Na rowerze 12 || 17.09km
No dobrze, ale was pewnie interesuje co u mnie się działo? Ha no pewnie, żeście ciekawi - nie przedłużając więcej opowiem wam!
To, że luty mamy już niejako w pełni, wiemy chyba wszyscy - natomiast to, że wiosna za oknem, chyba nikt z nas nie wierzy. Ostatnie huśtawki pogodowe potrafiły rozstroić niejednego stabilnego emocjonalnie rowerzystę. Jeśli i was rozstraja ta pogoda to łapka górę, kciuk w górę czy jakkolwiek to napiszcie.
Ja, za każdym razem jak jadę w deszczu, gdy wali mi śniegiem w ryj, gdy wiatr stara się mnie zsadzić z siodełka i gdy pani pogoda włącza wirówkę z namaczaniem, aby oczyścić nas z rowerowych grzechów, wmawiam sobie - że to tylko pogoda. I powtarzam w duchu, że najważniejsza jest psychika! No i oczywiście, że na Islandii będzie więcej takich dni!
I wiecie co? - za cholerę nie pomaga:P Rano słońce, piękna pogoda lekki mrozek, a wieczorem szaro pochmurno, mżawka, wilgoć. Ech
W pracy zamieszanie, dużo ludzi, kilka pokręconych sytuacji, troszkę wesołych momentów - czyli jak mawiał pewien kolega co to do Iranu pojechał rowerem:
"Generalnie to jest fajnie!"
Wracałem dziś, inaczej, bo rozliczenia wieczorne zajęły za wiele czasu i mi transport szynowy spier-uciekł.
Kręciłem więc od ratusza Białołęki. Sama jazda wcześniej z rowerem autobusem 186, też była średnio przyjemna. No cóż wolałem to niż jazdę 20km do domu rowerem chłodną wietrzną nocą.
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew