Bieszczady dzień 7 | Księgowy

Bieszczady dzień 7 || 92.00km

Wtorek, 7 sierpnia 2012 · Komcie(3)
Kategoria Wyprawa
Od rana gdy tylko ruszamy z noclegu daje się odczuć wielki wiatr. Nie był to silny, czy porywisty wiatr, to był zajebiście silny i zajebiście porywisty. Na niebie białe obłoczki a boczny podmuch dosłownie wypycha nas z drogi. Nie jechałem już dawno, o ile wogle miałem okazje dotąd jechać, w takich warunkach. Jak na jakiejś Islandii! Dmucha tak, że jedziemy pochyleni w lewo. Gdy mija nas tir z przeciwka łapiemy pobocze. Droga na Hrubieszów jest naprawdę trudna technicznie!

W Hrubieszowie odnawia się kontuzja Ahillesa z dnia poprzedniego. Silny wiatr powoduje, że aby 15km/h jechać trzeba nieźle cisnąć. Od tej pory droga zmienia kierunek i jedziemy w lewo skos, czyli wiatr mamy już nie z boku a w lewe ramię od przodu. Nie wiele pamiętam z tego odcinka, jechalm jakos tak wpatrzony w kolo Agi albo w białe pasy. Trochę ja prowadzę, trochę ona. Do Chełma wjeżdżam ostatkiem sił… noga boli? Nie ona napierd… Na obiad ide jak kaczka albo kulawa gęś. Decyzja zapada… dalsza jazda jest wykluczona, szkoda zdrowia.

19:14 odjeżdzamy do Warszawy osobowym z Chełma…

Galeria:


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (3)

KAczka dziwaczka ;) ale gratuluję! bardzo zainspirowałeś mnie tymi Bieszczadami, ze chyba bedzie to plan na przyszły rok ;)

bobiko 20:01 czwartek, 9 sierpnia 2012

Nie wiedziałem nawet że jestem w pierwszej dziesiątce;)

Ksiegowy 18:10 środa, 8 sierpnia 2012

No bardzo pięknie! :)
Tylko szkoda, że kontuzja przerwała Wam wyjazd, mam nadzieję, że szybko dojdziesz do siebie;)
no i gratulacje miejsca w pierwszej dziesiątce! :)

Carmeliana 17:27 środa, 8 sierpnia 2012
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa epeza

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]