Piszcie ludzie, piszcie cokolwiek! | Księgowy

Piszcie ludzie, piszcie cokolwiek! || 29.17km

Piątek, 9 listopada 2012 · Komcie(20)
Kategoria Pojeżdżawki
Zwracam się z apelem do ludzi co prowadzą BS. Piszcie! Piszcie coś, bo czasem aż ręce opadają, kiedy od 3 miesięcy ktoś dodaje wpisy typu:

"praca - do pracy"
"trasa: miasto A, miasto B, miasto C, miasto D"
"tętno: takie tętno średnie:srakie"


Jeśli naprawdę nie chcę się wam pisać, to po co wam Bike Stats? Exel ma te same funkcje! Kurcze, bo normlanie zima idzie! Wchodzę, aby poczytać kto co i gdzie był a tu ludzie wrzucają suche fakty. No proszę was, co mnie interesi wasze tętno, albo może mam sobie sam waszą trasę na mapie zaznaczyć i podziwiać jak zajebiście wygląda? Nawet nie chce się mapki zrobić ani kilko słów komentarza.

No to się pożaliłem a teraz dla odmiany znów się pożalę.
Na stanowisko w urzędzie dzielnicy Warszawa Praga, jest jedno miejsce a 250 kandydatów. Poza tym ze wszech stron atakują mnie wkurwiające wiadomości. Tu trotyl, tu ostrzegają przed rozrubami na 11ego. Matko kochana, w jakim ja pojebanym kraju żyje. Wstyd mi za Polskę! Nie mogę w radiu posłuchać wiadomości ani muzyki bo tylko od rana jacyś goście "napieerdalający o tym samym". Ja chcę jedno radio - bez wiadomości, bez dzwonienia do słuchaczy i bez durnowatych konkursów gdzie ludzie piszczą bo im radio wysrało kamerę HD!

No chyba mnie jesienny kurwik nachodzi, bo nie mogę ostatnio! Gdzie nie spojrzę tam badna kretynów. Ludzie, którzy mózg kupili na przecenie. No i ogólnie ręce opadają.

A teraz będzie coś weselszego.;D
Byłem na rowerze i to w Warszawie. O ile rano wybraliśmy się z Agnieszką SKM to wracaliśmy już na siodełkach. Odwiedziłem kolejny - nieznany mi park w Warszawie a mianowicie Skaryszewski (pozdrowienia dla Kesa).

Posumowanie urlopu Agnieszki:
liczba dni na rowerowo w tym miesiącu: 8
suma kilometrów łącznie: 414
dziennie: 51 km

Ja mam podobnie tzn również 414 km za ten miesiąc, a do 12 tysięcy coraz mniej mi zostało:)


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:

Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew

Komentarze (20)

Dla ciebie tak samo nudne pisanie o czyszczeniu bloga jak dla mnie czytanie suchych faktów z treningu tlenowego na szosie czy w terenie. Ot kwestia tego, czego poszukujesz na blogach. Tak samo jak ja nie czytam o wedkarstwie ty nie musisz czytać o czyszczeniu mojego bloga. Co jednak sprowadza się do jednego wspólnego mianownika, że chcemy przeczytać cokolwiek. :D

Ksiegowy 10:13 środa, 14 listopada 2012

Wyczyściłeś listę, twoja sprawa. Ale po co elaborat na ten temat? Każdy ma prawo korzystać z serwisu jak chce - w ramach dozwolonych przez twórcę i administratora. Dużo gorsze (etycznie) rzeczy są tu popełniane, tzn. gorsze niż wpisy o treści "dom-praca-dom". Np. doliczanie km z trenażerów, czy innych rolek. I na koniec foch: wchodzę sobie na BS poczytać o fajnych wycieczkach, a tu ludzie wrzucają nudne wpisy o czyszczeniu listy znajomych. ;)

zarazek 20:14 wtorek, 13 listopada 2012

Hej panowie;) Własnie dopadłem wasze wpisy. W sumie chyba nie mam nic do dodania. Podsumowując: sam wielokrotnie swego czasu jeździłem z domu do pracy. Polecam przeczytanie kilku wpisów z tych wyjazdów. Nie trzeba wiele pisać, można ponarzekać na pracę, można śmiać się z reakcji przełożonego na to, że "ty rowerem w taką zimnicę". Można też postarać się - do czego w sumie namawiam - aby z każdego najmniejszego dojazdu do pracy wyłuskać jakąś perełkę. Aby obserwować świat dookoła. Czasem jakiś kot na drzewie, czasem jakiś ptak siedzący na znaku. Nawet śmieszne grafiti, czy bezsensowna reakcja pieszych na ścieżce - pasach itd.

Blog rowerowy to synteza naszej codzienności i tego co nas otacza. To jakby pozwolić patrzeć ludziom na świat z za kierownicy waszymi oczami. To, że jedziecie do pracy - ok fajnie, ale może widzieliście coś czego nie widzieli inni? Sprawmy aby nasze codzienne dojazdy też były perełkami.

Pozdrawiam i cieszę, się że poddaliście pod dyskusję ten dość wrażliwy temat!

Ksiegowy 20:37 poniedziałek, 12 listopada 2012

Broń Boże, nie odebrałem tego nijak personalnie. Pojawił się ciekawy temat i tak po prostu sobie gdybam, że ciężko to wszystko tak zaszufladkować. Natomiast jeśli mówimy tylko o tak skrajnych przypadkach, jakie wymieniłeś (a niestety nie wynika to z treści notki, którą komentujemy), to w 100% się z Tobą zgadzam. Tylko sęk w tym, że takie osoby prawie na pewno na te nasze wywody nie trafią, a nawet jeśli trafią, to i tak będą miały to w rzyci.

Raven 20:14 poniedziałek, 12 listopada 2012

Przeczytałem powyższy wpis i dłuższą chwilę zajęło mi myślenie o tym, jakie stanowisko zająć. No i sumie nadal nie wiem. To może przedstawię swoje spostrzeżenia.

Z jednej strony masz rację, a z drugiej jest bardzo cienka granica pomiędzy "nie chcę mi się pisać", a "faktycznie nie ma o czym pisać".
Zdaję sobie sprawę, że sam popełniłem wiele "pracowych" wpisów, gdzie oprócz kilometrażu nie było grama tekstu, ale o czym pisać, jeśli jest to jazda taka jak wczoraj, przedwczoraj, przed tygodniem? Niestety szara rzeczywistość - nie samymi wycieczkami dla funu człowiek żyje, a rower czasem służy też jako środek transportu z punktu A do B. Jednak jeśli już wycieczkach (w wycieczkowym tego słowa znaczeniu) mowa, to gdy do nich dojdzie lubię przykładnie i dokładnie je opisać, okrasić zdjęciami, zarzucić jakiś track GPS. Bo wtedy nie ma takiej opcji, że "nic się nie działo" - jak się jedzie gdzieś z ekipą, to ZAWSZE da się coś fajnego napisać, jak się tylko chce.
Czy więc z powodu tego, że większość kilometrów (lecz nie wszystko) przejeżdżam na autopilocie mam wyłączać bloga, jak np. zaproponował Bendus? [tu przy okazji wyszło pytanie do niego]

Co do samego sposobu na odsiewanie "pracowych wpisów" od czegoś bardziej wartościowego, to polecam korzystanie z RSS. Sam mam subskrypcję -nastu co ciekawszych dla mnie blogów i cała selekcja zajmuje dosłownie chwilkę. Wilk syty i owca cała. :)

A tak poza tym, to spróbuję się zmotywować i może z szaro-burej miejskiej jazdy też uda mi się wykrzesać czasem coś ciekawego. :)

Raven 18:33 poniedziałek, 12 listopada 2012

Ciman - ty żyjesz?:)

Ksiegowy 15:19 niedziela, 11 listopada 2012

Rety Księgowy, naprawdę dopadła Cię jesienna deprecha ;) podobnie jak mnie. Roweras nie jeździ to i motywacji brak ;) Brak pracy też nie nastraja optymistycznie, a co do wiadomości w mediach, to ręce z majtami opadają i jak tak dalej pójdzie to telewizor i radio do lombardu oddam. Aż się chce powiedzieć GRRRRRRRR !

Bitels 06:07 sobota, 10 listopada 2012

Księgowy, nie tłumacz się!

kes 18:33 piątek, 9 listopada 2012

Ok. Może było nazbyt prowokacyjnie. Nie chciałem nikogo urazić, może lekko zmotywować. Uwierzcie czasem przeczytanie kilku linijek tekstu jest naprawdę przyjemne.

Ksiegowy 16:34 piątek, 9 listopada 2012

Blog to blog. Dziennik prowadzony w sieci. Czy ktoś wpisując codziennie z jakim tętnem jechał, jakoś narusza definicję? Prowadzi sobie dziennik, w którym jest kilometraż i tętno.

A przekory w Twoim wpisie, wybacz, nie widzę.

Hipek 16:13 piątek, 9 listopada 2012

Decydując się na BS chcąc nie chcąc stajemy się blogerami:) Jest opcja wyłączania bloga - skoro już ktoś go włączył, to znaczy,ze poza statystykami chce coś ludziom napisać.

Hipek - twoje wpisy akurat z przyjemnością czytam
Goro - tematycznie jest to powiązane, dumny jestem ze swojej jeżdżącej partnerki to i chwalę się jej wyczynami, jak zresztą każdy kto pisze o swoich wyczynach (chwali się swoją wycieczką)

To, że bikestats służy również do opisywania dystansów z biegania odkryła niedawno Che, dlaczego więc ja nie mogę wymagać od was abyście pisali?:D poza tym pisałem to raczej z przekorą, nie sądziłem, że tyle nożyc się odezwie! Macie coś na sumieniu?

Ksiegowy 16:05 piątek, 9 listopada 2012

zawsze można napisać o podsumowaniu urlopu Agnieszki ;)

Goro 15:43 piątek, 9 listopada 2012

Niektórym do szczęścia wystarczą liczby i statystyki. Przy czym dane w Excelu nie dają możliwości zmierzenia się z innymi i o to zapewne chodzi przy takich bardzo ascetycznych blogach.

oelka 15:41 piątek, 9 listopada 2012

Ale daj Ty ludziom spokój, każdy pisze jak mu się chce;)
Ja na przykład robię czasami pełne niedopowiedzeń i tajemnic dwuzdaniowe wpisy :P
No bo jak nie mam potrzeby o czymś pisać to nie piszę ;)
A że Ty jesteś mentalnym ekshibicjonistą, no to cóż... :P ;)

Carmeliana 15:38 piątek, 9 listopada 2012

Byłeś w moim parku? A pozwoliłem wejść na jego teren? :)

kes 15:07 piątek, 9 listopada 2012

Jestem prawie pewien, że nazwa portalu to "Bikestats" a nie "Bike-co_najmniej_250_znakow_tresci-stats". Nie podoba się, to po co czytasz czyjeś notatki? Jeśli ktoś prowadzi bloga i dla niego wystarczającym jest tytuł, to po co ma się na siłę rozpisywać?

Hipek 14:57 piątek, 9 listopada 2012

To zapraszam domnie :)

wloczykij 14:24 piątek, 9 listopada 2012
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa kuibe

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]