Pojeżdżawki, strona 19 | Księgowy
Wpisy archiwalne w kategorii

Pojeżdżawki

Dystans całkowity:13050.11 km (w terenie 1010.40 km; 7.74%)
Czas w ruchu:263:55
Średnia prędkość:19.27 km/h
Maksymalna prędkość:46.60 km/h
Suma podjazdów:1062 m
Suma kalorii:4329 kcal
Liczba aktywności:315
Średnio na aktywność:41.43 km i 2h 26m
Więcej statystyk

Nocny rower i koncert fontann || 71.22km

Piątek, 14 września 2012 · Komcie(0)
Kategoria Pojeżdżawki
Wyjazd połaczony z odwiedzinami kolegi w Wieliszewie.

Najpierw pojechałem do Wieliszewa, gdzie spotkałem się z kolegą jadącym na wschód Polski. Później kurs do Chińczyka po jedzenie i do Agi do pracy aż wreszcie po pracy ruszyliśmy do Warszawy na rower.

Wyjazd fajny w towarzystwie kolegi z Serocka (zamieszkałego w Stolicy obecnie). Mogliśmy troszkę się nagadać posłuchać opowieści o wyjeździe do Norwegii i usłyszeć jaki asortyment będzie miał jego nowy sklep rowery jaki zakłada.
Nazwę już ma:crazy-bike
Okazuje się, że sklepik jaki powstaje będzie bardzo ciekawą alternatywą dla nas i dla allegro. Blisko, dostęp blisko bo kolega z Wawy a i spory asortyment jaki planuje sprawia, że pewnie zainteresujemy się zakupami u niego.

Rowerowe rozmowy i opowieści przerwała wizyta przy fontannach. Nawet nie spodziewałem się tak przepięknego koncertu fontann. Wizualizacje multimedialne rzucane na mgiełki wody a do tego muzyka i masa kolorowych słupów wody kołyszących się i wirujących w ciemnej nocy. SUPER!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Nocny rower, a raczej poranny! || 141.00km

Niedziela, 26 sierpnia 2012 · Komcie(0)
Kategoria Pojeżdżawki
Tego dnia a raczej tej nocy grupa z forum podróżniczego, wybrała się kibicować na punkt kontrolny ludziom z BB touru. Z Jabłonny wyruszyliśmy o 3 rano i niestety na miejscu dotarliśmy po 7 z minutami, a więc Wilk i Wax już nam odjechali.

Po odwiedzinach na punkcie i przeczekaniu deszczu wraz z Kubą, wybraliśmy się w drogę powrotną!



W skrócie:

Jabłonna - Warszawa (bez deszczu )
Warszawa - Żyrardów (deszcz tylko lekko nas skropił przes samym Żyrardowem)
Żyrardów - padało tak jak mówili wg prognoz. Przed samym południem dopiero się przejaśniło.
Żyrardów - Warszawa - Jabłonna (pięknie ciepło duszno, gorąco!)

Była ciemna noc gdy opuszczaliśmy Warszawę.








Pomagam przy zmianie gumy!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Lekarz + Bazarek || 13.00km

Piątek, 10 sierpnia 2012 · Komcie(0)
Kategoria Pojeżdżawki
Do lekarza a potem na zakupy warzywne.

Wiecie co? Na bazar jechać tylko kiedy nie ma bazaru. Bo on jest i tak! tylko mniejszy i mniej ludzi a kupić można to samo tylko w mniejszych nerwach i stresie, że cię ktoś popchnie, szturchnie czy fukać będzie.

Do domu z dwoma sakwami załadowanymi, noga prawie nie boli ale nie szaleje, nie ma co się przeceniać.


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Do Modlina - czyli Bike Express || 57.29km

Wtorek, 31 lipca 2012 · Komcie(0)
Kategoria Pojeżdżawki
Dziś rano wybrałem się zrobić niespodziankę znajomym, którzy wracają z Norwegii. Po prawie 18 dniach podróży rowerowej wylądowali w Polsce. Trasa do Nowego Dworu przeokropnie nudna i znana. Jej specyfika jednak mnie zaskakuje za każdym razem. Jest tak długa i monotonna, że ma się wrażenie jakby miała nie 15 a 30 kilometrów. Jadąc zagina sie czasoprzestrzeń i wszystko wydaje się dłuższe!

Samo lotnisko, w sumie fajne, co chwila lądują i startują tam samolotu tanich linii. Jest małe i mało zatłoczone. Predestynuje do dobrej bazy wypadowej na nasze rowerowe wyprawy po świecie. Zawsze można podjechać samochodem z rodzicem i wsadzić bagaż. Dojazd o wiele szybszy niż na Okęcie.

palec na tym zdjęciu jest celowym dodatkiem znakomitego ujęcia:)



Nasi znajomi przetarli szlaki to niebawem czas na nas aby sprawdzić jak stamtąd się lata! Kto wie może za rok?


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Po Legionowie! || 35.78km

Wtorek, 24 lipca 2012 · Komcie(0)
Kategoria Pojeżdżawki
Człowiek, w pewnym okresie rowerowego życia, zaczyna czuć niedosyt nowości i nowych szlaków, które można odwiedzić na siodełku. Im więcej jeździsz, tym mniej masz nowych miejsc do odwiedzenia. I nie mówię tu o całej Europie czy Świecie, a jedynie o tym co nas ( w tym skromnym przypadku - MNIE) otacza.

I tak oto poza sprawunkami jakie dziś przede mną stanęły na rowerowym szlaku, nie miałem pomysłu co ze sobą zrobić. Ruszyłem najpierw do sklepu rowerowego aby nabyć środkową koronkę do korby a następnie po jej zamontowaniu udałem się do Wieliszewa. Na trasie spotykam Przemka, myślę kto trąbi odwracam się raz i drugi widzę awaryjne światła i po chwili kojarzę pojazd jakim porusza się kolega.

Zjeżdża na pobocze i gawędzimy o tym i o tamtym narzekamy na nasz rowerowy los mizerny, oraz o naszych planach wyjazdowych. Co los da to będzie, się wyjedzie albo i nie.

Z Wieliszewa wracam Techniczną przy wodociągu, gdzie nieomal nie zostaje czołowo stratowany przez rozpędzone auto. Koleszka wyprzedzał rowerzystkę z naprzeciwka i totalnie mnie olał. Swoje na liczniku także miał. Sporo powyżej 40km/h na pewno. Musiałem uciekać na pobocze. Nie zdążyłem skończyć mu słać błogosławieństw a za nim jechała jakaś ciężarówka. Pędziła równie szybko jak on i tym razem byłem twardszy i prawie nie zjechałem. Zjechała na pobocze i tak koszmarnie zakurzyła, że później plując piachem, w sumie pomyślałem, że gdybym jej uciekł na prawo bym nie miał piasku we włosach i w nosie.

Ta techniczną drogę przy wodociągu powinno się częściej monitorować. Dużo się tam ludzi na rowerach kręci a niektórzy odkrywają tam w sobie ducha Kubicy!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Warszawska pomoc kołowa! || 63.88km

Poniedziałek, 23 lipca 2012 · Komcie(0)
Kategoria Pojeżdżawki
Zanim jednak pojechałem do stolicy, załatwiłem sprawy w Legionowie. Poszukuje środkowej koronki na 4 śruby, niestety wszystkie sklepy mają ale aluminiową za 80zł. Cóż pogadałem z chłopakami w rowerowym, pomogłem w odkręceniu zapieczonego torpedo. We dwóch na kluczu skakaliśmy:D

Z Legionowa wprost do Warszawy na ulicę Puławską. Jechało się zacnie, choć jakoś tak bez entuzjazmu. Jechałem w głową pełną myśli, pytań bez odpowiedzi i zamotany w zmartwieniach. Przemknąłem przez Most północny i dalej wzdłuż Wisły rowerową autostradą aż do Łazienek i dalej na Puławską.

Troszkę pobłądziłem ale znalazłem wreszcie tą ulicę. Nie wiem czemu wydawało mi się, że zaczyna się sporo wcześniej.

W drodze powrotnej, spotykam koleżankę sakwiarkę, która ma kapcia. Zatrzymuje się i pomagam w zmianie, ofiarowuje jej dętkę, która okazuje się dziurawa;) Śmiejemy się oboje, i łatamy moją dziurawą dętkę. A jej pakuje do swojej sakwy. Gadamy chwilę podczas brudzenia rąk i po około 15 minutach jest już po sprawie. Rozjeżdżamy się każdy w swoją stronę, życząc sobie dobrej drogi;)

Szalona bikerka chciała mi jeszcze płacić za pomoc, ale stanowczo odmówiłem!

Miło było pomóc komuś w potrzebie, to takie było wewnętrznie fajne.
"Jej nie sądziłam, że ktoś się zatrzyma aby mi pomóc..."
"No wiesz masz sakwę, crosso i to niebieską"
"<śmiech> no to chyba muszę częściej z sakwami jechać"
"no chyba musisz!"


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Do rodziców na piaski || 12.00km

Niedziela, 22 lipca 2012 · Komcie(0)
Kategoria Pojeżdżawki
Rano o świcie do rodziców na piaski, pogadać poradzić się w trudnych sprawach życiowych. Bowiem wiadome jest już to co jeszcze wcześniej wiadome nie było a wszystko co było niejasne, nadal jest niejasne. Wszak sa takie żeczy które się fizjonomom nie śniły!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Mała wycieczka - duże wrażenia || 41.28km

Niedziela, 22 lipca 2012 · Komcie(5)
Kategoria Pojeżdżawki
W planie była pogoń za Machansem i Przemkiem, którzy wybrali się z większa grupą na wyjazd do Modlina, jednak okazało się, że nasza obecność była potrzebna w innym miejscu. Ledwo ruszyliśmy ze świateł przed blokiem a tuż za nami nastąpił wypadek. Zawróciliśmy i pomogliśmy w wezwaniu policji i jako świadkowie.

To już kolejny wypadek w tak niedlugim okresie czasu i kolejny gdzie czerwone auto dostało strzał w bok. Jaki z tego morał? Nie kupuj czerwonego samochodu! Może one sa jak płachta na byka?

Poszkodowanych nie ma, gdyby nie jeden dziadek z corsy, który oberwał i skaleczył się w łokieć. Swoją droga kolejny zbieg okoliczności że w poprzednim wypadku(tym śmiertelnym z przed tygodni kilku) i w tym brał udział Opel...
Dla przypmnienia tak wyglądał tamten czerwony samochód z przed kilku tygodni:

To daje wnioski kolejne: nie kupuj ani opla ani czerwonego samochodu.

Najbardziej żal mi było małej dziewczynki, około 5 lat, która była tak przestraszona, że aż obawialiśmy się czy nie uderzyła się w głowę. Nie odpowiadała na pytania i patrzyła takim błędnym wzrokiem.

Zanim przyjechała policja, zanim wszystko się wyjaśniło straciliśmy sporo czasu i mimo szybkiej jazdy przez trzy górki w Rajszewie jednak zdecydowaliśmy się nie gnać na Modlin. Pojechaliśmy inna trasą... mam nadzieje, że ekipa lotniskowa nie martwiła się naszą nieobecnością. W ferworze walki z wypadkiem, potem z piachami w Lasach Chotomowskich zapomnieliśmy do nich zadzwonić.


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Dookoła swoich włośći || 41.87km

Niedziela, 8 lipca 2012 · Komcie(0)
Kategoria Pojeżdżawki
Wycieczka zrodzona w sumie z niczego, było upalnie gorąco i nikt nia myślał o rowerowaniu, ale Aga mnie namówiła i pojechaliśmy... Sporo szuterków, i bocznych dróg. Plaża w Wieliszewie to jedno wielkie mrowisko, nie ma gdzie kija wcisnąć...

Wyszło zacne kręcenie;D


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,