Do pracy!, strona 18 | Księgowy
Wpisy archiwalne w kategorii

Do pracy!

Dystans całkowity:14811.53 km (w terenie 196.14 km; 1.32%)
Czas w ruchu:120:08
Średnia prędkość:21.40 km/h
Liczba aktywności:469
Średnio na aktywność:31.58 km i 1h 56m
Więcej statystyk

handra przed maratonowa || 46.00km

Poniedziałek, 25 maja 2015 · Komcie(3)
Kategoria Do pracy!
Wstałem rano mimo, że bios ciągle pokazuje 14:00 na laptopie. Zjadłem śniadanie z żonką i pojechałem na rundkę. Słuchałem kolejnego etapu książki o morderstwie świętego mikołaja.

< tu był wpis> ale mi ten popierdzielony laptop go wciął... NIE Będę drugi raz pisał...

FOCH!!!!!!!! Nie nadaje się na rower, ZUO! 

Nowy aparacik na paluszki. Zastąpi Go Pro na lokalnych wyjazdach. No i mi do piast pasuje!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Zroszony, kropelkami... mknąc... rozważania || 29.00km

Sobota, 23 maja 2015 · Komcie(12)
Kategoria Do pracy!
Sobota, weekend, czas handlu i ... wiadomo deszczowo, ujowo. No bo jak jest normalny dzień tygodnia to może być ładnie, tylko zawsze musi padać w weekend. Ta pogoda ma chyba jakiś czujnik. 

Do pracy pojechałem sobie dziś przez Wieliszew. udało mi się nie stać na Kozłówce a na śćieżce rowerowej spotkałem tylko kilka osób. Niestety, ludzie nadal nie rozumieją, że warto dać znać, jak się na ścieżce chce skręcić, zwłaszcza gdy wykonują skręt w LEWO. Miałem kiedyś taką sytuację, gdy wracałem wieczorem ścieżką, że zwróciłem uwagę biegaczowi.
- Żadnych lampek nie macie na sobie, żadnych odblasków i jeszcze po ścieżce biegacie!
- No ale przecież ma pan dzwonek!
- A pan ma mp3... 

Nie dyskutowaliśmy. Odjechałem w pokoju, bo stwierdziłem, że dyskusja nic nie da. Zastanawiam sie, czemu biega się po ścieżkach? Co maja one takiego, czego nie ma trawnik obok? Co sprawia, że chodnik jest zły a ścieżka asfaltowa jest dobra?
Rolkarzy umiem pojąć, mają małe kółeczka, mamy z wózkami, umiem sobie wytłumaczyć (choć nie popieram), ale na litość boską. Koleś/kolesiówa, wydająca cztery stówy na buty, wyposażona w ciuszki, bidoniki i całą mase srutu-tutu, musi biec po asfalcie bo co? Miększy? Fajniejszy? Ludzie z wózkami, z psami, matki z dziećmi i biegacze... a jak na ulice wjadę a jest zakaz to mandat albo tłumaczenie się straży miejskiej...

Wybory? Kurcze, wale wybory - nie idę. Po raz pierwszy od naprawdę kilku lat, mam gdzieś politykę i to kogo wybiorą. I tak za 4 lata im się odmieni i ci "inni" też będą mieli afery taśmowe i Rywina... Mam rower, mam pracę, a do emerytury i tak nie dożyje... To czy moim prezydentem będzie Bronek czy Duda nie ma znaczenia. Kaczyński mnie wku%$#a po prostu jako człowiek, dokładnego programu partii nie znam ani pisu, ani PO, dla mnie więc bez różnicy. Wiecie tylko co mnie wkurza? Wkurza mnie to, że za lajki na fejsie pod postem jakiegoś kandydata, mogą ci potem wyrzucać, że jesteś PO-powcem albo PISOWCEm. Jestem SOBĄ... do fejsa dodałbym też przycisk "Je#@$e mnie to" i sprawa byłaby załatwiona. 







Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Poniedziałek i Wtorek oraz środa || 84.00km

Czwartek, 21 maja 2015 · Komcie(1)
Kategoria Do pracy!
Wszystko mi się zlewa. Sporo się działo przez te kilka dni. Żona wróciła z wycieczki, wcześniej sprzątałem mieszkanie. Jeszcze wcześniej miałem nocną fazę na jazdę na grubych oponach. Jejku - zakręcony tydzień.

Ostatnio latam na grubych oponach. Latam lasem, czasem szosą... łapię znów przyjemność z jazdy poza asfaltem. Fajne jest to, że mam jeden rower i tyle jego zastosowań. 















Wpis łączny z trzech dni. Przepraszam, że tak się obijam...





Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Noc muzykę gra... || 57.63km

Poniedziałek, 18 maja 2015 · Komcie(3)
Kategoria Do pracy!
W nowych bucikach... shannon dziś biegała ze mną...

Trzewiczki założone są przełajowe. Jedzie się ciężej, ale udało mi się wreszcie sprawić, że mi siodełko nie trzeszczy;)

Po pracy nocne pedałowanie po chłodnej okolicy. 8,5 stopnia.















Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Miało być dalej... || 90.00km

Niedziela, 17 maja 2015 · Komcie(2)
Kategoria Do pracy!
Do pracy z ranka a potem planowalem wyjazd dalszy. Niestety nie wszystko wyszło po mojej myśli. Cóż... przemęczenie, pociąg, w którym nie było już miejsc... wszystko to... Ech... pokręciłem się po Warszawie i wróciłem po zmroku. Po głębokim zmroku. 

Krzaki uginają się od kwiatów przy cmentarzu na Bródnie. 

Jak sie uda to powtórkę zrobie z tras wieczorno-nocnych dnia następnego. 


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Piątunio... || 35.00km

Sobota, 16 maja 2015 · Komcie(2)
Kategoria Do pracy!
Dzień przed weekendowy, choć  w sumie piątek sam w sobie już jest weekendem. W końcu "week end" to "koniec tygodnia", więc piątek zwyczajnie jest weekendem;)

W pracy praca, troszkę wesołych akcji z you tubem.

A później do domu. Ciepło, zimno? Nie wiadomo jak:) Oby w sobote było lepiej.


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Czwartkowe zatorwarowanie || 31.00km

Piątek, 15 maja 2015 · Komcie(2)
Kategoria Do pracy!
Dziś doszło sporo paczek z częściami, cała masa faktur, dłubania, składania... dzień upłynął mi pod znakiem cenowania towaru sprawdzania z fakturami itp. Oczywiście klientów jak na lekarstwo. Co się dzieje... ostatnie dni jakiś pomór rowerowy nastąpił.

"K" zabrał się za porządki na serwisie. Przy tej ilości prac, czasem trzeba jeden dzień poświęcić na odkopywanie się spod gruzu. W czasie porządków natrafiliśmy na fajny łańcuch, a w zasadzie jego resztki. 



Efekt łańcuchowy, końcowy:D


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

W górę, w górę w górę!!! || 79.48km

Środa, 13 maja 2015 · Komcie(2)
Kategoria Do pracy!
Dzień zaczął się bardzo leniwie. Wstawałem jakoś tak ospale i z ciężkimi nogami. Śniadanie czekało na mnie już. Kochana żona - ona zawsze wcześniej wstaje - nie wiem jak to robi. Może po prostu... nie wiem. 
Jako, że już byłem na nogach a była dopiero ósma, postanowiłem wyjść. Żonka zbierałą się do pracy więc i ja opuściłem mieszkanko. Zabrałem widelec i koło dla "K" i zawiozłem do swojej starej firmy. Tam miał je odebrać.

Swoją droga ciekawe rzeczy się ostatnio w mojej byłej firmie dzieją. Jednemu chłopakowi przebili wszystkie opony w aucie i podrapali maskę auta... Czyn miał nacechowanie osobiste, więc podejrzewają, że to ktoś z formy zrobił. MASAKRA. - Tam w tej firemce to niebawem zaczną do siebie chyba strzelać. Titanic tonie...;P

Po oddaniu widelca, pojechałem na rundkę dookoła. Noga za nogą - nie miałem ochoty na rowerowanie i jakoś tak szło opornie. Z każdym kilometrem było jednak lepiej. 

Pojechałem sobie na rundkę do Białobrzegów, tam ostatnimi czasy jest piękny asfalt i kilka małych pagóreczków. Można sobie w spokoju i z dala od zgiełku pojeździć po szosach w sosnowych lasach. W sam raz na rozpoczęcie dnia. Na północ miałem z wiatrem, niestety później musiałem już walczyć... W pracy byłem o czasie. Nieomal jak zawsze 10:01. Ma się to wyczucie!

W pracy działąmy bez prądu. Decydujemy sie więc wystawić serwis na dwór i na zewnątrz pracować. Parasol, zimna cola, i rowerki się naprawiały! Jeden po drugim... szkoda tylko, że ludzi nie było. Dzień upłynął pod znakiem ciężkiej, choć dość przyjemnej pracy. 

Po pracy, szybko na rower i do domu. W mieszkaniu zdołałem sobie nalać picia, zamienić dwa słowa z żoną i pojechałem zdobywać podjazdy w Zegrzu. Długa góra w sam raz na przygotowanie nóg przed maratonem podróżnika. Zrobiłem sobie trzy takie wjazdy, z każdym razem na innym obciążeniu. Później powrót ze znajomymi do Legionowa. 

Tego dnia jeździło się zaskakująco dobrze. nie tylko na podjazdach, ale ogólnie. To był mój dzień. Nogi wyraźnie dawaly radę, nic mi nie doskwieralo nic mnie nie uwierało... Po prostu dobry dzień na jazde;)


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Poniedziałek - Twórczo || 31.48km

Poniedziałek, 11 maja 2015 · Komcie(1)
Kategoria Do pracy!
Po Niedzielnym odprowadzaniu Kesa, poniedziałek postanowiłem sobie zostawić na odpoczynek. Nie planowałem żadnego większego pedałowania. Po prostu do pracy i z pracy. Dzień był mieszany, najpierw rano dość chłodno i pochmurno, a dopiero po południu i pod koniec dnia zaczęło wychodzić słońce. 

Gdy wydawało się, że serwisów ubywa, przepłynęła nowa fala. Całe szczęście, te serwisy są już o wiele lżejsze. Staramy się teraz robić regulacyjne przeglądy, chyba, że rower naprawdę tego wymaga. Niestety terminy nadal długie. Obecnie około 1,5 tygodnia. 

Powrót do domu, ciepła herbata i spać... regeneracja;)

EDIT.
Kolejny raz zmieniłem łańcuch... szybko się rozciągają. Fakt, że zakładam jakieś hg40, ale i tak szybko to leci. 
Za rok jak zużyje napęd chciałbym przejść na 10tkę.


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Rowery i Tiry... || 38.00km

Poniedziałek, 4 maja 2015 · Komcie(14)
Kategoria Do pracy!
Do pracy dziś jechałem w deszczu. Deszcz to może zbyt wiele powiedziane, natomiast coś ewidentnie padało z nieba. Jako, że poranek po weekendzie zawsze jest trudny, zajechałem jeszcze do MC`a na kawę. To była dobra decyzja, bo w sklepie kocioł. Majóweczka się skończyła i ludziom się rowery popsuły, mało tego one się rozj... waliły.

- proszę pana ja z reklamacją
- słucham co się stało?
- coś mi w tym rowerze nie gra...
- a co?
- coś mi tu tyka.
- mhmm - spoglądam patrze...
- i co?
- przerzutki są do wyregulowania.
- JAK TO? Ja ten rower w listopadzie kupiłam
- a przegląd regulacyjny po zakupie pani robiła?
- nie, no właśnie przyjechałam na niego. Wie pan co? Tylko ja zgubiłam kartę gwarancyjną
- mhmm. Czyli zrobimy normalny przegląd.
- I będę musiała za to płacić?
- no tak, regulacja przerzutek plus sprawdzenie całego roweru po zakupie, to coś naturalnego. Rower w pierwszych miesiącach się układa, dopasowuje. Zawsze trzeba zrobić przegląd po pierwszych miesiącach użytkowania.
- pan żartuje? Ja w zimie nie jeździłam na rowerze
- ale teraz pani wsiadła tak? I coś tam nie działa? Prawda?
- no tak
- no widzi pani, trzeba doregulować przerzutki. Linki się wyciągnęły, to normalny proces...
- dobrze to niech pan robi.
- spisze pani rower i umówimy się na odbiór.
- a to od ręki pan nie zrobi?
- na przyszły tydzień może być.
- Żarty jakieś? To co ja mam teraz tydzień bez roweru być?
- proszę pani środek sezonu jest... Tyle pracy, ale staramy się dotrzymywać terminów. Dlatego zapisujemy rowery "z głową".
- a syn zapowietrzył hamulce, jak zdejmował koło nacisnął klamkę, to jemu to od ręki zrobicie?
- odpowietrzenie może być na następny dzień... ale nic nie obiecuje.
- pfff dobra, to ja sobie chyba inny serwis znajdę, co mi to od ręki zrobi. Wydałam tu u was 3 tysiące na dwa rowery i teraz mam po półtora tygodnia czekać na odbiór roweru?
- życzę pani powodzenia, w poszukiwaniach, bo serwisy mają wszędzie teraz takie obłożenie
- A jak jutro przyjdę z rowerem?
- Nie wiem proszę pani, jutro może być termin odległy o kolejne kilka dni do przodu...
- Jak to?
- No po majówce już dziś przyjęliśmy pięć rowerów. Do końca dnia może ich spłynąć do serwisu kolejne pięć.
- Ale ja byłam u pana dziś. 
- To niech pani zostawi rower wpiszemy i ma pani "kolejkę" zaklepaną.
- kpiny jakieś... Matko wywaliłam 3 tysiące i teraz jeszcze tyle czekać. Myślałam, że jak kupuje u państwa rower to mogę go tu serwisować bez problemu...
- Musi pani zrozumieć, że taki jest okres, że na serwis się tyle czeka.
- Wszędzie kolejki, do lekarza kolejki, w urzędach kolejki.. nawet jak człowiek na rower chce iść musi w tych kolejkach stać.



I takie oto rozmowy o życiu dziś prowadziłem. Na serwis wpadło kolejne pięć rowerów, a dopiero co siedem umyłem przed serwisami. Rany... Jeden pan swój rower pod podwoziem naczepy tira woził jak do Niemiec jeździł. 
- Ja go tam wrzucam i jadę. Zostawiam tira na rozładunek na dwa dni i sobię jeżdżę tu i tam...
Nie muszę wam chyba mówić w jakim stanie rower dotarł.
- 350zł wyjdzie cały serwis.
- Jak to przecież tu wszystko działa...?
- Jeszcze działa, ale jak tak dalej pan pojeździ to będzie 500 i pół roweru do wymiany.
- Ale 350zł? Za rower? Ja tyle na przeglądzie w aucie zostawiam.
- A jak często pan auto serwisuje?
- no co roku! Tak jak każe ustawa
- no widzi pan, gdyby rower był co roku na serwisie to by pan 40zł na łańcuch tylko zostawiał. A kiedy ostatnio rower widział serwis?
- Ja wiem? Chyba od nowości nie robiłem go, ale to super rower on się nie psuje!
- TIA...


Do domu wracam lekko dookoła. Daje także upust swojej nagromadzonej sile. Kilka szybszych podjazdów pod góreczki lokalne na twardym biegu... Już jutro pierwszy z serii wyjazd na "podjazdy" w okolicy. Zobaczymy jak wyjdzie;)


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,