Jestem jak dywan! | Księgowy

Jestem jak dywan! || 40.73km

Poniedziałek, 19 listopada 2012 · Komcie(2)
Kategoria Na uczelnie
Jadąc o chłodnym poranku do Warszawy zastanawiałem się całą drogę co może mnie spotkać na miejscu. Kolejny raz muszę odebrać tą cholerną pracę magisterską, którą mój ukochany promotor poprawia jak artysta. Za każda wizyta odkrywa nowe przesłania, kreski i pociągnięcia pędzlem. Pierwsze czytania przyniosły literówki, kolejne znów tabelki, inne zaś wzory, jeszcze inne problemy z akapitem i treścią, kolejne znów ponownie tabelki i tak w kółko.

Miałem serdecznie dość tego człowieka i na samą myśl, że jest poniedziałek i że trzeba jechać na uczelnie aby się z nim zobaczyć, troszkę mnie niestrawność brała. Jechałem więc totalnie najeżony, i jakiś taki nieobecny jak gdybym to nie ja jechał a jakaś moja nędzna podróbka. W gruncie rzeczy chyba wolałbym wysłać sobowtóra na tą eskapadę, bo spotkanie na UW wcale nie zapowiadało się ciekawie.

Za drzwiami czekał i on. ten którego imienia nie wolno wymawiać. I zobaczywszy mnie zaczął śpiewnie swoją kanonadę. Dostało mi się, że znów musiał czytać moja pracę mgr. Wyraźnie, sądząc po jego minie miał dosyć - nie bardzo tylko wiedziałem czy mnie czy tej pracy. Najpierw zarzucił mi, że mu prace przyniosłem w całości(o zgrozo), i że przecież on nie będzie czytał wszystkiego bo to już 10x czytał. Później stwierdził jednak, zniżając ton do bardziej sympatycznego i pokojowego, że coś jednak jeszcze mu się przywidziało i że jakieś poprawki naniósł na pracy.
Wreszcie nakazał mi przynieść wszystko z załącznikami i wyprosił mnie z pokoju.

No ja naprawdę, już rzygam tym promotorem, tą pracą, jej poprawianiem i chodzeniem do człowieka, który z łaski przejrzy 4 strony każde poprawić, aby po 5 noszeniu stwierdzić, że nadal to nie jest to i znów coś poprawić. Nie chce się kurcze doktorkowi (bo to doktor a nie żaden profesor) przeczytać całości wnikliwie raz a porządnie sprecyzować swoich uwag. może to taka zajebista zabawa studentem neich łazi niech poprawia niech dupę całuje niech się płaszczy aż zacznie przypominać dywan.




to jak w tej anegdocie:
prof. Kowalski Uniwersytet Warszawski:
- Ten egzamin nie jest trudny, jeśli się do niego przygotujecie. Nie zmienia to jednak faktu, że właśnie jesteśmy w trakcie ustalania piątego terminu,a mogę zaliczyć tylko połowie więc życzę miłego dnia zobaczymy się w piątek.



Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (2)

Wg mnie wszystko z Dr jest oki, marudzi i nanosi poprawki - jest w swoim żywiole. Najciekawsze jeszcze przed Tobą Księgowy. Jak już wszystko będzie sprawdzone, Dr popatrzy na tytuł, policzy strony i stwierdzi, że praca jest zbyt obszerna ;)

surf-removed 22:13 poniedziałek, 19 listopada 2012

Widzę, że masz nerwy na wykończeniu, ale co się dziwić. Już tyle razy woziłeś tą prace w te i z przewrotem, że mi to by się nie chciało ;)
Trzym się twardo Adaśku.
U mnie wielkie zmiany. Nie będę mówił, żeby nie zapeszyć, ale jak będzie ok to następny rok będzie bardzo rowerowy ;)
Pozdrawiam.

Bitels 17:09 poniedziałek, 19 listopada 2012
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa atego

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]