóc komuś w potrzebie, to takie było wewnętrznie fajne.
"Jej nie sądziłam, że ktoś się zatrzyma aby mi pomóc..."
"No wiesz masz sakwę, crosso i to niebieską"
"<śmiech> no to chyba muszę częściej z sakwami jechać"
"no chyba musisz!"
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew
Z Legionowa wprost do Warszawy na ulicę Puławską. Jechało się zacnie, choć jakoś tak bez entuzjazmu. Jechałem w głową pełną myśli, pytań bez odpowiedzi i zamotany w zmartwieniach. Przemknąłem przez Most północny i dalej wzdłuż Wisły rowerową autostradą aż do Łazienek i dalej na Puławską.
Troszkę pobłądziłem ale znalazłem wreszcie tą ulicę. Nie wiem czemu wydawało mi się, że zaczyna się sporo wcześniej.
W drodze powrotnej, spotykam koleżankę sakwiarkę, która ma kapcia. Zatrzymuje się i pomagam w zmianie, ofiarowuje jej dętkę, która okazuje się dziurawa;) Śmiejemy się oboje, i łatamy moją dziurawą dętkę. A jej pakuje do swojej sakwy. Gadamy chwilę podczas brudzenia rąk i po około 15 minutach jest już po sprawie. Rozjeżdżamy się każdy w swoją stronę, życząc sobie dobrej drogi;)
Szalona bikerka chciała mi jeszcze płacić za pomoc, ale stanowczo odmówiłem!
Miło było pomóc komuś w potrzebie, to takie było wewnętrznie fajne.
"Jej nie sądziłam, że ktoś się zatrzyma aby mi pomóc..."
"No wiesz masz sakwę, crosso i to niebieską"
"<śmiech> no to chyba muszę częściej z sakwami jechać"
"no chyba musisz!"
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew