Hasam po lasach w ciepłych adidasach! | Księgowy

Hasam po lasach w ciepłych adidasach! || 37.00km

Czwartek, 22 października 2015 · Komcie(4)
Kategoria Do pracy!

Kolejny dzień w piasku, kolejny udany jesienio-poszukiwacz!


W mieście szaro, buro, ponuro. Znosi mnie więc z głównej ulicy na torowo-piaszczysto-kolejową. Jeszcze tylko zielony szlaban i...


Zapach kreto-cośtam-zolu czyli podkładów i rdzy. Tu co prawda sporo więcej jest tych nowych podkładów beto-nowych, ale i tak te stare ropniaki ciekną i znaczą teren.

Odwracam się bo szum... co paczę? Pędzi Pendolino!

Tuż za nim w pogoni, leci obsikać torowisko ropniaczek:)

Starczy tych torów, wpadam do lasu, a tam ciekawe miejsce. Całą ściółkę porasta wysoka trawa, która pożółkła jesiennie. Daje to niesamowite wrażenie. Jakby ktoś las na pomarańczowo maznął...

:) Happy grass.

Tak jakoś jadę, że wpadam na techniczną trasę wzdłuż wodociągu. Wpadam na pły-tyty-tyty-tyty... Jedzie się okropnie po tych betonach, sporo bardziej idzie mi jazda po niepłytach w lesie.

Jest środek najbardziej żółtej jesieni. Gdyby jeszcze było słońce, to by ten las pięknie wyglądał!

Lecim obwodnicą na Nieporęt. Las pełen grzybiarzy!

Grzyb zdecydowanie - niejadalny. 

Środek lasu, grzyby niejadalne i płytka... podłogowa w stanie idealnym! Sprzedam, kupię? Zamienię?

Vittory na koniec;) Zwycięski ja!


W pracy - walka z dwoma tłenty-"naj"-nerami. Oj te rowerki napsuły mi dziś krwi. Facetów jest dwóch. Jeden ma Jamisa, drugi Krossa. Obaj kupili rowery na kołach 29-er. Są zajebiści. Katują maszyny, jak tylko pozwalają prawa fizyki. Jeden i drugi już drugi raz rower do serwisu oddają. (poprzednio rowery na przeglądzie w sierpniu)

Sobota:
- Rowerki przyprowadziłem
- Dobrze. Już spisuje, będą na środę...
 A to teraz pan nie zrobi?
- Noooo nie?
- Ale pan nic nie robi...
- Ale tu są potrzebne dwa pełne przeglądy. Koła mają luzy, hak krzywy, łańcuch wyciągnięty, linki pancerze do wymiany. Sporo mogę jeszcze wymieniać.
- Przecież niedawno były na serwisie!
- Możliwe, ale...
- Jak to możliwe? PAN NIE PAMIĘTA?
- Nooo eeee no możliwe że były.
- I co już się aż tak popsuły?! No co pan! Ale my tych rowerów potrzebujemy na jutro! KONIECZNIE!!! One muszą być zrobione na jutro!
- Wie pan, dla mnie pan może nimi jeździć w takim stanie, aż ośka pęknie,koło odpadnie i zerwie się hak przy okazji wyrywając kilka szprych... dla mnie to wie pan, wszystko jedno:) I tak pan je prędzej czy później do mnie przyprowadzi.
- Czyli co mi pan teraz zrobi?
- Jedyne co mogę, to wymienić linkę w przerzutce przedniej i tak ją ustawić, aby nie obcierała panu o koło na przysłowiowej jedynce.
- Rób pan... jutro muszę mieć na czym jechać...

DZIŚ. (rowery zdane w poniedziałek o 17 ej - całe zapiaszczone, zasyfione jakby w ten deszcz niedzielny naprawdę chłopy pedałowali na nich i to ostro)

Rowery do pełnego przeglądu. Pan wykłócał się o rabat, bo 150 zł za przegląd + części to wg niego stanowczo za wiele, jak na rower co w serwisie był w sierpniu. Udaje się wynegocjować po 130 zł za przegląd za rower + części.
No i robię je...
W pierwszym od początku idzie źle. Kulki w piastach, masakra - wżery, konusy - wżery, a smaru nie ma, tylko coś na podobę piaszczysto-ilastej rzygowiny z dodatkami opiłków metalu. Kulki nowe, konusy nowe... Tarcze i klocki hydrauliczne, pan sobie oblał jakimś białym siuwaksem - jakaś mieszanina, wody, talku i nie wiem czego jeszcze. Cały tył roweru oblany tym, cały hamulec tarczowy w tym białym osadzie. Tarcza i jej otworki pełne tej białej mączki...
- co to?
- to zrobiłem aby mi hamulec nie piszczał, ale wie pan teraz on nie chce hamować...to pan to poprawi


Szprychy przy kasecie powycinane przez łańcuch tak, że w sumie koło trzyma 75% szprych
100% tych od strony tarczy i 50% tych od strony kasety;P Koło nieomal nadaje się do połowicznego przeplecenia. Bo wszystkie szprychy od kasety wymieniam. Oczywiście szprychy są czarne - więc te droższe.
Centrowanie, ustawianie pokrzywionej tarczy, wymiana haka bo krzywy, wymiana kółek od przerzutki, bo owe są jak gwiazdki ninja... 

Mija jeden dzień i jeden poranek i kończę Krossa. Rower jeździ, ale hydraulika nadaje się tylko do wymiany. Nowe tarcze nowe klocki... rower w sumie zwalnia bardziej niż hamuje. Naprawa i tak pana pochłonie sporo, więc nie decyduje się na robienie hydrauliki. Zalecę to panu na wiosennym przeglądzie...

Jamis? U Jamisa jest podobnie, tylko bez białego siuwaksu na tarczy tylnego koła. Tylne koło miało takie luzy, że na zakrętach opona ocierała o ramę, robiąc panu piękny głęboki szlif ścierny w ramie. Jeszcze kilka miesięcy takiej szlifierki i ramka będzie do spawania... ale przecież, pana naciągam doradzając mu pełny przegląd;P
Jamisik jeszcze zafundował mi walkę z supportem i tarczą. Jak u licha można pogiąć środkową (przy korbie) koronkę, nie gnąc największej i najmniejszej? Support niedokręcony? Oj nieeeee on wykręcony był na 3 zwoje gwintu z ramy. Korba swoją drogą z osi OCTALINK zeszła bez ściągacza, bo panu się ramie na słowo honoru trzymało. Jeszcze mi jutro rano zejdzie zanim rower do kupy złożę. Do piątku wszystko powinno być zrobione. Zdziwią się jednak panowie, jak dowiedzą się ile rzeczy było do wymiany... 

Po pracy? Po pracy noc, rower i foto szaleństwo. 









Na koniec kurs do paczkomatu i odbiór gadżetów na forum:

Komuś fourmowy termosik?:)




Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (4)

Te hydrauliki to są niezłe - u mnie ponad 10 tysięcy i klocki jeszcze są w miarę dobre :) żadne v brake tyle km u mnie nie wytrzymały w żadnym rowerze....

Katana1978 21:12 czwartek, 22 października 2015

Jak zwykle około połowy kwestii sprzętowych nie zrozumiałem :)

Ale wiem jedno - zabić sprzęt po pół roku użytkowania to nawet ja nie umiem :) a się staram nieświadomie. Więc panom gratuluję. Przebić moje amatorstwo jest ciężko.

A te boczne drogi są naprawdę słodkie. Jak wiadomo słodkie jest niezdrowe :)

Trollking 21:03 czwartek, 22 października 2015

Najlepiej to rób zdjęcie przed (świeżo po otrzymaniu), w trakcie (co tam się zepsuło) i efekt końcowy (jak zajebiście wszystko wykonałeś). Jak klient się będzie ewentualnie pluł (bo to działało!!!) będziesz miał konkretne argumenty. Oczy łatwiej przekonać niż uszy ;)

No i będzie więcej ewentualnych fotociekawostek do wpisów :D

erdeka 20:42 czwartek, 22 października 2015

Znowu wpis w Twoim stylu, ale mam pytanie: Czy ktoś zna przysłowie o "jedynce"? :)
Klientowi doradź: - Na drugi raz niech towotem posmaruje tarcze - nie będą piszczeć na 100%.

yurek55 20:11 czwartek, 22 października 2015
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zyokr

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]