Wyprawka poślubna - sztuka w trzech aktach | Księgowy

Wyprawka poślubna - sztuka w trzech aktach || 126.00km

Niedziela, 29 września 2013 · Komcie(5)
Kategoria Wyprawa
Wyprawka nazwana przez nas poślubna odbyła się tego weekendu w Trzepowie k. Pułtuska. Udział wzięło 12 osób. Na miejscu pojawili się:

Paweł 70
Olo
Transatlantyk
Borafu
Jacun
Marysia
Piotr
PrzemekR
Ania
Księgowy
Agnieszka
Fiołek2005

Gościnnie udział wziął Kes!

Pierwszego dnia na miejscu pojawiamy się my! Nowożeńcy – ogarnęliśmy na szybko pokoje, zapas alkoholu, przygotowaliśmy pompowane materace i w oczekiwaniu na członków społeczności zabraliśmy się za składamy zestaw kuchenny dla dzieci, który przybył w podobnej porze co my. Zabawa z chińskim plastikiem, sztuczną kuchenką i temu podobnymi gadżetami zajął nam prawie godzinę psując nerwy niebotycznie. Jak chce tradycja w takich „budowlach” nie wiele elementów do siebie pasowało idealnie. Projekt jednak zakończył sie sukcesem i uspokojeni spełnionym zadaniem konstruktorów - udaliśmy sie na obiad.

Po 17 zaczęły docierać pierwsze osoby a w miarę ich przybywania zrobiło się swojsko i gwarno. Początkowo impreza opierała się tylko na dyskusjach przy stole w kuchni, jednak kiedy wszyscy już zjedli kolację, przenieśliśmy się do piwnicy. Tam rozpoczęła się część muzyczno-taneczna. W ruch poszła dyskografia ponad 20 płyt zgromadzonych kolo sprzętu grającego. Były hity lat 80, 90 a także współczesne skakanki. W tan poszły damy i soliści! Na parkiecie wywijali zarówno długodystansowcy i sakwiarki. Ach skry leciały z butów!
Dzień zakończył się w późnych godzinach nocnych.

Poranek dzień 2 to powolne budzenie się i szykowanie do wyjazdu. O ile ranek przywitał nas bezchmurnym niebem i słońcem, to zanim się wybraliśmy na wycieczkę, zaczęło padać! Padało delikatnie, z przerwami na zimny wiatr. Efekt był taki, że dojechaliśmy do Winnicy i tam po zakupach w sklepie część grupy zdecydowała się powrócić a część udała się do Pułtuska na żurek. Po drodze do pułtuska nie obyło się bez awarii. Szybka interwencja Piotra przy pomocy łatek Przemka, rozwiązała problem uchodzącego powietrza. Momentem kulminacyjnym był żurek w Pułtusku.

Wieczór sobotni to zagorzałe dyskusje na wysokim szczeblu! PrzemekR i Paweł70 roztrząsali najważniejsze nurtujące świat problemy! Było rzeczowo i dosadnie! Wszyscy wyszli z dyskusji zaspokojeni swoimi poglądami. Część grupy wybrała frakcję sportową i piętro niżej w piwnicy, znanej już nam z poprzedniego dnia i tańców, odbyły się mecze ping-ponga w stylu wolnym tj. „niech piłka się odbija”.


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (5)

Poprawione a wieczór sobotni to był dwuczęściowy - rozgrywki ping-ponga były piętro niżej:D

Ksiegowy 05:31 poniedziałek, 30 września 2013

widać częściej alkohol pije niż pisze..:)

jolapm 19:40 niedziela, 29 września 2013

widać jeszcze nie czytał, bo nie poprawił...:)

jolapm 19:39 niedziela, 29 września 2013

Hipek wszędzie ma swoich ludzi, trzeba na niego uważać. I do tego zna Ortografię!

yurek55 19:33 niedziela, 29 września 2013

Taaaaaak. Wieczór sobotni. W wieczór sobotni przed północą szpieg nam doniósł, że na nogach pozostało jedynie dwóch bojowników, dysponujących jednym i siedmioma dziesiętnymi litra wódki na wspomniane dwie głowy.

"Alkocholu"? Błagam, popraw!

Hipek 17:58 niedziela, 29 września 2013
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa wczet

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]