Na rowerze 127 - Wszystko połączone. || 72.00km
Droga z pracy miała być z wiatrem lekka i przyjemna a była tylko z wiatrem. Ogólnie bylo strasznie gorąco. Temperatura odczuwalna przez wiatr w plecy wzrosła do ponad 35 stopni i jechało sie jakoś tak - mizernie.
Chodniki wydawały się bardziej dziurawe a ddr`ów nie ma a ulica nie dało się jechać. Toteż dowlokłem się do domu zmordowany jak mucha. W sumie pewnie nie ma powiedzenia zmordowany jak mucha, ale mi się takie podoba więc tworze nowo-mowę.
Po chwilowym odpoczynku i napiciu sie czegoś, pomknąłem do AGi do pracy. Odebrałem od niej wędlinę i jeszcze szybciej wróciwszy do domu, aby znów za pół godziny wyruszyć już do niej tego dnia po raz ostatni i razem pojechać na Zaborze.
Zazdroszczę wszystkim zlotu na jaki pojechali, jednak nie ma wyjścia komunia to komunia. Akurat kurcze wtedy, gdy zlot nie jest w górach ja muszę jechać na komunię.... zuo!
No nic czasem i tka się w życiu układa. Za to moi mili zapisałem się na 22 czerwca na maraton w radlinie i wystartuje próbując osiągnąć 450km/24h. Obawiam się, ale jednocześnie jestem dziko podekscytowany tym wydarzeniem.
trzy pętle 150km mam do pokonania.
Jak skończę praktyki zrobię sobie kilka wyjazdów treningowych potem odpocznę kilka dni i zobaczymy - co ma być to będzie!
Trzymajcie się - uciekam dziś przede mną kolejne kilometry tez około 60 pewnie wpadnie.
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew