Po Agnieszkę do pracy, strona 22 | Księgowy
Wpisy archiwalne w kategorii

Po Agnieszkę do pracy

Dystans całkowity:6937.77 km (w terenie 434.39 km; 6.26%)
Czas w ruchu:196:17
Średnia prędkość:11.95 km/h
Maksymalna prędkość:35.30 km/h
Liczba aktywności:367
Średnio na aktywność:18.90 km i 1h 55m
Więcej statystyk

zakupy i po mieśćie || 11.58km

Poniedziałek, 6 lutego 2012 · Komcie(4)
Dzień lekki zwiewny i luźny, mimo, że rano wizyta u lekarza, to okazało się, że zaliczenie Mechaniki Gruntów było faktem! Nadal jest dla mnie czymś niesamowicie pozytywnym! Udało się! Mój Magister coraz bliżej:D Juppi!

A tak wogle to jeździło mi się ciężko, chyba mnie już troszkę męczy ta mroźna zima...


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:

Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew

Po nocy, po mieście, po Agnieszkę || 11.47km

Piątek, 3 lutego 2012 · Komcie(1)
Kiedy wracałem pod wiatr z Chotomowa dzisiaj od pkp po południu nie wiedziałem, że jeszcze tego wieczoru będzie mi dane jechać na rowerze. A jednak.

Nie było źle. Kurs na Husarksą do dziewczyn do Ubezpieczeń po produkcje dla Agi agencji. Chwile gadki i chwile oddechu w cieple. Rzekłbym nawet za cieple, pod koniec to już się zacząłem przegrzewać w tamtym pomieszczeniu. Później z zapotrzebowaniem obładowany polisami i ogólnymi warunkami pomknąłem do Agi.

Jeździć zima juz sie nauczyłem, jednak dziś wieczorem wysiadła mi ręka a dokładniej bark. Chyba przesiliłem ja ostaniami swoimi wyjazdami. Niestety przerwę od roweru mam do jutra, bo znów jutro czekają mnie kursy po mieście;)

Summa summarum - mimo ekstremalnych mrozów, zima daje radę i jest naprawdę bogata w kilometry. Śniegu mało, pięknie słoneczko świeci. Pedałować nie umierać;D




Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:

Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew

Bo zimą to prze szanownego państwa z reguły zimno jest:) || 19.78km

Czwartek, 2 lutego 2012 · Komcie(0)
Po porannym kursie do organizacji pocztowo-wysyłkowej znanej potocznie Pocztą udałem się na wycieczkę nr 2.

Getry jakie przyszły pocztą trzeba było przetestować. Niestety, sa cieniusieńkie i jadac w ten mroźny dzień nie czułem różnicy z nimi i bez nich. WIatr przebijał się igiełkami przez spodnie i getry. Co nie zmienia faktu, że odprowadzają wilgoć zapewne dobrze i wogle są "termoaktywne". Co do ich mrozo-dezaktywacji, cóż...:)

Wycieczka do Agnieszki do pracy drogą okrężną przez legionowskie ścieżki rowerowe. Ludzie jacyś tacy zapatuleni. Wszyscy nagle jak jeden mąż, postradali swoje karki. Głowa zaczyna się płynnie po zakończeniu tułowia. Każdy idzie i z zaciekawieniem wpatruje się w ziemie, jakby pośród tego syfu chciał znaleść conajmniej diamenty. Kobiety jeszcze próbują sobie podtrzymywać głowę pod brodą, byc może od mrozu im się poluzowała;)

Jedno jest pewne, ludzie przywykli do jesieni latem, do jesieni zimą i nagle opętała ich przemożna panika, gdy nastała zima zimą! Cóż, zawsze można iśc na rower, choć zjazd z wiaduktu 30km/h przy -20 to już odczuwalna impreza dla ciała;)


EDIT: Tokaido dzisiaj osiągnął 4000km:) Sto lat niech żyje nam!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:

Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew

roztrenowanie mroźne - decydujące starcie || 47.65km

Wtorek, 31 stycznia 2012 · Komcie(0)
Wyjechałem dziś na wycieczkę. Wolny od sesji wolny od stresów. Poranne USG jamy brzusznej nie wykazało nieprawidłowości, więc ogólnie nie jest źle.
Pojechałem do Ago po sprawunki a potem wróciłem i po zostawieniu ich w domu ruszyłem na wycieczkę.

Najpierw standardowo do Rondka na końcu obwodnicy, a później nawrotka przez Jabłonną do Chotomowa i dalej do Skrzeszewa przez las drogą która, jeszcze jak zaczynałem jeździć, była szutrówką. Obecnie jest tam asfalt a nasi mistrzowie kierownicy dają tam popis swojej głupoty.

Przez Skrzeszew do Rondek w Wieliszewie i skok na rondo w Zegrzu. Na zegrzyńskim kółku nawrót i przez Wieliszew kierunek dom:) Wracając niebo było już przy zachodzie słońca, i zrobiło sie pieknie czerwone:



Na końcu na liczniku - 14stopni



Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:

Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew

-13 stopni... robi sie c-ciekaw-wie... || 11.21km

Poniedziałek, 30 stycznia 2012 · Komcie(1)
Po Age do pracy i po buty do szewca. - W jedną stronę pod wiatr, naprawdę czułem jak mi uda piszczą z zimna...

W druga strone z wiatrem bocznym... i 30km/h z wiaduktu a w domu termometr wskazał -13,5 stopnia;P Szaleństwo jeździć wieczorami:)


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:

Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew

rekordy styczniowe. || 16.29km

Sobota, 28 stycznia 2012 · Komcie(0)
Dziś na mróz założyłem, nie swoje rękawiczki (PRO, rowerowe i mada faka) a zimowe rękawice narciarskie, które od kilku lat walały się po domu. Okazuje się, że są IDEALNE, komfort termiczny bajka! Teraz tylko kalesonów, mi brakuje na uda i mogę nawet 100km w takiej temperaturze robić;D

Oby do poniedziałku... potem będzie jazda zimowa na serio!!!!

EDIT:
Co ciekawe styczeń i tak jest już najbardziej licznym kilometrażowo miesiącem odkad jeżdżę. Poprzednio najwięcej w styczniu miałem 360km w 2009 roku a teraz mam prawie 2 x tyle;)


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:

Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew

no to mnie przyszczypało;D || 18.32km

Piątek, 27 stycznia 2012 · Komcie(4)
Dziś rano po odprowadzeniu Agi do pracy wybrałem się na standardową już wycieczkę. jednak wiele musiałem zweryfikować. Przede wszystkim WIATR. Wiał mniej więcej w kierunku Chotomowa, i był odczuwalny. Nie pojechałem więc do Wieliszewa a Właśnie do Chotomowa.

Trasa podobna do wczorajszej:) Jednak o wiele zimniej.
-9,8 stopnia tyle wskazywał elektroniczny termometr jaki miałem na sakwie.

Oj było mroźno, a do tego końcówka od Chotomowa z wiatrem bocznym w ryj i wiatrem w twarz. Odczuwalna temperatura około -16 -17.


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:

Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew

po Agnieszkę do pracy || 10.47km

Piątek, 27 stycznia 2012 · Komcie(0)
Jechać miałem dookoła, jednak rozmyśliłem się, mróz leciał na łeb na szyje. Elektro-termometr pokazał - 10.9 a jechałem pod wiatr. Z wiaduktu dokręciłem do 30 ale na końcu musiałem się zatrzymać na chwile bo czułem jakby mi ktoś igłami dźgał policzki i nos...

Panie panowie paniska - zimę widzę z bliska
Panowie panie rowerzyści - zima nas w tym roku wy-piździ


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:

Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew

Domagam się ekranów psychologicznych - odrodzę się od idiotów! || 36.20km

Czwartek, 26 stycznia 2012 · Komcie(1)
PO powrocie z Warszawy, byłem jakiś taki z watą mózgu. 2h egzaminu ze statystyki sprawiło, że moje morale, oraz stan umysłowy wymagał natychmiastowej reanimacji. Jednak nic nie jest zawsze "hop i od razu", zanim wyruszyłem musiałem troszkę pozałatwiać w domu spraw egzystencjalnych.

Przede wszystkim, mój przełyk zdawał się byc nad wyraz pusty a żołądek potwierdzał owe podejrzenie. Burczał/warczał/napierdzielał jak jakiś zajechany star podjeżdżający pod wiadukt...

Musiałem coś zjeść, to było pewne. I dylemat, tu człowieka ciągnie na rower, a jednocześnie jeść się chcę. Szukam więc czegoś na szybko i na świeżo. Najpierw zaatakowałem martwą kurę w lodówce,

jednak za długo leżała i nie smakowała najlepiej, druga próba trafiła na sałatkę, znów porażka miała 3 dni - OUT. Na koniec w akcie desperacji wchłonąłem makaron ugotowany dzisiaj.

No to go! Pierwszy kurs zorganizowała mi Agnieszka. No więc przez Miasto do niej do pracy po zakupy jakie zrobiła rano. Słonko pięknie świeciło a jechało się cudownie. Niestety niska temperatura spowodowała, że musiałem zmienić ciśnienie w oponach. Nawrót do domu, rozładunek i znów podejście do właściwej jazdy. Tym razem już robił się zachód słońca, a cholera tak liczyłem na mroźną jazdę po śniegu przy błękitnym niebie. Cóż ruszyłem bez przekonania najpierw w kierunku Tarchomina, jednak nie aby gdziekolwiek dojechać, ale aby wycelować z dystansem tak, że gdy będzie już prawie 18ta , dojechać do Agi i odebrać ja z pracy.

Jadę droga techniczną po lewej stronie i na wysokości rozpoczęcia się starej Modlińskiej, robię nawrót. Przeskakuje znów na "lewy bok" i jadę chodnikiem aż do rozwidlenia, gdzie odbija obwodnica. Tam kieruje się już wyremontowaną piękna droga do centrum Jabłonnej a dalej na Chotomów. Drogi suche i puste w miarę, udało mi się prześlizgnąć, zanim zaczęły się powroty z pracy. Dopiero na PKP Chotomów gdy przejazd zamknął mi sie przed nosem zaczyna się tworzyć rosnąca wykładniczo kolejeczka za moimi plecami.

Od Chotomowa jadę drogą przy torach. To co tam się dzieje teraz to już totalna masakra. Dawniej jechało się widać było pociągi można było pomachać kumplowi jak wracał ze szkoły do domu i jechał PKP. Krajobraz był jakiś taki urozmaicony, a teraz co? Ktoś wpadł na pomysł, że pociągi ludziom nagle zaczęły przeszkadzać, i prawie na całym odcinku torów przez Legionowo i do Chotomowa, postawiono ekrany dźwiękowe. I jedziesz rowerem i co masz po prawej? Szare byle-gówno-co. Po lewej zresztą też, jakieś domy - bidule stoją... I tak oto wszystko niedługo zostanie odgrodzone.

Odgrodźmy jeszcze place zabaw dookoła ekranami bo dzieci jak się bawią to za głośno i proponuje także odgrodzić dyskoteki, sale balowe i parkingi i klatki schodowe niech maja ściany dźwiękochłonne bo echo niesie jak pani sąsiadka napierdala obcasami! I jeszcze chciałbym ekrany dymne od tych pojechanych palaczy co mi smrodzą na przystankach, i żeby ekrany były w autobusach jak koleś w długich herach słucha death metalu na słuchawkach ...

Żeby jeszcze te ekrany były przezroczyste, albo ja wiem, niebiesko - prześwitujące, a tu nic ino szaro-srare panele. No to będą mieli chłopaki ze sprejem gdzie mazać:D Nawet będe im wdzięczny jak to jakos ciekawie pomalują. Zastrzegam CIEKAWIE!!! A nie jakieś tagi...

Ech kiedyś byłem gnojem, ganiałem po torach, kładłem kapsle na tory, towarowe piszczały hamując tak że w domu słyszałem, a teraz super ciche pociągi i jeszcze im za głośno.

Do Agnieszki docieram z -5,9 stopnia na termometrze... Rękawiczki jakie dostałem pod choinkę są jednak ZIMNE:/ Szok, firma PRO niby do -10 a jednak pod koniec to już wierzch dłoni mi marzł... Po pracy Zakupy z Agą i test jej polarowych "Vikingów" i wiecie co? Miło-ciepło-miekko... ta dedykowana odzież rowerowa czasem ssie;/ a prawie 120zeta za rękawiczki szok;/


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:

Legionowska Katorga,
Castle Ultra Race ,
Tour De Zalew