Na rowerze 55 - Terenowo i kolejowo || 21.41km
Padło więc na las. Jak to zimą w lesie - biało. Droga wzdłóż torów do Choszczówki dodatkowo potraktowana traktorem. Telepało mnie na tej tarace od kół ciągnika, że hej. Cóż przynajmniej się jechało! Nie potrafię sobie jednak wyobrazić jak ludzie mogą na sztywnych widelcach jeździć. Mnie zimą wytrzęsą za wsze czasy!
Założyłem dwa nowe waypointy, co by ludzie mieli wiosną co robić i sam złapałem dwa nowe znaleziska.
Do Choszczówki zawsze miałem blisko a punktacja waypointa na tej stacji skurczyła się do dwóch, zanim go zdobyłem. Co za marnowanie punktów.
Odwiedziłem również ruinki dawnego przedszkola. Niestety nic nie znalazłem;/
Powrót do domu po drugiej stronie torów. W tym kierunku jechało się znacznie lepiej. Jeden samochód przejechał trasę i 11-12km/h się turlałem. Nie trzęsło już tak bo po tej stronie traktor odpuśćił sobie sniegową wycieczkę.
W sumie pętle zakończyłem w mieście odwiedzając ubezpieczenia na Piłsudskiego. Chwilę pogadałem z Asią i posłuchałem opowieści o jej wyjeździe w góry i pojechałem do domu.
Pod koniec drogi zaczęła się śnieżyca... tia... zima daje czadu! W dalszym ciągu na bezrobociu.
Jak mówi starożytne przysłowie:
Ktoś musi się opierd... żeby inni mogli pracować!
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew