Na rowerze 144 - Koniec praktyk bliski jak most Świetokrzyski || 39.54km
Środa, 5 czerwca 2013
· Komcie(0)
Kategoria Do pracy!
Nie ukrywam, że wpis nadrabiam za wczorja. Miałem go napsiać wieczorem, ale jak z Radkime usiedliśmy na fejsie i zaczęliśmy gadać o maratonie w Radline, tak nam się zeszło i było dobrze po 23 kiedy postanowiłem iść spać. Nie było więc czasu i weny aby opisać dojazd na praktyki.
Pokrótce:
Zrobiłem dwa badania na konsystencję - tak to z paćką i błotkiem.
Zrobiłem jedna analizę sitową,
zrobiłem dwa badania na granicę plastyczności.
To ostatnie badanie polega na tym, że. Bierzemy glinę taką plastelinowatą, robimy z niej wałeczek na 3mm z wałeczka kulkę, z kulki wałeczek, z wałeczka kulkę... aż nam się zacznie wałeczek rozpadać. Jak się rozpada to pakujemy go do małego naczynka wagowego i robimy kolejna kulkę z niej wałeczek itd...
W naczynku uzbierać musimy ileś wałeczków żeby było co zważyć. Całość ważymy i wsadzamy do pieca na noc. Potem jak wyschnie, ważymy i sprawdzamy jaką wilgotność miał grunt (wałeczki) jak się zaczęły rozpadać - tj straciły plastyczność. W ten sposób określamy granicę plastycznośći gruntu spoistego.
No - wracałem z pracy w chłodnym wietrzyku. Jakoś tak mi się źle jechało. Teraz z pracy zawsze mam pod wiatr - toteż i jedzie się gorzej. Staram się zmuszać,a by z pracy pedałować żwawiej, aby nogi nieco "ogłady" złapały przed maratonem górskim, ale co to jest 16km tej ogłady, jak mnie czeka 450km;/
Nie wiem kiedy zacznę się kondycyjnie przed maratonem ogładzać, aby to dało efekt wymierny. Mam sporo planów i planusiów na trasy, ale czasu nie mam skąd pożyczyć... słaby bik mam :P
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew
Pokrótce:
Zrobiłem dwa badania na konsystencję - tak to z paćką i błotkiem.
Zrobiłem jedna analizę sitową,
zrobiłem dwa badania na granicę plastyczności.
To ostatnie badanie polega na tym, że. Bierzemy glinę taką plastelinowatą, robimy z niej wałeczek na 3mm z wałeczka kulkę, z kulki wałeczek, z wałeczka kulkę... aż nam się zacznie wałeczek rozpadać. Jak się rozpada to pakujemy go do małego naczynka wagowego i robimy kolejna kulkę z niej wałeczek itd...
W naczynku uzbierać musimy ileś wałeczków żeby było co zważyć. Całość ważymy i wsadzamy do pieca na noc. Potem jak wyschnie, ważymy i sprawdzamy jaką wilgotność miał grunt (wałeczki) jak się zaczęły rozpadać - tj straciły plastyczność. W ten sposób określamy granicę plastycznośći gruntu spoistego.
No - wracałem z pracy w chłodnym wietrzyku. Jakoś tak mi się źle jechało. Teraz z pracy zawsze mam pod wiatr - toteż i jedzie się gorzej. Staram się zmuszać,a by z pracy pedałować żwawiej, aby nogi nieco "ogłady" złapały przed maratonem górskim, ale co to jest 16km tej ogłady, jak mnie czeka 450km;/
Nie wiem kiedy zacznę się kondycyjnie przed maratonem ogładzać, aby to dało efekt wymierny. Mam sporo planów i planusiów na trasy, ale czasu nie mam skąd pożyczyć... słaby bik mam :P
Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew