Do pracy 174 - Awanturnica | Księgowy

Do pracy 174 - Awanturnica || 0.05km

Środa, 22 października 2014 · Komcie(4)
Dziś dzień przebiegał w sumie bardzo podobnie do poprzednich. Wyjątkiem była awanturnica która weszła jakoś po godzinie 18ej. Pani do naszego sklepu wraca któryś raz i wszczyna awantury o wszystko. Teraz awanturuje sie o kółka podporowe do rowerku, który kupiła jakieś 3 tyg temu. Nie kojarzę jej bo kupiła rower jak byłem na zwolnieniu. Sprawę mniej więcej mi przekazano, i mogłem jako tako zareagować - niestety nie pomogło!

- Dzień dobry w czym mogę pomóc?
- Pan dobrze wie w czym!
- Nie do końca droga pani, prosiłbym o jakąś podpowiedź - ja zawsze jestem żartobliwy z klientami, ale tu totalnie nie trafiłem. 
- No to jak pan nie wie to niech się pan dowie do cholery
- Aha już kojarzę, kolega mi przekazał. Już wymieniamy kółeczka, tak jak zostało ustalone. - starałem się szybko zejść z pola rażenia i udać, że wszystko jest w najlepszym porządku. Pani już nawijała za mną podniesionym głosem. Mówiła doniośle, na tyle doniośle, że słyszał ją nawet X z serwisu. 
- ... tylko szybko to zróbcie, bo ja tu nie będę stała pół dnia, już godzinę czekam.
- pani wybaczy, ale dopiero pani weszła. - przerywam jej rozbawiony, jednak czym prędzej ulatniam się na serwis z rowerkiem. 
Rowerek dziecięcy zostaje na serwisie kolega go oporządza a ja wracam na salon, aby nie zostawiać pani samej. Ona nawet nie była sama. Był jej ojciec, ale facet był tak zdominowany, że wolał się nie odzywać
- [...] kim jest Pan KOWALSKI! Chcę z nim rozmawiać
- eee, nic mi to nazwisko nie mówi.
- No jak to! Rozmawiałem z nim przez telefon! Jak pan śmie tak kłamać!
- Aaaa, no faktycznie to pewnie chodzi o pana "A" - kurcze nie znam ich wszystkich z nazwisk, a ten przeszedł do nas niedawno z innego sklepu, więc nie będę jej przecież się tłumaczył.
- No teraz pan inaczej śpiewa! KIM JEST PAN "a". 
- No To nasz pracownik, to on z panią rozmawiał. Przekazał mi wszystkie instru..
- Kłamstwa, wszędzie kłamstwa! Łżą na każdym kroku! Powiedziano mi, że będę rozmawiała z szefem! Co za tupet!
- No to jest nasz kierownik do, eeee spraw marketingu - wyślizguje się delikatnie z lekkiego zaułka. - Co nie zmienia faktu, że to jest nasz pracownik, to jest pracownik naszej firmy.
- Niech pan nie kłamie, mam dość kłamstw, traktujecie mnie jak śmiecia!
Dama, odchodzi od lady i kroczy pomiędzy rowerami głosząc monologi i sypiąc gromami, ojciec podreperuje za nią i stara się ją uspokoić. 
- [...] cztery razy, tu przyjeżdżam, za paliwo mi zwrócicie, tato idź zobacz ile teraz benzyna kosztuje <mamy cpn 40 m od firmy> Ja jak okłamałam człowieka musiałam za niego cło płacić! Oni też zapłacą. 

"X" zmienił kółka podporowe i oddaje rower pani. Całość trwała może z 15 minut. 

- no wreszcie, co tak długo panu zajęło, pierwszy raz pan naprawiał taki rowerek? TE KÓŁKA SĄ SREBRNE!!! < chodziło o metalowe mocowania podporowych kołeczek do tylnego kola, poprzednie były czarne. > Dlaczego nikt mnie nie poinformował, że one będą srebrne! Ja nie przyjmę tego roweru, proszę mi zmienić na takie same jak były - na czarne! te nie pasują!
- to sa droga pani te same kółka tylko ten element jest innego koloru.
- a dlaczego jest innego koloru, chyba kupowałam rower z czarnymi kółkami, a nie ze srebrnymi! Dlaczego wy wszystko robicie ludziom na złość? Chcę aby mi pan napisał dokument, że te kółka zostały dziś zamontowane!
- Nie rozumiem?
- Czego pan nie rozumie, bierze pan długopis i kartkę i pan pisze! Co tu do rozumienia?!
- Dobrze, więc niech pani mi podyktuje co mam zawrzeć w tym dokumencie. - nie wiem po co jej to, ale idę jej na rękę, bo chcę aby poszła.
- Niech pan napisze, że dziś wymieniono kółka na inny kolor.
- Dobrze napiszę...
- I niech pan napisze, że te kółka są nowe, i niech pieczątka będzie firmy!
- Oczywiście, czy coś jeszcze?
- Proszę mi podać numer telefonu do szefa, tego prawdziwego!
- Niestety, szef jest dziś za granicą i nie może pani do niego dzwonić.
- Ja tej sprawy jeszcze tak nie zakończę! Powinniście mi zadośćuczynienie za poniesione straty moralne zwrócić.
- A jakie straty moralne pani poniosła? - zastanawiam się pytająco, żywo ciekawy jej odpowiedzi. 
- Jak to jakie?! A kto mi zwróci za traumę jaką dziecko przezywa od kilku miesięcy, płacze nocami, bo rower dostało nowy i od razu zepsuty. I ja muszę ją uspokajać. 
- Rozumiem, że jest tu trudna sytuacja. Bardzo mi przykro, że tak się stało.
- Ja tego nie zostawię tak! Zadzownię tam do tego pana "A" i będzie mi się tłumaczył! Nie zostawię tego! Oddacie mi pieniądze za paliwo!!!

Pani poszła tatuś pani, też. Cisza nastała. A potem gromki śmiech na sali...






Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (4)

hahahahaha :)))))) ale trauma , pewnie już nigdy roweru nie kupi

Katana1978 20:36 sobota, 25 października 2014

Podziwiam zasoby cierpliwości - spokojnie, przejdzie Ci wraz z czasem pracy w obsłudze rodaków (lub robaków, wedle mojego nazewnictwa) :)

Trollking 13:05 czwartek, 23 października 2014

ahahaahahahahahahah - ale się zaczytałam. !
no masakra co za babsko.
Wesoło tam macie :D

emonika 07:25 czwartek, 23 października 2014

i oddajcie jej też pieniądze za las ;)

erdeka 20:12 środa, 22 października 2014
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa uzoga

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]