Na rowerze 59 - Waypoint Race || 56.59km
Szukając inspiracji na wyjazd dopadłem Waypointgame i zaatakowałem znienacka aby dziś znaleźć się przynajmniej na 2 pozycji. Wskoczyłem na czołówkę ku swemu zaskoczeniu:)
Do Warszawy ruszyłem a z nieba rzucił się na mnie śnieg. Do Mehoffera jechałem w takiej śnieżycy, że plan mojego utajonego zmasowanego ataku, upadł nieomal zanim jeszcze się na dobre rozpoczął.
Ruina na Modlińskiej
Założyłem waypointa na ruinie na modlińskiej i pojechałem na Tarchomin po Cmentarz i Kościół. Niestety musiałem reaktywowac waypointa jednego bo ten surfa - kolokwialnie mówiąc odmalowali i "odrynnowali". W hołdzie założycielowi reaktywując WP dodałem go jako współzałożyciela. Nie wiem czy się administracja WPG nie czepnie, ale uważałem, że tak należy zrobić, bo to wszak Surf założył go najpierw a ja tylko byłem - zobaczyłem i prze-aktywowałem, dla potomnych.
O przeprawie po kostki w śniegu przez most północny nie będę wam opowiadał ze szczegółami, bo młodzież czyta. A szkoda by zepsuć ten naród do reszty. No jednym słowem, masakra. Ten odcinek rowerowy zdaje sie jeszcze sobie służby odśnieżające nie wpisały w dziennik łopat i leży i kwiczy!
Stare Młociny - urzekła mnie ta dzielnica. Nie wiedziałem o jej istnieniu i koniecznie muszę wrócić tam jak będzie normalnie a nie ślisko morko i śniegowo. Jak będzie znów tak:
a nie tak:
Dalej zaatakowałem trasę na Łomianki i tam znaną mi i wam trasa tranzytową - orwerową mknąłem do NDM przez "Czosnowy" i "Cząstki Polskie" i inne ciekawe miasteczko-dzielnice. Zabierałem po drodze co smaczniejsze kąski WP.
Niestety, ten na którym mi najbardziej zależało był niedostępny. Za murami jednostki:( Nie wiedziałem o tym, do czasu gdy tam pojechałem i spytałem jakiegoś człowieka o cerkiew.
CERKIEW warto poczytać
Tak wyglądała dawniej...
Tak - "podrasowali ją wojskowi". Szkoda, że zniszczyli i zostawili:(
Do domu przez Nowy Dwór Mazowiecki most i wlepka na moście po remoncie - usunięta. Nie miałem jakoś sił reaktywować tego waypointa i pomknołem dalej. Wiało było trochę nieprzyjemnie a potem jak odetchnąłem znów zakładam waypointa. Dawny opuszczony cmentarzyk
W sumie tego dnia złapałem 6 WP i założyłem (lub reatywowałem) 5 kolejnych.
Wracając pod górkami w Rajszewie cisnąłem nawet 21km/h czuje, że jest siła w nogach. Zaskakująco dobrze mi się pedałowało. Brakowało tylko tej elastyczności mięśni jaka jest latem. Przyjdzie i to z ciepłem wiosny!
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew