Bieszczady dzień 2 | Księgowy

Bieszczady dzień 2 || 138.47km

Czwartek, 2 sierpnia 2012 · Komcie(1)
Kategoria Wyprawa
Wstajemy względnie wcześnie, aby słońce nie przypaliło nas o poranku zbytnio. Drogą na Lipnicę Murowaną, kierujemy się na wschód. Jedzie się dość dobrze, choć od rana strome podjazdy nie daja nam spokoju. Bywa po 8-10%.

Jest dość trudno, bo temperatura zdaje się rozkręcać z każdą chwilą, czego nie można powiedzieć o nas. My ludzie nizin Mazowieckich nie wiemy co to znaczy jechać pod górę! W Zakliczynie, przecinamy trasę, którą jechaliśmy rok temu do Krynicy. Do gromnika, podjazd i przerwa na regeneracje i zakupy. Ha w całym tym zamieszaniu, okazało się, że nie zabraliśmy z domu ani łyżek, ani widelców ani nawet scyzoryka! Kupujemy więc trzy łyżki i mały nożyk do obierania kartofli – nawet całkiem ostry! Od tej pory mamy czym smarować chleb, a kajzerki na śniadaniu nie musimy rozrywać na pół, tylko możemy je przekroić;)

W Biecz`y wyjeżdżamy na Krajówkę nr 28 i dalej podążamy nią tranzytem. Mimo godziny popołudniowej jest dość ciepło, żeby nie powiedzieć upalnie. W Jaśle troszkę oddechu i przerwa. Do Krosna znów Tranzytem, aby na rynku zjeść frytki. Chciałem Royal Burgera z pod parasolki, ale pani oznajmiła, że nie ma. Piwa za to mieli pewnie jeszcze z zapasem…. A jak człowiek zjeść chce, to nie ma! Ech…

Dzień ma się wolno ku końcowi a my pedałujemy miarowo trasą na Iwonicz. Szukanie noclegu kończymy już o zmroku. Oczywiście jak to bywa u nas w standardzie, nocleg jest na szczycie przeogromnej góry, na która wdrapujemy się prawie 11% asfaltowym podjazdem. Ja nie mam pojęcia, jak oni tam egzystują zimą. Najważniejsze, że mamy gdzie spać i miejsce aby się umyć. Warunki są troszkę rodem z lat 70-tych, a toaleta daje wiele do życzenia, jednak nic to! Wyprawa to przygoda, choć pewnie nie jeden z was nie nazwałby tego wyprawą, bo i jak to? Spać po kwaterach? Bez namiotowania, bez gotowania zupy! Hańba. Może i hańba, ale raz na ruski rok można sobie pozwolić na odrobinę rowerowego luksusu! A co!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (1)

rowerowy luksus to jest wtedy, kiedy sie ma auto za plecami :P

bobiko 19:52 czwartek, 9 sierpnia 2012
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa oispi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]