Na rowerze 125 - Miejscowe znieczulenie cykliczne. || 27.54km
Inni starają sobie odpowiedzieć za mnie. Mówią to dla zdrowia, taka ładna pogoda, szkoda autobusem. Wreszcie, wbrew temu co sami sądzą, mówią: rowerem taniej.
Jak się głębiej nad tym zastanowić, to jestem troszkę w tym względzie upośledzony. Nie mam takiej eksplozji endorfin kiedy tylko wsiadam na rower. Gdy jadę do miasta, po Agnieszkę, czy gdy jadę rowerem po bułki/mięso/zakupy. Jestem pod tym względem o wiele uboższy w doznania od takiego przeciętnego kowalskiego, który wraca w pewien piątek/środę/niedzielę do domu skądś-tam i wpada na pomysł:
"Dziś pójdę na rower!" I poczyna sie ubierać, zakłada najlepszy dres, bluzę i rękawiczki rowerowe. Wyciąga rower, przeciera palcem zaplamienie na ramie i z dumą podziwia swój jednoślad zanim go dosiądzie. Wreszcie jedzie dumny pręży muskuły i omiata okolicę wzrokiem zdobywcy. W pełni delektuje się każdym z tych 5-10-15km jakie pokona tego dnia.
Po powrocie do domu, opowiada, żonie jak to pokonywał piaski w lesie, jak to jechał "aż 30km/h" - i błogo nieświadomy opcji kalibracji licznika do rozmiaru koła w pracy pochwali się kolegom, że prędkość maksymalna osiągnął 40km/h.
Czy to, że mijam takich ludzi i zauważam ich inność to niejako tęsknota, za czasami gdy rower był tym czymś specjalnym. Nagrodą za długie oczekiwanie i rozłąkę z nim? Gdy po wyjazdach myłem ramę szmatką, i wycierałem zakurzone błotniki?
Nie jest do końca prawdą, że nie odczuwam nic podczas jazdy codziennej. Zawsze jest coś co mnie zaskoczy, rozbawi i sprawi, że szeżej otworzę usta. Jednak czasem są dni, kiedy wpadam w rutynę. Wsiadam na rower, zakładam kask, właczam mp3 jadę przypinam rower itd...
Już nawet w moim języku zakorzeniło sie stwierdzenie "być po cywilu" czyli bez stroju rowerowego. Ciuchów rowerowych i outdorrowych mam więcej niż klasycznych. Koszulek syntetycznych używam a totalnie dorzucam te bawełniane (wyjątkiem jest koszulka z masy na autyzm białą do spania).
Jestem znieczulony? A może to kwestia miejscowego znieczulenia? To jak w medycynie. Nie odczuwasz nic w jednym konkretnym miejscu, ale silniejsze bodźce docierają, tylko w mniejszym stopniu. A inne rejony nadal w pełni odczuwasz. Tak jest chyba ze mną. Najbliższa okolica nie zbudza tylu emocji co wyjazd 200-300km czy wyprawa w nowe nie znane tereny, czy z ludźmi których widuje rzadziej.
Miłej nocy wam życzę!
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew