Na rowerze 58 - Zimnym wieczorem... || 9.48km
Wtorek, 12 marca 2013
· Komcie(0)
Nie powala na nogi ten wpis zdaje sobie sprawę. Jednak tradycja moja i moje przekonanie pchają mnie, aby ów poczynić - co zatem robię!
Pojechałem po Agnieszkę do pracy a potem pomknęliśmy na zakupy do Kauflandu.
Jazda nocą i w dodatku zimą, jest specyficzna. Pomijam to, że znudziło mi się jeżdżenie po śniegu sensu stricte, jednak z dwojga złego wolę ten śnieg niż jak ma być zima taka jaka już kiedyś była (wali śniegiem z nieba jak łopatami i +1).
W tym tygodniu Aga ma na druga zmianę więc, wyjazdy po nią w całości odbywają się już po zapadnięciu zmroku. Plusem tej "zmiany" jest to, że cały ruch powracających do domu z Warszawy aut przewalił się wcześniej i ulice są spokojniejsze. Ba powiedziałbym nawet, że wyludnione. Na przeciwko Poczty w nie stoję i nie czekam aż sznurek przejedzie. Na odcinku do Urzędu miasta w Jabłonnie nie przemykają obok mnie sfrustrowane palanty, chcące wrócić do domu za wszelką cenę "pierwsi". Wreszcie a co za tym idzie, chyba najważniejsze, na ścieżkach rowerowych w Legionowie nie pchają się tabunami na "strzałce" ludzie autami do prawoskrętów, gdy rowerzyści mają zielone.
Nieomal sielanka - prawda? Trzeba umieć cieszyć się z małych radości, bo i tak wiele w naszej rowerowej egzystencji jest szaro-ponure. Cieszmy sie i radujmy i wyslawiajmy niebiosa, za każdy dzień gdy nikt nie stworzył bezpośredniego zagrożenia dla naszego życia!
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew
Pojechałem po Agnieszkę do pracy a potem pomknęliśmy na zakupy do Kauflandu.
Jazda nocą i w dodatku zimą, jest specyficzna. Pomijam to, że znudziło mi się jeżdżenie po śniegu sensu stricte, jednak z dwojga złego wolę ten śnieg niż jak ma być zima taka jaka już kiedyś była (wali śniegiem z nieba jak łopatami i +1).
W tym tygodniu Aga ma na druga zmianę więc, wyjazdy po nią w całości odbywają się już po zapadnięciu zmroku. Plusem tej "zmiany" jest to, że cały ruch powracających do domu z Warszawy aut przewalił się wcześniej i ulice są spokojniejsze. Ba powiedziałbym nawet, że wyludnione. Na przeciwko Poczty w nie stoję i nie czekam aż sznurek przejedzie. Na odcinku do Urzędu miasta w Jabłonnie nie przemykają obok mnie sfrustrowane palanty, chcące wrócić do domu za wszelką cenę "pierwsi". Wreszcie a co za tym idzie, chyba najważniejsze, na ścieżkach rowerowych w Legionowie nie pchają się tabunami na "strzałce" ludzie autami do prawoskrętów, gdy rowerzyści mają zielone.
Nieomal sielanka - prawda? Trzeba umieć cieszyć się z małych radości, bo i tak wiele w naszej rowerowej egzystencji jest szaro-ponure. Cieszmy sie i radujmy i wyslawiajmy niebiosa, za każdy dzień gdy nikt nie stworzył bezpośredniego zagrożenia dla naszego życia!
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew