Silne natarcie wroga || 10.47km
Nadal szukam, szukam i nie mogę znaleźć zaczepienia. Płynę, lub raczej unoszę się w nurcie wielkiej rzeki z której nie moge wyrwać się na brzeg. Wyciągam ręce do wystających gałęzi z brzegów, ale nie sięgam ich. A może nie chce ich sięgać?
Jak określić to jak się czuje? Hmm czy czasem na wyprawie macie takie coś, że jesteście głodni, ale nie czujecie głodu? Jest wam tak nijak, nie macie siły, humoru i ochoty na nic a przed wami rozciąga się droga? Czujecie że trzeba jechać, ale brak takiego zapłonu w was. Nogi pedałują, ale jedzie się tak coraz wolniej słabiej. Różnica jest ogromna po przepysznym makaronie upichconym gdzieś na poboczu i jakimś kalorycznym smakołyku, wtedy roześmiani zastanawiacie się "skąd u licha jeszcze przed obiadem taki podły nastrój?".
No mój obecny stan można określić właśnie tak jak wy czujecie się gdy łapie was kryzys na trasie, czy to z głodu, czy ze znużenia trasą, czy też zwyczajnie gdy macie już dość. Jednak w przypadku klasycznego wcześniej podanego przykładu, jest ku temu konkretny powód, czujecie, że to trudy trasy, upał czy brak kalorii i cukru w organizmie.
Ja nie wiem co jest przyczyną a czuje się dokładnie tak jak opisałem.
Jem, a nie czuje się najedzony, jadę a czuje się jakby mi ktoś kazał jechać. Pije, a pić mi sie nie chce...
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew