Na rowerze 69 - z 3 zrobiłem 6 biegów | Księgowy

Na rowerze 69 - z 3 zrobiłem 6 biegów || 21.50km

Piątek, 22 marca 2013 · Komcie(2)
Od jakiegoś czasu jadąc na Śnieżniku, zauważyłem, że przerzutka przednia (wtedy jedyna jaką miałem) chodzi ciężko. W końcu któregoś poranka zastygła w bezruchu na biegu nr 2 i ani w te ani wewte. Początkowo jeszcze, kopanie piętą w prowadnicę pomagało redukować biegi w dół a wytężanie ręki do granic możliwości pomagało naciągnąć łańcuch na trójkę, ale wczoraj (a może dwa dni temu?) całkiem zarosła przerzucajka!

Nawet kopanie w nią nie dawało nic. Sprężyna cała zardzewiała a linka to samo! No stanęła na amen, jakby ja ktoś zakleił jakimś lepiszczem. Pierwszy raz takie dziwo widzę. No nic, myślę sobie. Jeździłem na dwójce przez kilka dni. Dziś przyszedł kres mojej wytrzymałości i percepcji na to przełożenie. "Mieliłem" przez te kilka dni nogami jak jakiś gimnazjalista na rowerze z pierwszej komunii, mało sobie zębów kolanami nie wybijałem. Zapewne bowiem pamiętacie iż z tyłu ustawiona zmieniaczkę miałem na jeden bieg - nazwijmy go pośredni.

Pojechałem więc do sklepu rowerowego po linki przerzutkowe i udałem się do komory przemian duchowych w podziemniach na piaskach. Miejsce to opiewa pewne historia. Ilekroć tam się zjawiam, zaznaje spokoju wewnętrznego i zawsze wychodzę brudny. Może dlatego, że robienie przy rowerze mnie uspokaja a kontaktu ze smarem w tej "profesji" ciężko uniknąć. Grota na piaskach, wydała na świat wiele istot rowerowych na których miałem okazje jeździć. To właśnie tam powstawały różne wcielenia tego co potocznie zwie się "moimi rowerami".

Grzeb grzeb, puk puk i jakieś 2h później udało się. Z dawcy, którym jest supermarketowy rower, pobrałem manetki do przerzutek. Zamontowałem zmieniaczkę 6 biegową i założyłem linkę na tył. Przednia przerzutka, mimo potraktowania jej rozpuszczalnikiem, nie poddała się. Wylądowała w kubełku z śmieciami piwnicznymi. Martwi mnie jednak stara deorka z tyłu. Przez te kilka miesiecy zimy, ustawiona na jednym biegu, totalnie zkapcaniała. Początkowo nawet wykazywała paraliż jak jej koleżanka z przodu. W końcu jednak rozruszana nieco, zaczęła poruszać łańcuchem w góre i dół. Może wizyta na karczerku - wymyje z niej resztki wykrystalizowanej soli.

I tak oto wyszedłem na światło dzienne z rowerem mającym 6 biegów. Przedniej zmieniaczki nie ma, bo... eee nie ma jej i już. Zmieniaczka 6 biegowa pracuje, choć to najtańszy plastikowy sis z roku www pewnie 1998 albo lepiej. Więc więcej się ugnie "język" manetki zanim bieg zmienię;) Lepsze to niż nic - jak nie ma się pieniędzy i wiosny to trzeba tak robić, aby przynajmniej pieniądze się zostały.


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (2)

Na 6 biegowym wolnobiegu nie ma ostrego skosu. Choć faktycznie jeżdżę tylko teraz na środkowej zębatce... coś musi być na rzeczy!

Ksiegowy 19:11 piątek, 22 marca 2013

Aż szkoda roweru, a i zostają jakieś 4 biegi, bo krzyżowanie łańcucha jest złą praktyką...

andale 17:07 piątek, 22 marca 2013
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa enspo

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]