Na rowerze 44 - Śmigiem migiem || 37.84km
Dziś wyjazd numer dwa, tego dnia miał być tylko na pocztę. Każdy szanujący sie rowerzysta, nigdy nie wybiera najbliższej poczty. My jedziemy tam gdzie mamy dalej... Bez obaw, aż tak chory nie jestem aby 37kilometów na pocztę jechać pod Konstancin. Pocztę odwiedziłem sporo wcześniej. Wszystkie wystawione w piątek części już sprzedałem. Trzeba było więc wysłać w Polskę 2 mostki kierownicę i piastę tylną. Jako, że był kiedyś taki dzień - i to całkiem niedawno, że trase do AGnieszki do [pacy pokonywałem kilka razy jednego dnia, dziś postanowiłem odwlec ten proceder i zamiast wrócić do domu, bo było jeszcze 2h, to pojechałm na pętelkę
Koła moje nawiedziły:
Wieliszew - Zegrze - Nieporęt - Kąty Węgierskie - Wole Aleksandra i przez Legionowo przetoczyły się ku Jabłonnie.
Wycieczkę potraktowałem jako mini trening. Po wczorajszej setce, jazda z wysoką kadencją była chyba wskazana. Nie znam się na etapach roztrenowania i kompensacji, ale coś tam pamiętam, że po wysiłku trzeba zmęczenie nóg rozjeździć na niskim obciążeniu. Dobrze mówię?
Nawet jak mówię źle to wg mnie było fajnie. Wieczorem jak wróciłem to z AGą jeszcze do biedronki na zakupy skoczyliśmy. W domu już po zmroku bylim, i szło na mróz... trochę mnie wy telepało na ostatnich kilometrach z Legionowa
Ha no i roweras rozpoczął sezon! No wiosna moi mili!
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew