Sięjeń - rwakur! | Księgowy

Sięjeń - rwakur! || 35.00km

Poniedziałek, 24 października 2016 · Komcie(8)
Poranek przywitał nas... ciemnościami. No otwieram oko i patrze a tam co? NOC! Kuźwa o 6 noc? Kpina? Poszedłem dalej spać. Syn miał inne plany na ten okres jednak i tak jakoś po siódmej już spałem na pół. Pół okiem a pół guganiem... Co jakiś czas traciłem wątek i mi się podrzemywało, ale Jan zdecydowanie domagał się wtedy uwagi i oznajmiał to krzyko-gadaj ze mną-płaczem.

Kiedy w końcu pół śpiąc, pół gadając z synem dotrwaliśmy do 7:30, mozna było zlwlec się z łóżka i zasiąść do śniadania. Dziś moja kolej wypadłą na poranne zakupy, toteż jako pierwszy miałem styczność z autsajdem... No niby nie pada. WYstawiam nos dalej, tak nie pada... ale kurcze wieje. Nic to - mięsko do kanapusi się samo nie kupi. 

Podjąłem wyzwanie i pojechałem!

Po zrobieniu zakupów krótki pit stop w domu i szykowania syna do spaceru. Dziś była akcja "na śpiocha". Usnął po śniadaniu, gdy się zakupowałem, więc aga ubrała go "przez sen" i razem wyszliśmy z domu. Oni poszli do lasu na grzyby a ja do pracy. 
No powiem wam ludziki, że rześko było, mimo, że miałem chyba z 5 warstw na sobie... 

Po pracy jak się obrobiliśmy z zadaniami, wyrwałem się nieco wcześniej. Wszak w sezonie zaiwaniamy po 9h i kazdą sobotę to w takie jesienne dni można odebrać kilka godzinek wcześniej. Mając w zanadrzu dobrze ponad godzinę, wybrałem się droga przez las. Rower w ciągu dnia umyłem, nasmarowałem więc gotowy był na kolejne przełajowe szaleństwa. 


Las był już lekko szarawy, bo i noc zapadała. Jechałem jednak z bananem na twarzy i nawet mżawka, jaka padała nie zdołała tego uśmiechu zdjąć. Jeden pagórek, potem kolejny, tu listeczek, tam jakiś ptaszek... i nagle PACH!!!!
HUK i tryp tryp tryp... stoje...

         


No i dziura! Do tego szlak trafił oponę i musiałem bardzo małompowietrza napompować, aby dętka przez dziurę nie wyszła. Niestety i tak guz się zrobił jak balon, i chyba strata będzie całkowita tego epizodu. Nie poddałem się jednak bez walki. Dokończyłem sobie pętelkę i wróciłem do domu. W domu zabrałem się za szycie.

Dokładne oględziny rozcięcia, nie przyniosły zadowalających efektów. Jedyny "plus" to to, że nacięta jest tylko ścianka a główny bieżnik opony prawie nietknięty. 


Ścieg księgowego:) totallum chaosum!

Zaszyłem oponę, a dziurę podkleiłem od spodu łatką. Efekt? No cudu nie ma, ale kurcze jakoś może pojeżdżę tę zimę na tym. Będę obserwował jak będzie się zachowywało rozcięcicie. Nie da się niestety napompować gumy już na 5 atm, więc na jedynie leśne dróżki się nada. Zapobiegawczo założę tą oponę na przód a tą mniej styraną dam na tył. Może nie uceluje już szkieł w lesie;P




Pozdrawiam
Księgowy
Organizator:
Legionowska Katorga,

Komentarze (8)

Spróbuję kiedyś się z tą moją oponą pobawić, szkoda mi było jej wyrzucić, a teraz mam patent jak ją uratować.

yurek55 21:30 środa, 26 października 2016

Ja swoją oponę zszyłem, na spód od strony dętki podkleiłem łatkę rowerową dużą... Jak się dokleiło, dodatkowo na łatkę i okolice nakleiłem kawałek dętki pamiętając aby zachować spory margines...Po napompowaniu jest lekki guzek, ale nie wpływa to na jazdę, bo dziura jest na boku. W przypadku dziury na środku w miejscu styku z asfaltem chyba tylko łatami bym sie ratował, bo nici puszczą przetrą się momentalnie.

Ksiegowy 09:44 środa, 26 października 2016

Nie prawda !
Opony samochodowe też mają druty !
Bardziej chodziło mu może o grubość opony.Bo proces wulkanizacji odbywa się na zasadzie wpalania
tej łatki w oponę. Może się bał konsekwencji !
Ale jest to możliwe.

Jurek57 21:31 poniedziałek, 24 października 2016

Byłem. Wulkanizator powiedział, że skoro opona jest z drutami, to się nie da zwulkanizować. Prawda to?

yurek55 21:16 poniedziałek, 24 października 2016

Jeśli chcesz mieć pewność że łatka nie puści !
Idź z tą osobą do wulkanizator. Oni mają takie łatki które się wulkanizują na gorąco.
Kosztuje grosze. Na pewno nie puści !

Jurek57 21:05 poniedziałek, 24 października 2016

Mam w piwnicy mniej rozciętą oponę z małym przebiegiem. Dzięki za inspirację, może jeszcze da się ją uratować?

yurek55 20:37 poniedziałek, 24 października 2016

...a powiadają, że to poznaniacy i krakowiacy są oszczędni... :)

Trollking 20:33 poniedziałek, 24 października 2016

Ale przynajmniej zdrowy już jesteś:)

giovanni 20:10 poniedziałek, 24 października 2016
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa edyne

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]