Do pracy 234 - Zeskrobując "D" z metalu. | Księgowy

Do pracy 234 - Zeskrobując "D" z metalu. || 37.00km

Piątek, 20 lutego 2015 · Komcie(6)
Dzień długi, dzień ciekawy, dzień owocny. 

Rano
U
dało mi się wstać dość wcześnie. Była chyba 7:20, jak zjadałem ostatnie śniadania resztki. Postanowiłem, wybrać się na przejażdżkę, zanim jeszcze do roboty pojadę. Przejażdżka, to dużo powiedziane. Pokręciłem się po mieście, aby troszkę kilometrów złapać, no bo ile można jeździć tylko 5 km do roboty!

W pracy - bez energii.
Zamiotłem podłogę i umyłem ją. Później przyjechała dostawa opon, więc rozładowywałem ją z chłopakami. Kiedy opony były już na magazynie dopadł mnie kolega "nie-polska-jazyk" i zlecił mi zadanie na dworze. Miałem pracować przy samochodach firmowych. Otóż moim zadaniem było usunięcie niechcianych naklejek z busów. Jak wiadomo B z D już nie idzie w parze, więc trzeba było usunąć alfabet. Odklejałem też naklejki nieaktualnych sponsorów. Nie szło lekko. W ruch poszła opalarka i dopiero literki chciały odłazić.  Swoją drogą przypaliłem sobie palucha ta opalarką -auuuć. Na dworze było zimno to w kurtce pracowałem, ale mimo, że od opalarki gorąc, to w łapki chłodno. 

Kiedy już usunąłem naklejki. Kolega z zagranicy, podstawił mi kolejnego busa do pracy. tym razem miałem go odkurzać i poskładać mu siedzenia. Przyjedzie za jakiś czas jakaś kontrola z Włoch i będą ich tym busem wozić. No to odkrzacz w dłoń i odkurzamy samochód. Piasku w nim tyle, co na chodniku po zimie. Do tego mało ciśnienia w oponach. Dostałem więc pompkę ręczna (taką stacjonarną) i pompuj auto dla szatana;) Nie pytajcie czemu nie użyłem kompresora. Za dużo by gadać. W skrócie? Kolega z serwisu jest cokolwiek nieuprzejmy, gdy ja cokolwiek chce z serwisu wziąć do pracy - nawet tej zleconej. 
"po co mi tu włazisz, po co to bierzesz, nie masz u siebie na sklepie. Tylko przynieś spowrotem. Masz zakaz wstępu na serwis. Weź się za robotę a nie mi tu się plączesz... itd" Milutko nie? Niby wiem, że on żartuje/ironizuje, ale ma ciężkie poczucie humoru i jest z natury gderliwy. 

Pracę trwały z wolna, jednak dnia ubywało.
Nowa koleżanka.
Wczoraj nie miałem okazji wam opowiedzieć, ale zatrudniono nową osobę. Nazwijmy ją "Janina". Otóż Janina, pojawiła się w firmie dwa dni temu to jest w środę. Jest to rezolutna babeczka - chyba około 40 tki. Jest tak zielona w branży jak szczypiorek na wiosnę. Celem jej w firmie, jest utrzymywanie porządku. To znaczy, ma kobiecym okiem spoglądać na sklep. Poukładać ciuszki, i ogólnie nadzorować aby faceci nie bałaganili. W sumie pomysł dobry. Zmiękcza atmosferę i mam mega ubaw jak każdy wokół niej skacze, próbując wyjaśnić, jej czym się różni wentyl presta od shraddera. I ta koleżanka, pracowała już wcześniej w sklepie z butami naszego obecnego szefa. Tak szef miał kiedyś sklep z butami w Legionowie. Mój szef różnych prac się imał. 

Wracając do koleżanki. Dziś był chyba jej trzeci dzień pracy. Pięknie wysprzątane za biurkiem, ciuszki i łaszki, układa jak najęta. Typowe kobiece podejście do tematu wystroju sklepu, na które ja bym uwagi nie zwrócił. Np. czy taki wieszak i taki do siebie pasują. Wpadła też na pomysł, aby brudne koszulki rowerowe uprać w pralce. Żywiołowa osoba i miła...

Szybko się wdraża w firmie. Dziś na przykład już wydawała mi polecenia. Oczywiście "A" już się z nią zaznajomił i próbuje mnie zdyskredytować w jej oczach. Docinki, typu: "on tego nie wie" lub "musisz mu powiedzieć dwa razy". Żałosne. No więc Joanina wczuła się w role i rzecze w te słowa:
"Adaś, weź mopa i przeleć tam przy wejściu bo chyba rano słabo się przyłożyłeś" - Kolejna osoba do rządzenia. Rozwój szczebli władzy mnie zaskakuje - prawie jak w rządzie;) 

Po pracy
Wyrwałem się wcześniej, bo miałem podjechać pogadać w jednym sklepie. Była to rozmowa o pracę. Chyba wypadła pomyślnie. Jak dobrze pójdzie zacznę tam pracować od razu po zakończeniu pracy tu. Warunki finansowe, w sumie są ok. Sklepik nie wielki, rowerowy, klient tylko ten najtańszy bez buffoniastych kolarzyków. Serwis. No i umowa o pracę. Co jeszcze? Trzynaście i pół kilometra do pracy:) Czyli codzienne pedałowanie będzie nieco dłuższe. 

Ech zmiany... oby było ok!


Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (6)

Pewno lakier samochodowy źle zniósł traktowanie go opalarką, ale to wyjdzie na jaw, jak Ty już nie będziesz tam pracował.;) A czytanie o stosunkach międzyludzkich w tej pracy, jest dla mnie źródłem nieustannego zdziwienia. Nie sądziłem, że to jest gdzieś możliwe.

yurek55 21:58 sobota, 21 lutego 2015

Jak Janina i po 40-estcie i na dodatek niby pedantka to musi być koniecznie sekutnica czyli S.P....nie ma kuźwa , gorszych od nich !!!!!

mysza71 23:10 piątek, 20 lutego 2015

Tak, tak, tak - mały sklepik, gdzie ludzie są dla siebie partnerami, a nie przydupasami szefostwa to miejsce dla Ciebie. Oby się udało :)

A w tym "czymś" i tym "ktosiom" się jak najszybciej postaw (nie bój się, jakby co jest PiP), bo jutro każą Ci kłaść papę na dachu, potem ja ściągać rękoma, bo w sumie rakotwórcza, a potem w ramach relaksu będziesz testował downhill bez hamulców albo malował sufit rzęsami...

Trollking 22:28 piątek, 20 lutego 2015

Z jakiej racji ona Ci wydaje polecenia? Nie ma takiego prawa, tym bardziej, że w takiej firmie sprzątaczka jest kimś "niżej" niż kasjer. Po prostu nie rób tego, co ona Ci mówi, bądź asertywny. Machanie mopem to chyba jej działka, a nie Twoja, kasjera.

Nodame 22:25 piątek, 20 lutego 2015

Osobiście ; idź, tam gdzie sklepik jest nie wielki. Swoim doświadczeniem i pozytywnym podejściem raczej zdobędziesz klientów i dbaj o to. Wolę mniejsze sklepy z osobami, które są kontaktowe, niż coś większego i nie można nawet zagadać bez grubego portfela ; śląskie centrum rowerowe. Czuje się tam, jak intruz, obsługiwany za karę. Nie polecę, jeśli chodzi o drobne części, gdy kupowałem koła, było wszystko ok.

devilek 21:38 piątek, 20 lutego 2015

Nie daj się tak kurcze pomiatać, bo przykro jest jak się czyta. Nic ci raczej nie zrobią jak nie pozamiatasz....

Katana1978 21:24 piątek, 20 lutego 2015
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa pokoj

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]