Do pracy, ale tak pół... to co mam? Dop? | Księgowy

Do pracy, ale tak pół... to co mam? Dop? || 15.00km

Czwartek, 26 marca 2015 · Komcie(5)
Dziś do pracy połowicznie. Znów udało mi się zabrać z pracy furą:) O tym za chwilę. 

Dzień mijał pod znakiem klientów, sporo było rozwieszania towaru, ciągle ktoś wpadał po jakieś duperelki i tak czas mijał. Udało mi się dwa rowery złożyć, bo na więcej nie było czasu. Hitem dnia był pan kluska... Wielki, nalany jak pączek z lukrem szukał dla siebie słuchacza i opiniotwórcy. 
[...]
- wie pan, na moje grube dupsko, potrzeba wygodnego siodła...
- prosze o takie - podaje mu szerokie trekkingowe siodło żelowe na sprężynach
- pan chyba żartuje sobie...
- wygodne siodło, bardzo dobre.
- przecież to siodło dla starej baby...
- hmm no to może takie - pokazuje mu inne...
[ rozmowa o siodłach snuje się, jak pijany królik po polu marchewek.]
- to ja chyba na razie jednak zrezygnuje. Na allegro są tańsze... No i ogólnie jakoś słabe te siodła macie. 
[pauza...] a klamki macie takie na całą rękę. 
- Takie - pokazuje panu dwa zestawy klamek...
- Oj drogie... 
- cena normalna. Zwykła detaliczna. 
- Na allegro z przesyłką mam taniej.
- mhmm - <to kup na allegru tłusty bucu - myślę sobie>

- o jeszcze pedałki by mi pan pokazał. Tylko te lepsze...
- Mamy takie, necco. za 50 zł. Fajne pedały i ...
- na kulkach?
- eee tak na łożyskach kulkowych
- w tej cenie to maszynowe powinny być. 
- za maszynowe musi pan zapłacić 90 zł
- bzdura! Z przesyłką mam za 80 zł
- skoro pan tak wszystko dobrze w internecie wypatrzył, to chyba nasza oferta nie będzie panu potrzebna. - mówię w końcu lekko poirytowany.
- no wie pan ale ja wole w detalu jednak przyjść pomacać... w razie czego wiem w kogo tymi pedałami rzucić jak okażą się bublem...
- no rzucać nie polecam, bo proszę mi wierzyć, że również mam celne rzuty. 
- w internecie to wiatru w polu szukać, jak buble sprzedają. A tu przyjdę i mi wymienicie...
- to zależy...
- oj wymienicie, już ja się postaram abyście wymienili.
- w czymś jeszcze mogę panu pomóc...? - ucinam rozmowę zdenerwowany.
- a ile dostanę zniżki, jak kupię u pana te pedały?
- a na jakiej podstawie pan chce dostać zniżkę?
- no bo kupię u was, a nie w internecie!
- cenę pan widzi!
- to jest sugerowana cena detaliczna, jak sądzę. W hurcie pewnie macie je taniej.
- nie przypominam sobie, abym hurtownie prowadził. - uśmiecham się serdecznie. - Jeśli panu cena nie odpowiada to przykro mi.
- oj zamiast tych 50zł może 35zł i biorę je dziś.
- mam takie pytanie, a czy jak pan po chleb idzie do biedronki też sie pan targuje przy kasie o jeden bochenek?
- he he, nie no ale to przecież chleb.
- a to przecież pedały
- ale to różnica, jeść trzeba. A części mogę kupić gdzieś indziej...
["K" podchodzi do klienta,]
- ma pan jeszcze jakieś pytania? Czy kolega może już odejść do swoich obowiązków, troszkę nie mamy czasu na takie dziwne dyskusje. Cena jest taka jaka pan widzi. Inna nie będzie!
- Dziwne macie podejście do klienta. No cóż dziękuje!

I weź tu człowieku zachowaj spokój. "K" się śmieje, że on dawno by kolesia wygonił ze sklepu i pewnie jeszcze mu kilka słów powiedział, i podziwia mnie, że miałem tyle spokoju. Cóż, mnie po prostu frajer rozbawił, tłusty jak nosorożec, a szuka frajera aby za pół darmo kupić. 

W ciągu dnia jeszcze kilku osobników miałem, ale już normalnych, bezproblemowych. Po pracy padało, "K" zabierał się do Legionowa busem, więc podrzucił mnie do domu. Wpadła jeszcze jego żona. Po robocie zajechaliśmy do MC Donalda potem prosto do domu. Wieczorem wizyta Robercika. Pomogłem mu nawinąć owijkę na kierownicę i dopiero mam chwilę, aby zasiąść do pisania. 



Kolejne części spływają. Jeszcze nie ma ramy, widelca... ech z tymi częściami to jest jakaś porażka. Sklepy internetowe wystawiają towar, których nie maja. I potem zamawiam w sklepie 3 rzeczy i polowy zamówienia nie mają... i co płacić mam za wysyłkę a oni wyśla mi jedną kierownicę? Gdyby nie problemy z częściami z "sieci" to by rower już prawie stał. 

Pewnie dziwi was to, że nie biorę części z własnego sklepu. Po prostu nie wszystko mamy dostępne od ręki, i czy zamówię przez sieć, czy w sklepie złożymy zamówienie wyjdzie na to samo, a że mamy w sklepie co robić i sporo towarów, to bez sensu zamawiać tylko dla mnie kilka części. Podstawowe rzeczy kupuje u siebie, ale widelce przełajowe, czy pełną grupę szosową to już ciężko - inny kaliber sklepu.


No dobra jak będzie coś się  tworzyło to będa kolejne zdjęcia;)






Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (5)

Każda branża ma takich "Panów Tłuścioszków". Fajnie, że udało Ci się zanotować w pamięci przebieg tej rozmowy, bo ja mam zaraz syndrom wyparcia :)

Trollking 09:57 piątek, 27 marca 2015

Tak Kocie - będzie przełajóweczka;D

Ksiegowy 07:18 piątek, 27 marca 2015

Pan klient najwidoczniej sam skupuje z róznych sklepów po cenie "utargowanej", a potem wystawia na allegro "za 80 zł z przesyłką" ;)

erdeka 21:33 czwartek, 26 marca 2015

W Poznaniu i chyba nie tylko ... jest taki sklep w sieci i w realu !
Śmiem twierdzić że nawet połowy asortymentu nie ma aktualnie na stanie.
Powód jest prosty ! Za części zakupione i będące realnie na stanie trzeba zapłacić podatek Vat (prawie 1/4 wartości) + pozostałe świadczenia. To są wymierne koszty.
Lepiej , taniej jest kiedy klient zamówi towar i za niego z góry zapłaci.Pokrywając tyn samym daninę dla państwa.
Wtedy sprzedawca nie jest narażony na zamrożenie (ze stratą dla siebie) gotówki .
W Polsce podatek płaci się za wystawienie faktury a nie po dokonaniu transakcji : sprzedaż - kupno !
pozdrawiam

Jurek57 21:05 czwartek, 26 marca 2015

Montujesz przełajówkę? :)

Kot 20:53 czwartek, 26 marca 2015
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa byloi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]