Nocna - Śniegowa - Wyrypa || 25.46km
Powrót po 21:37 przez Prymasa. Ścieżka nie istnieje, więc po minięciu tunelu rowerowego pod torami, wskakuje na jezdnię. Dojeżdżam aż za zajezdnie tramwajową, koło lasku na kole. Na węźle koło Cmentarza, widząc te pędzące samochody i ślimaki zjeżdżam na śnieg, wydawało mi się, że jakoś ominę te wiadukty, gdzie prawy pas jest do skrętu w lewo a do jazdy na wprost w kierunku Bemowa, muszę przeciąć tor jazdy gnających 100km/h aut...
Brnę więc po kolana w śniegu na "chodniku", którego trzeba by szukac pod grubą warstwą śniegu. Wreszcie w granicy frustracji, po minięciu węzła, przeskakuje przez barierkę i wracam na trasę szybkiego ruchu. Nie da się jechać chodnikami, ścieżkami itd. A tam jechać, iść też się nie da!
Jazda natomiast ulicami to średnio-mała przyjemność. Nie ma soli, jak jechałem to sypało porządnie śniegiem, więc było biało/brązowo na ulicy. Nie bardzo widać było jaki pas, gdzie prowadzi, który jest do skrętu itd... Ciężka sprawa. Dobrze, że nocą jest mniej aut, bo w normalnym ruchu ulicznym bym chyba nie jechał ulicą.
Dodatkowo zastanawia mnie ilu z kierowców autobusów ZTM ma wytatuowane róże, za każdego potrąconego rowerzystę, a ilu z nich ma żółte papiery? Jadę przez Bemowo i walczę z autobusiarzami, którym wyraźnie nie pasuje to że im rower się pałęta po 22 pod kołami.
Jadę ulicą, wyprzedza mnie autobus i przed moim nosem w prawo na przystanek. No to ja jadę dalej prosto, znów mnie wyprzedza i przed zmieniającymi światłami staje skosem, bo nie zdarzył "wrócić" na swój pas. Rusza i zjeżdża na przystanek, ledwo do niego dojeżdżam on mi przed nosem wraca z przystanku - byłem już na wysokości przegubu. Co go tam, pojechał i skręcił w lewo...
Ciężka sprawa - totalnie odwykłem od jazdy w dużym ruchu ulicznym.
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew