Spraw cała górka | Księgowy

Spraw cała górka || 56.00km

Piątek, 19 sierpnia 2016 · Komcie(3)
Kategoria ciekawsze wpisy
Znów zbiór z dni paru. Jeżdżę w miarę możliwości regularnie, ale jego wysokość JAN nie zawwsze pozwala wieczorami na relacjonowanie poczynań moich w kwestii rowerowania. Opisuje więc i wrzucam pewien telegraficzny skrót i ops swoich przygód w tym tygodniu. 

Na uwagę zasługuje wczorajsza wizyta Jurka w moim sklepie. Wspólnie zapakowaliśmy rower do kartonu, a Jurek nabył pedały na kolejne tysiące kilometrów. Pogawędziliśmy jak dziadek z ojcem:) i Jurek poleciał dalej. Mnie tego dnia czekała jeszcze przeprawa z klientami. Mam wrażenie, że w tym tygodniu totalnie nic mi nie idzie. Czego się nie wezmę, to udupię, albo efekt jest mizerny.

Pierwszym przykładem jest rower Active. Jak nazwa wykazuje to rower "renomowanej" znanej marki. Dodatek "ALU" niezbicie dowodzi o aluminiowej konstrukcji jednośladu. Rower trafił do nas na serwis w stanie przypominającym skład złomu. 
Pan kupił sobie nowy rower za 3 tysiące ale ten nabytek z  Selgrosu postanowił u nas usprawnić. Pełny przegląd, centrowanie kół zmiana kierownicy na taką w kolorze "nie-rdzy" i regulacja przerzutek. Łańcuch i napęd według pomiaru nie zużyte, wiec nie było podstaw wpisywać klientowi wymiany trybów. Jednak im dalej w las tym ciemniej.
Wymiana wszystkich linek i pancerzy przyniosła efekt połowiczny. 

Przerzutki nie chodzą...
* zmieniam przerzutkę na nową. - sprawdzam nie działa.
* zmieniam manetkę na nową - sprawdzam nie działa
* zakładam droższą linkę i droższy pancerz... - sprawdzam nie działa...
Efekt? Rower od 3 dni stoi na stojaku, a ja gromy ślę, bo przerzutki nie chodzą. Manetka 8 biegowa i z tyłu koło na wolno-biegu 8 rzędowym. Przyglądam się a tu co? Jakiś chiński "falcoon" łańcuch no-name i chyba mam przyczynę. Pan był, i stwierdził, że jak to tyle czasu rower nie zrobiony, nie bardzo rozumie, że w rowerze musiałbym połowę komponentów wymienić, aby to to działało, jednak nie bardzo go to przekonuje.
"ja muszę mieć ten rower na weekend, poza tym to wszystko działało - więc niech pan tak zrobi aby było jak poprzednio".

Drugi rower to rower pewnego pana, Kamieńczyka (nazwisko zmienione;P - dla hejterów nie będzie żarcia). Pan był u nas w sklepie wybierałem z nim rower chyba ze 2 razy w końcu tak się decydował, że rower się sprzedał, a więć pan, - znany nam skądinąd z takich praktyk - kupił sobie rower gdzieś indziej.
Przyprowadza rower na przegląd gwarancyjny:
- jak to płatny?
- tak płatny, regulacja przerzutek, centrowanie kół serwis piast, zakres pełnego przeglądu. Ma pan to w karcie gwarancyjnej napsiane
- za nowy rower i serwis w waszym autoryzowanym serwisie mam płacić?
Pokazuje panu  zapis w karcie gwarancyjnej. Pan schodzi z tonu, zaczyna się dyskusja, że cena za przegląd za duża itp i że on tu z osiedla i że inne takie sprawy... W końcu rower oddaje i zastrzega,żebym zrobił do wieczora (oddaje rower około 15ej)
- jak mi się uda zrobię do 19ej, ale pewnie będzie na następny dzień
- pan się postara do 19ej - to nowy rower, tu nie będzie wiele pracy, tylko wie pan, jak kręce kołem lampa raz gaśnie raz się zapala...
- sprawdzę...
- do 19 pan zrobi - pan umila się, jakby od jego uśmiechu zależało, czy zrobię czy nie
Pracy miałem od groma, wiec rower stał i nie zrobiłem do 19 ej. Zrobić miałem następnego dnia. Wpadłem do pracy. Zabrałem się za serwisy, kolejka długa, tu pompeczka, tu lampeczka, tu kask, tu znów jakaś dętka do wymiany i rower pana Kamieńczyka stał. Pan wpada do mnie do sklepu "niby przejazdem koło 12 ej i zaczyna mi robić takie "przymilne wyrzuty". No że niefajnie, no że pan miał zadzwonić, i że pan obiecał do 19ej, że tak się nie robi itd.

Odpowiadam panu, że niech mi nie wmawia czegoś czego nie powiedziałem
- powiedziałem, że postaram się do 19ej, ale jak się nie uda to rower będzie na następny dzień. 
Pan znów coś o lampie, że to nie świeci itd i że jakbym zadzwonił do krossa to oni by to zrobili raz dwa i mi pomogli, i że jak ja nie wiem co to to oni mi podpowiedzą.
- proszę mi proszę pana nie kierować pracą, dobrze? Jak znajdę chwilkę to zrobię panu przegląd gwarancyjny, jak lampa będzie uszkodzona to zareklamujemy i tyle. Nie ma problemu, rower pan ma nowy, więc na spokojnie. Jestem sam, okres urlopowy więc proszę się uzbroić w cierpliwość. 
- wie pan ale ja rower chce mieć na weekend i jakby pan zadzwonił to oni to koło wyślą wcześniej ...

Rower przeszedł przegląd gwarancyjny, a lampa wykazuje dziwne zachowanie. Jak jedzie się wolno to świeci, przy szybszej prędkości dynamo, odcina prąd. Decyzja jest oczywista, reklamujemy. Roweru na weekend nie będzie.
- proszę pana rower wymaga reklamacji, dynamo nie podaje prądu wada wymaga zgłoszenia reklamacyjnego, ale jeśli pany to nie przeszkadza to mogę panu wydać rower i po weekendzie...
- PAN SOBIE W HUJA ZE MNĄ LECI?!!! Chce mi pan oddać niesprawny rower?
- eee słucham!? 
- jakąś spychologie pan uprawia? Nie dość, że muszę płacić za przegląd, który mi się za darmo nalezy to jeszcze nie jesteście wstanie naprawić roweru?
- Chciał pan rower mieć na weekend to proponuje takie rozwiązanie, aby zareklamować koło po weekendzie, wtedy rower może stać u nas a pan będzie...
- i co cały rower mi pan będzie odsyłał? Kpina jakaś? Koło pan samo wsadź i im wyślij. 
- a co to za różnica przepraszam?
- no chyba koło łatwiej zapakować niż rower?
- a jak pan chce na rowerze bez koła jeździć
- Widzi pan ja jestem starszy wiec panu podpowiem panie Adamie - niech pan do nich zadzwoni opowie im sytuację i oni już wyślą nowe koło a wtedy pan im to odeśle. 
- nie ma takiej możliwości, reklamacje składamy przez panel i to działa w odwrotną stronę, to my im wysyłamy
- nie nie nie niech pan posłucha. Niech pan do nich zadzwoni dobrze? Pan nie wie  jak takie sprawy załatwiać. Trzeba z nimi porozmawiać i im wytłumaczyć. Kupiłem rower nowy, więc niech przyślą nowe koło, a pan sobie tamto zareklamuje...

Dyskusje, tłumaczenia jak to pan jest starszy i ma doświadczenie i że on wie jak sprawy załatwiać. Wręczam w końcu panu numer na kartce papieru.
- co mi pan daje?
- oto numer telefonu bezpośrednio do serwisu centralnego kross, dostępny na stronie krossa. Proszę zadzwonić i przy mnie tą sprawę załatwić, jak panu serwis zezwoli na taki manewr o jakim pan mi tu opowiada to czekamy na koło od nich i montujemy.
Pan lekko zmieszany. Patrzy na mnie.
- to JA mam dzwonić?
- oczywiście, czemu nie, pan jest klientem. Pan ma takie prawo.

Pan dzwoni, kłóci się z Krossem wykrzykuje coś i w końcu staje na moje.

- niech pan składa tą reklamacje przez ten cholerny panel! Nic nie użyci ci ludzie.


Na koniec perełka serwisowa z ostatnich godzin:



Się jeździło co?;( chlip:)



Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (3)

Miałam taki żółty mały rowerek - szarik się nazywał (chyba) Ale rama identyczna :)
Współczuję Ci takich klientów ....

Katana1978 20:58 niedziela, 21 sierpnia 2016

Jeszcze raz dzięki, pedały spisują się rewelacyjnie!

yurek55 19:39 sobota, 20 sierpnia 2016

Jak zwykle z uwielbieniem czytam kolejne rozdziały księgi "buraki w akcji" :)

PS. ja na takim nie jeździłem. Miałem Reksia i Salto (chlip) :(

Trollking 13:12 piątek, 19 sierpnia 2016
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa biepr

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]