Wpisy archiwalne Sierpień, 2014, strona 3 | Księgowy
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2014

Dystans całkowity:1312.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:09:15
Średnia prędkość:23.46 km/h
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:42.32 km i 3h 05m
Więcej statystyk

Do pracy 140 - Gdy soboty dość już nam || 85.00km

Sobota, 9 sierpnia 2014 · Komcie(2)
Jak sprawić by sobota była fajniejsza? Pojechać z żoną do pracy a potem... o tym za chwilę.
Najpierw pompowanie kół Agnieszki w firmie. Moja kupiona za straszne pieniądze pompka szosowa nadaje się tylko do dmuchania balonów... Zły jestem bo to jakaś żenua. Nie ma dobrej pompki szosowej? Moja wydawała się bajecznie fajna, a obecnie pod pompowanie Agnieszki kół skończyło się raczej upuszczeniem jej powietrza niż wciśnięciem czegoś do dętek.

Po pracy wsiadłwszy na rower pojechalm sobie na spotkanie żony. Miałem jechać do rodzinki na północ standardową trasą, ale zdecydowałem się pognać przez Zegrze i Jachrankę. Nie szła mi jazda od Jachranki, dopiero po minięciu Dębe jakoś tam się turlałem. 
Mój napęd w szosie woła o pomoc. Czuje się jakby 10-15% energii tracił na przemielanie zużytego łańcucha. Nie skacze on jeszcze na trybach, ale to nie jest taka jazda jak przy nowym...

Słońce dziś pięknie grzało a jednocześnie nie czuło się upału. Miłe połączenie ciepła i chłodu - zwłaszcza w lasach. 

Po Obiadku u teściowej droga powrotna do domu. Szło nieco bardziej opornie bo pod wiatr, ale generalnie jechało się spoko. Zauważam, niestety z przykrością, że coraz szybciej robi się ciemno!;(





Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Do pracy 139 - By dniu nadać sens || 10.48km

Piątek, 8 sierpnia 2014 · Komcie(4)
Kategoria Do pracy!
Do pracy na śnieżniku, bo od rana sobie postanowiło popadać. Aga jadąc do pracy jeszcze miała lekkie opady, mi sie oczywiście trafiła już konkretna ulewa, i zamiast jechać na spokojnie pozałatwiać kilka spraw na mieście prześliznąłem się po mieście dojeżdżając do pracy jak zmokła kura. 

W pracy? Mogiła, padało, więc klientów mało. Później cos tam się ruszyło i było kilku dupozawracaczy w tym 68 letni konstruktor pan "dziadek" co to chciał zbudowac hulajnogęna napęd i wydziwał na temat potrzebnych mu części - po 1,5h nie kupił nic...


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Do pracy 138 - Oddech chłodu. || 27.82km

Czwartek, 7 sierpnia 2014 · Komcie(0)
Kolejny dzień powrotu do normalności. Dziś udało mi się wykrzesać iskrę o poranku. Nie zapłonęła ona niestety jeszcze ogniem, ale już jest szansa, na zapłon. Wstawanie znów szło mi opornie, ale po śniadaniu i ogarnięciu porannych spraw udało się wyrwać z domu. Jest sporo chłodniej i chyba to jest powodem poprawy mojej aktywności.




Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Do pracy 137 - Środowe Przebudzenie || 54.22km

Środa, 6 sierpnia 2014 · Komcie(0)
Kategoria Do pracy!
Upały odeszły lekko w dal, w pracy nadal duszno, bo salon nagrzał sie jak wielka palmiarnia. Jednak dziś rano jakby trochę mi było lżej. Pojechałem do pracy troszkę wcześniej. I z mp 3 w uchu kręciłem się po okolicznych szosach. Nie było to krajoznawczo fajne, bo były to tylko okoliczne uliczki osiedli domków jednorodzinnych, ale jakoś mi to frajdę sprawiało. Oglądałem sobie koszone trawniki patrzyłem ludziom za ogrodzenia i odpływałem w muzyce. 

W pracy nie wiele się działo, utarg był tak marny, że szkoda gadać. Nie zmienia to jednak faktu, że jakieś pierdoły były do załatwienia. Zrobiłem kilka przeglądów, aby odciążyć kolegę na serwisie i troszkę po dzwoniłem. Udało mi się wreszcie zrobić zamówienie GPS dla pewnej osoby. Dzień wlókł się prze-koszmarnie, ale gdy w końcu się skończył z radością pojechałem do domu w nadziei na plan wieczorny. Powiedział sobie, że dziś nie odpuszczę i muszę pojechać na nocny rower. 
Agusia uparła się aby mnie jeszcze ostrzyc, bo "strasznie zarosłem". No to jeszcze obcinanie prysznic i dopiero na rower. Efektem była prawie cała trasa już na przełomie zmroku i dnia, ale i tak było zacnie. 

Trasa banalna, bo do Nowego Dworu Mazowieckiego i spowrotem, ale jakoś tak naprawdę było przyjemnie. Na początku lekko zapadający mrok a potem już noc. Lampka MP3 i ja i szerokie pobocze. Pysznie.

Zobaczymy jak to sie dalej potoczy... czy udało mi się nabrać powietrza? 

Czas pokaże!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Do pracy 136 - Nie ma pracy idealnej!???!!!! || 10.48km

Wtorek, 5 sierpnia 2014 · Komcie(4)
Kategoria Do pracy!
Kurcze, czy to zawsze tak jest, że trafia mi się taka ciężka psychicznie praca? A może ja po prostu nie mam cierpliwości do ludzi, przełożonych i szefów. Ostatnio przez chwile było lepiej, aby dziś znów było gorzej. Do tego jeszcze w pracy duszno, cały dzień chodzę zmarnowany, wiatrak chodzi ale miele to powietrze. Ludzie zawracają mi du... dzwonią po jakieś pierdoły, wszystko i wszyscy mnie denerwują dookoła. Mam wrażenie, jakbym tylko ja pracował "na serio" w tej robocie. Nie umiem się nie angażować w to co robię a przez to ludzie wykorzystują to, że ja zawsze zrobie za innych. 

Jak byłem na serwisie to ganiono mnie za bałagan, teraz mnie nie ma na serwisie i co? Szef wpadł na pomysł abym ja i Świeżak na serwisie posprzątali, bo to "nasza wspólna sprawa". Czemu tylko mam tyłek wycierać komuś kto jest bałaganiarzem. Jak to zawsze ja za bałaganiarza uchodziłem. Najłatwiej powiedzieć "mamy mało ludzi urlopy są". Kurcze, od pięciu miesięcy miałem 4 dni wolnego, może ze dwie soboty wolne... a w tą sobotę zapowiada się, że będę sam na sklepie. 

Jak jest chwila wolnego to oczywiście, pretensja, że "w komputerze siedzę", jakbym ja naprawdę miał czas siedzieć "w kompie". Jak sprawdzam coś w systemie, sprawdzam dostępność, próbuje złożyć zamówienie, próbuje ustalić dostępność towarów, piszę i odpowiadam na maile, sprawdzam i wyceniam towar, to muszę "w komputerze siedzieć". Oczywiście odbierane jest to jako totalne leserstwo i na każdym kroku wypominane. 

To, że złożyłem 4 rowery, nikt nie zauważył, słyszę tylko: "składajcie rowery". W liczbie mnogiej, jak mnie to denerwuje, jak był bałagan na serwisie "musicie tu panowie posprzątać", i ja sprzątałem, jak coś nie tak to "musicie coś tam zrobić". Bezosobowo, do "was" towarzysze przemawiam.... Mam dość... chce wolnego. Każda pierdzielona sobota, ostatnio z powodu urlopów każdy piątek również od 10, 9h dziennie i ja sie pytam - skąd kuźwa brać energię i motywacje do pracy!!!???

Gdzie jest empatia do pracownika, traktowanie go jak człowieka, który może mieć gorszy dzień, którego warto wysłuchać... w tej firmie nie ma osób do kierowania ludźmi! Ludzie się sami kierują... albo im się nakazuje coś zrobić - "bo ja cię o to proszę", to najlepszy argument i odpowiedź, na pytanie dlaczego ja mam wykonywać obowiązki innych. 

Sprzątamy w kiblach, zmienaimy papier, myjemy podlogę, mamy zmiany w myciu i sprzątaniu kuchni wynosimy śmieci z kuchni i innych pomieszczeń, składam rowery, robie zamówienia, obsługuje sklep, uzupełniam towar, sprzątam serwis, jak trzeba wydaje i przyjmuje rowery na serwis. Robię kuźwa wszystko! Czemu? Bo np Kolega "P" siedzi akurat w biurze...
- Hej "P" pan chce oddać rower do serwisu podejdziesz?
- to weź go przyjmij
- Ale pan chce cie o coś jeszcze spytać mówi, że tam mu cos się dzieje w rowerze
- to zapisz mi to na kartce
- WIELKI D - Adam idź zapisz rower, "P" teraz jest zajęty. Ty nie możesz przyjąć serwisu?

Jestem wykończony, potrzebuje czegoś więcej niż jednej soboty do połowy i jednej całej niedzieli wolnej raz na  50 h pracy tygodniowo!




Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Do pracy 135 - Poniedziałek dostojnie! || 10.48km

Poniedziałek, 4 sierpnia 2014 · Komcie(3)
Na głowie lżej. Coraz lepiej się czuje, to jak jakaś rana która się zaczyna goić, wraz ze spadkiem temperatur i upałów. Sporo spraw się wyjaśniło. Udało się kupić mieszkanie, wynająć swoje poprzednie. Do jesieni wszystko powinno się wyprostować. No i będą wreszcie dwa pokoje a nie jeden. Śmieje się do Agnieszki, że teraz będziemy się po domu szukać i nawoływać, bo tu mamy się zawsze pod ręką. 

Dobra Kładę się spać bo burza idzie!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Wieczorno - nocna wycieczka z żoną || 45.54km

Niedziela, 3 sierpnia 2014 · Komcie(0)
Kategoria Pojeżdżawki
Uczestnicy
Przez cały dzień grzało to wybraliśmy się na wycieczkę gdy zaszło słońce, mimo, że początkowo jeszcze dość wysoka temperatura się utrzymywało to później zrobił się przyjemny chłodek. Trasa standardowa Chotomów Skrzeszew Jachranka Zegrze Wieliszew. Cisza spokój i chłód - przyjemne powietrze!

W dzień nie ma realnych szans na pedałowanie dla przyjemności - nie gdy za oknem takie upały. 




Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Do pracy 134 - bo=to=so=bo=ta || 10.47km

Sobota, 2 sierpnia 2014 · Komcie(0)
Kategoria Do pracy!
Upał... ludzi mało, kilka rowerów poszło w świat, a do tego klimy w sklepie brak. Codzienność zaklęta w sobocie. 

Koniec tygodnia - środek? - początek? nie pamiętam!

Dzień przerwy niedzielny - zlewa się w poniedziałkowym porankiem... nie wiem czy rozkleje te dwa pozlepiane godzin kłaczki. Nie czuje bowiem tej "przerwy" w monologu dni tygodnia. A temperatura za oknem nie pomaga nabrać powietrza. 

Aha - sprzedałem rower;) Czy już jestem cool?:D




Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Do pracy 133 - Piątek || 10.47km

Sobota, 2 sierpnia 2014 · Komcie(1)
Kategoria Do pracy!
Oddechu złapać nie można, ale przynajmniej umowę znów mam na czas bliżej określony. Miała być inna, ale lepsze to niż nic. Cóż  droga do bycia milionerem jest długa i kręta, szkoda tylko, że na zakrętach wysypano piasek i niejednokrotnie człowiek się ślizga. W mieszkaniu oddychać nie ma czym, a na rowerze jazda to jak opiekanie smalcu w piekarniku z owiewem. 

Ostatnie wiec przebiegi głównie są na trasie praca dom praca... dzień wyraźnie krótszy, ale nocne 20 stopni sprawia, że spanie nie idzie jak należy. Nie zasypiam więc do późnych godzin po północy, a rano leże jakbym balował całą noc. I tak się dzień za dniem prześlizguje... 






Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,