Na rowerze 123 - Praktyki || 32.08km
Na Jagiellońskiej - korek jakich mało. Nie wiem czy gdzieś na gdańskim nie było wypadku, bo sznureczek dziś ustawił sie przeogromny. Nawet zdecydowałem się jechać dziurawym chodnikiem, aby nie stać między autami.
W pracy - znów praca fizyczna. Tym razem usuwanie gruntu z próbników metalowych zwanych "szelbami", przy pomocy wyciskarki hydraulicznej. Potem trzeba było wszystko pomyć. Następnie kolejne mycie edometrów, tym razem w rękawiczkach jakimś chemicznym płynem od sprzątaczek. Nie wiem na ile to pomogło, ale w nosie kręciło jak ta lala. Płyn na podobę domestosa tylko, że psiukany.
Powrót wyjątkowo wcześnie, bo juz o 15 w domu byłem. Nie mieli dla mnie nic do roboty to powiedzieli, że moge iść. To poszedłem. Ba a nawet poechałem!
W drodze powrotnej wiało w dziób że hej... 20km/h było, ale okupione sporym wysiłkiem. Po niebie coś kręciły się chmurki, ale całe szczęście nic nie padało. Wkurzające jest to, że jak czyściłem te kolby w laboratorium, to akurat pięknie świeciło słonko, a jak wyszedłem - już byle jak było;/
Wch nie ma sprawiedliwości.
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew