Uczcie się chodzić chodnikiem - bo was ktoś jebnie! | Księgowy

Uczcie się chodzić chodnikiem - bo was ktoś jebnie! || 53.64km

Środa, 10 października 2012 · Komcie(1)
Kategoria Na uczelnie
Inni mają motta i powiedzonka to i ja jakieś dodam:)
z dedykacją dla Łódzkiej Filozofki Carmeliany

W na siodełku jak to w życiu zwykle bywa rożnie. Każdy dzień z wieczności uczy nas, rowerzystów coraz to nowych zachowań i instynktów przetrwania. Ileż to my jednak mamy przedmiotów na tej "Wyższej szkole jazdy". Najbardziej znane to min. :
* samoobrona uliczna
* zręcznościowe metody omijania pieszych i aut
* psychologia ludu maszerującego,
* interpretacja przepisów drogowych
* dynamika cieląt i świętych krów w ujęciu wielkich miast.
* podstawy wulgarnej lingwistyki stosowanej

Nowe rzeczy odkrywam każdego dnia! Dziś np w lesie od pana z amstafem (bez smyczy i kagańca) dowiedziałem się:
- przepraszam może weźmie pan swojego psa na smycz
(chwilę wcześniej nieomal nabożnie ucałowałem mostek przy ostrym hamowaniu gdy mi piesiuniek wyskoczył z krzaków, pysk kwadratowy szeroko rozwarty i nie wiedziałem czy z uśmiechu czy ze zmęczenia, a może zwyczajnie chciał mnie chapnąć.)
- w lesieeeeeee??? - no to "ee" było tak pięknie zaakcentowane, że nawet nie wiem jak je napisać.

No więc pamiętajcie!!! - psy w lesie puszczamy samopas w nadziei, że upolują coś na obiad dla właściciela, a może kto wie jakiś fajny rower się znajdzie.

W Warszawie po raz kolejny na kładce rowerowej pomiędzy Polem Mokotowskim miałem do czynienia z rowerzystami niewidzialnymi. tzn to ich rowery były niewidzialne bo oni jak najbardziej materialnie sie prezentowali na tle ciasnych wiraży owej kładki.
Wyliczono jak następuje:
Starsza pani sztuk 1x
Student z mp3 1x
Pani z dzieckiem sztuk 1 + 0.5x
Mijana na zjeździe dla rowerów, ta ostatnia uraczyła mnie pouczeniem w geście obywatelskiego obowiązku.
"Niech pan uważa na dziecko"

Dziękujemy ci panie niebieski, żeś na nas zesłał łaskę i uraczył nas taką anielska cierpliwością - rowerzyści!

Hej może to właśnie jest przyczyna cyklozy? Może właśnie odkryłem coś za co dostanę NOBLA? To nie o rower chodzi! Tylko o nieodparta siłę do poznawania świata i zdobywania "skillów" i umiejętności, o próbę rozgryzienia zachowań ludzi "spoza" grona naukowego. Może to właśnie cykloza to złożone studia nad społeczeństwem, prą nas rowerzystów do codziennego wsiadania na siodełko. Jesteśmy niczym badacze i kolekcjonujemy doświadczenia układając je w głowie niczym prace naukowe tyczące społeczeństwa!

Ciekawe ilu z nas już jest po habilitacji w tym temacie jak sądzicie?


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (1)

Ale fajnie mieć dedykację :D

No, widzę, że Ty też ostro studiujesz :D
I jeszcze obliczanie prawdopodobieństwa zmiany trajektorii chodu pieszego prosto pod koła jadącego roweru :D
Ja nie wiem, ale czasem to wygląda, jakby rowerzyści tylko przeszkadzali w tym kraju. I może rzeczywiście tak jest. Jak żyć!

Carmeliana 06:38 czwartek, 11 października 2012
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa esami

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]