historie... kilometrów... usypane | Księgowy

historie... kilometrów... usypane || 71.00km

Czwartek, 28 lipca 2016 · Komcie(0)
Z lekkim opóźnieniem wpis dodaje i łącze w nim dwa dni. Bycie tatą i praca, nie zawsze daję wolnośc wyboru. DO tego kilka godzin niespania w nocy i lekko powiem wam - odcieło mnie na kilka dni. Dziś abstynencja rowerowa a wczoraj do i z pracy z wizytą u lekarza z młodym. Wszystko ok - także ten... będę pedałował dalej.

W pracy po moim powrocie z tacierzyńskiego dwutygodniowego "lenistwa" nazbierało się kilkanaście rowerów na serwisy. Cały ten tydzień odgrzebywaliśmy się z "K" z tego bazaru i powoli widać horyzont. Wyłania się spod sterty stali i aluminium.
Do pracy pojechałem jeszcze jak było chłodno. Do tego odwiedziny na targu i dokrętka. Wszystko to by wyposażyć żonę moją w warunki żywieniowe.

Jasiek trochę pomaga. Ostatnio jak nie śpi to usilnie wpatruje się w mamę i mnie. Opowiadałem mu co to jest wolnobieg, kaseta, szytka (lub jak AGa woli - sznytka) i bidulek usnął. Jeszcze przyswoi wiedzę - ja to wiem. Teraz po prostu przez sen ją utrwala.

Dwa dni dzień lepszy 43 i słabszy 28km... czy to wiele? Dla mnei starczy - upały to nie moja broszka...



... aha no i nową książkę słucham - Cyfrowa twierdza Browna - "Zwodniczy punk"t już mi się skończył!




Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa bezmy

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]