Po Agnieszkę do pracy, strona 16 | Księgowy
Wpisy archiwalne w kategorii

Po Agnieszkę do pracy

Dystans całkowity:6937.77 km (w terenie 434.39 km; 6.26%)
Czas w ruchu:196:17
Średnia prędkość:11.95 km/h
Maksymalna prędkość:35.30 km/h
Liczba aktywności:367
Średnio na aktywność:18.90 km i 1h 55m
Więcej statystyk

Warszawa w deszczyku drobnym || 40.91km

Środa, 12 września 2012 · Komcie(0)
Wycieczka na uczelnie. Zdecydowałem się na SKM i w sumie chyba nie żałuje. Przez ten zasrany objazd metra koło syrenki muszę rower nosić po wielkich schodach, albo 10 minut stać na tymczasowym przejściu dla pieszych, gdzie żaden kierowca nie chce mnie puścić.

Powrót można sobie zaserwować w tym miejscu ulicą lub jak ostatnio czynię, przez Starzyńskiego i Pragę.

Odbiór prezentu dla Agnieszki i pierwsze jego testy wypadły pomyślnie. Trzeba teraz się nauczyć w praktyce używać to cacko z 16,5 mln pixeli:)

Po południu (już miałem napisać pod wieczór ale się powstrzymałem) po Agnieszkę do pracy. Zjawiskowo! Na pusto bez sakwy rower szybciej leci:D - eureka;)


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:

Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew

Atak zmasowany na lidla bramy! || 35.44km

Poniedziałek, 3 września 2012 · Komcie(2)
Kobieta ma, czyli inaczej moja. Otóż właśnie Ona postanowią uprzyjemnić mi dzień dzisiejszy i wpadła na pomysł: "jedziemy po soft shella do Lidla!".

I pojechaliśmy do Lidla na Białołęce. Byliśmy w sklepie o 8:00 a wyjechaliśmy około 7:30. Miast zastać pustki okazało się, że już tłum przebiera nasze, upatrzone kurtki rzucone dziś na promocje po 69zł.

Mimo, dość przerzedzonego asortymentu, totalnego bałaganu na dziale kurtek, udało się Agnieszce i mnie kupić to co planowaliśmy. Aga ma kurtkę a ja softshella - cokolwiek znaczy to profesjonalne słowo z Angielskiego.

Kolorem będę teraz do sakw pasował!
Zakupieni i radośni w porannym słońcu wracaliśmy roześmiani!
Zakup na jesień poczyniony, szkoda, że to jeszcze nie wszystko:P W dalszym ciągu brak mi dobrych portek na zimę a te co mam już ostro dostały po szwach i trzeba by je zmienić na coś nowego bo ich właściwości wind-stoperowe sa dalekie od ideału!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:

Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew

Dzień w którym zatrzymała się ziemia...1 września 1939 || 10.47km

Sobota, 1 września 2012 · Komcie(1)
hitlerowskie Niemcy napadły na Polskę rozpoczęła się kampania wrześniowa.

godz. 4:00 atak bombowców na Wieluń.
godz. 4:30 atak bombowców Ju 87 na linię kolejową koło Tczewa.
godz. 4:45 atak bombowców He-111 na Morski Dywizjon Lotniczy w Pucku.
godz. 4:48 szkolny pancernik Schleswig-Holstein ostrzelał Wojskową Składnicę Tranzytową Westerplatte (ostrzał trwał ok. 7 minut).
godz. 5:55 niemieckie samoloty dokonały przelotu rozpoznawczego nad portem wojennym w Gdyni.
godz. 6:55 drugi tego ranka atak oddziałów niemieckich na Westerplatte.
godz. 7:00-7:40 pierwsza bitwa powietrzna podczas II WŚ (54 samoloty Brygady Pościgowej przeciwko 80 bombowcom i 20 myśliwcom niemieckim).
godz. 13:50 pierwsze silne uderzenie lotnictwa niemieckiego (60 bombowców nurkujących i 60 ciężkich myśliwców) na Gdynię (okręty i baterię Canet).

Eksplozja niemieckiej bomby lotniczej na górnych piętrach 17-piętrowego gmachu "Prudential"

godz. 16:30 drugi nalot na Warszawę (40 bombowce przeciwko samolotom Brygady Pościgowej i 152. eskadry myśliwskiej).
godz. 17:45 pierwsza podczas II WŚ bitwa powietrzno-morska koło Helu. ORP Wicher, ORP Gryf, 6 trałowców i 2 kanonierki zaatakowane zostały przez 33 bombowce nurkujące (18-minutowa walka była nierozstrzygnięta).
wieczorem niszczyciele ORP Błyskawica, ORP Grom i ORP Burza w towarzystwie okrętów Royal Navy weszły do szkockiego portu Leith koło Edynburga.

Ruiny Rynku Starego Miasta w Warszawie, oglądane poprzez szczątki murów Katedry Św. Jana. Niemcy burzyli polskie domy bombardując je lub wysadzając w powietrze za pomocą ładunków wybuchowych. Stan na koniec II wojny światowej


Takie mogiły były stałym elementem warszawskiego krajobrazu w pierwszych powojennych latach (fot. udostępniona przez AP m.st. Warszawy).



Oceniano, że spośród 103 mln m3 przedwojennej kubatury w gruzach legło 71 proc., czyli 73 mln m3, lecz na lewym brzegu do odbudowy nadawało się ponad 18 proc. zabudowy, do mniejszych remontów prawie 26 proc., a w części prawobrzeżnej odpowiednio 10 proc. i 59 proc., przy czym należy uwzględnić ponad 13 proc. zachowanych praskich budynków:

prezydent Ignacy Mościcki wprowadził na obszarze całego państwa stan wojenny.


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:

Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew

Po Agnieszkę do pracy || 19.47km

Piątek, 31 sierpnia 2012 · Komcie(0)
Po Agę do pracy i zamykamy Sierpień, jako najliczniejszy miesiąc tych wakacji. Ech strach pomyśleć, że to już koniec. Dzień kończy się już o 20 i słońca sporo mniej i noce zimniejsze i... mniej dzieciarni pijącej po lasach, wszystko pójdzie do szkół!

Na ten rok zaplanowane jest 10 tysięcy km, do realizacji zostało już sporo mniej niż jeszcze u progu tego miesiąca. Nie sądziłem, że wszystko się tak potoczy!

1260km mam do zrobienia w 3 miesiące to tylko 400km na miesiąc:)


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:

Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew

Wieczorne "napiwo" || 25.18km

Czwartek, 30 sierpnia 2012 · Komcie(0)
Wieczorkiem po Agnieszkę i do Chotomowa. Na rondku w Chotomowie policja, niestety wypadek z udziałem rowerzysty. Jakiś terenowy zdjął kolesia na szosówce. Facet chyba cały bo poruszał się bez kłopotu, ale rower raczej nie mógł jeździć bo go nosił a nie prowadził. Niestety wygrał silniejszy czyli suv.

Później spotkanie ze znajomymi przy piwku i pizzy o średnicy 54cm.

Powrót już nocą, zimno! Brrr


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:

Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew

Zalegam z zaległościami w zaległym wpisie z wczoraj... || 26.74km

Środa, 29 sierpnia 2012 · Komcie(0)
Rowerowy blog to jednak rowerowy blog a więc po ostatnim nieco rozwiązłym i odległym od tematyki, wracam dziś na właściwe tory. No jak bardzo uda mi się wrócić to się zaraz zobaczy w praniu.

Wyjazd wczorajszy jest dwuetapowy jednak integrujący się w jeden "Dzienny". Piszę go "dziś" czyli nie, że "dziś" tylko dziś czyli następnego dnia po "wczoraj".

Czynie takie notatki gdy:
a) nie chce mi się wieczorem i nadrabiam wpis (z datą wsteczną) rano,
b) wyjazd jest na tyle nudny i "bezwydarzeniowy", że połączenie kilometrów w jedno, nie zachwieje społecznością kubańską na Maiami (Majami?) i nie spowoduje tsunami na Haiti.

Tak więc spełniwszy oba warunki owy wpis, popełniam!
Popełniając go jest godzina godzina 16ta, dnia następnego, czyli jak widać spełnił sie punkt pierwszy zapisany również jako "a z nawiasem".

Podpunkt "be z nawiasem" spełnił się sam automatycznie po spełnieniu punktu "a z nbawiasem".
Jest bowiem pewna zależność liniowa w przekazywaniu treści z mojego rowerowego świata. Gdy wyjazd jest choć trochę radosny i choć trochę sprawia mi więcej niż tylko radość, to go wpisuje "in situ", gdy tylko w dom trafiam/docieram a me siedzenie spoczywa na krześle biurowym obrotowym z regulacją wysokości.
Jeśli zaś robię "swoje" z satysfakcją, lecz bez polotu i bez salta w tył na siodełku jadąc na jednym kole, to czasem zdarza się, że robię wpis jak dziś "zaległy".

Sama zaległość wpisu nie musi być wcale tak odległa, bo nie jest powiedziane, że mój organizm i emocje jeszcze nie opadły po fascynującej jeździe przez miasto, czy do sklepu czy po moją ukochaną AGnieszkę. BA! Powiem nawet, że napewno emocje nie opadły, jednak zupa pomidorowa była na kolacje i Bikestats przegrał z Wpisem:D

Nic nie rozumiesz czytelniku? Hmm bo ja czasem ciężkie pióro mam:D

Kkto dotarł do tego miejsca może sobie wpisać +5 km do wycieczki z dnia koljnego=nastepnego po tym.


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:

Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew